Dziś Małgosia odwiozła dwa kocurki. Była akurat Pan "zorientowany" w kotach. Powiedział że Gustaw ma 2-3 lata, że zawsze oddawał jedzenie kociakom , spał z nimi jak matki je zostawiały. Kocury go biły. Dlatego jest taki chudziutki, choć ma piękne, zdrowe zęby. Będziemy mu szukać domu bez kotów albo z kotem młodszym, bo widocznie ma tendencję do bycia najniżej w hierarchii.
W jego sprawie dzwoniła już jedna Pani, obiecywała wizytę wczoraj , ale już nie raczyła się odezwać. Uwielbiam takich ludzi, którzy najpierw gadają długo przez telefon (co też zajmuje mój czas, którego mam b. mało), umawiają się (całe popołudnie siedziałam w domu i czekałam) a potem już milkną na zawsze (bo w sumie po co jakiś tam szacunek dla kogoś kto jest na tyle głupi że zajmuje się nieswoimi kotami

).
Czarna koteńka Iskierka moim zdaniem ma chore nerki, robię jej kroplówki, choć baaardzo się jej to nie podoba, pewnie w przyszłym tygodniu zrobimy badania. Teraz to nawet nie było szansy na pobranie jej krwi, bo jest tak wyniszczona. Je równie nierówno jak moja Niespodzianka, czyli jednego dnia całego Gourmeta, a drugiego muszę stawać na rzęsach żeby choć coś skubnęła. Na szczęście Sheba owoce morza działa zawsze.