A widzisz, ja też na kuriera czekam. Tzn. mam nadzieję, że się odezwie. Bo mam awizo, z którego wynika, że tylko raz próbowali doręczyć przesyłkę (znaczy się w wigilię, jak mnie już nie było w Koszalinie). I mam nadzieję, że spróbują drugi raz. nie uśmiecha mi się jazda po wielką ciężką paczkę na drugi koniec miasta komunikacją miejską (autobusem, znaczy się). A w paczce są m.in. trzy 10-litrowe wory żwirku. Chyba bym przepukliny dostała, zanim bym to dotaszczyła do domu, na 4 piętro
