Stella- pojechała do nowego domku!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 06, 2005 9:31

Mysza, dopiero doczytałam! 8O :D Jesteś :king:
Super, ze jest u Ciebie!
Cefalosporyna jest swietna przy katarze i stąd ten apetyt dzisiaj.
Nosek możesz oczyszczac robiąc knoty z rogów chusteczki higienicznej lub papieru toaletowego. Wkładasz taki knocik do dziurki w nosie kota, kot kicha jak z armaty, wysmarkuje zawartosć :roll: a Ty potem zakraplasz kropelki. Mam to przetrenowane na Kici i Witalisie.

Skoro taka miziasta to domek znajdzie raz dwa. A dymne kociczki sa rzadsze niz kocurki to powinno byc zainteresowanie.

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie lut 06, 2005 9:32

no to trzymam za szybkie odglucenie teraz :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie lut 06, 2005 11:00

Myszo, chociaż z 1 zdjęcie Stellci.
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Nie lut 06, 2005 11:37

Niech malutka szybko zdrowieje !! :)

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Nie lut 06, 2005 13:56

Jemy? Puszymy sie? Wiesci prosim :lol:

A ja zupelnie nie a propos... Agusia - ale Ty masz piekne piora!!! :lol:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87941
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie lut 06, 2005 15:17

Ach Mysza :king: dzięki za informacje - wszystko przekazuję Agusi, bo ona się o malutką cały czas martwi. Przekazałam jej dobre wieści z frontu, żeby się tak nie denerwowała.
Obie trzymamy mocno kciuki za zdrowie Stelli :ok: :ok: :ok: !!!!

Cały czas tu będę zaglądać, więc pisz co u zasmarkanej, a ja wieczorem przekażę Agusi.

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie lut 06, 2005 17:51

Mysza :1luvu:
Mocno zaciśnięte kciuki za porządny apetyt i mniejsze gilasy :wink:

kura1336

 
Posty: 865
Od: Śro lut 18, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa - Bródno

Post » Nie lut 06, 2005 18:05

Mysza, jesteś :aniolek:
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie lut 06, 2005 21:24

już nadrabiam zaległości :)

No to po kolei.
Antybiotyk widać działa bo kici wrócił apetyt. Wszystko jest jadalne, nie wybrzydza :lol: Znalazłam w szafce trochę Hills'a kittena i też grzecznie zjadła :)

Mruczy i strzela baranki no na mega maxa ;) Wogóle się nie boi spuszczanej wody czy suszarki. Każdy jeden kociak jak mieszkał w łazience się na początku bał. A ona nie- wnioskuję że jednak była kiedyś kotem domowym...

Po południu odnotowaliśmy dwa wielki siusiu w kuwetce 8)

Byłyśmy na zastrzyku w lecznicy. Słodziutka mruczała na stole. Jutro pani doktor osłucha czy płuca i oskrzela się poprawiają. Katar jest nadal paskudny ale oczka chyba ciut ładniej wyglądają.

Na widok moich chłopaków w drzwiach już nie puszy się a moje tylko pewnie czekają aż panna na pokoje wybiegnie :twisted:

A co do zjęć.... chyba musimy ciocię Beatę zaprosić 8) Chyba że ciocia Katy z nowym aparatem chce przyjechać ;)


A i jeszcze dostałyśmy w prezentcie od pana doktora saszetkę convalescence w prezencie 8)
I wogóle uśmiałam się w lecznicy. Wchodzę do gabinetu a dr J.- oo kot. A łowny?
ja- 8O
dr poojrzał w oczy.... eee nie...
8O
okazało się że mróz zagonił do lecznicy z działek myszy :twisted: :lol: I tzw pokoju socjalnym się zadomowiły :lol: Doktorzy zameldowali w pokoju kota, polecony że niby łowny. Kot poczuł sie jak na wakcajach, rozrabia, naczynia zbija, a myszy nie myśli łowić :lol: I gadają do kota; no chociaż jedną dziennie, no złów myszkę, no podobno taka jest norma na kota, no jedną dzinnie :ryk: A kot zwija się w kłębek i śpi na fotelu 8)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Nie lut 06, 2005 21:31

lowny
:ryk:
ales mi humor podniosla :lol:

Kciuki nieustajace za Stelle :D
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87941
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie lut 06, 2005 21:34

a moze da sie ten katar sciągnąć gruszka z miekkiem końcem, taka dla niemowląt. mam nawet taką w domu i moge ci jutro podrzucić.

Iwona

 
Posty: 12813
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Nie lut 06, 2005 21:35

Iwona pisze:a moze da sie ten katar sciągnąć gruszka z miekkiem końcem, taka dla niemowląt. mam nawet taką w domu i moge ci jutro podrzucić.

mam gruszkę, najmniejszą a nadal jest za duża :( usiłuję ściągać ale ona do dziurki on nosa nie wejdzie...
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Nie lut 06, 2005 21:38

jeszcze jedno - nie wiem jak to sie prawidłowo nazywa - ale koty maja połączenie oczu z nosem poprzez kaliki łzowo-nosowe. wiec to, co trafia do oka, poprzez kanaliki równiez trafia do nosa.
Wiem, ze tak jest, bo kiedys moj kociak mial zakrapiane oczka specjalnym fluorscencyjnymi kroplami, zeby sprawdzic czy kanaliki łzowe są drożne i kropleki wypłyneły noskiem po chwili.
Ostatnio edytowano Nie lut 06, 2005 21:47 przez Iwona, łącznie edytowano 1 raz

Iwona

 
Posty: 12813
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Nie lut 06, 2005 21:39

Mysza pisze:
Iwona pisze:a moze da sie ten katar sciągnąć gruszka z miekkiem końcem, taka dla niemowląt. mam nawet taką w domu i moge ci jutro podrzucić.

mam gruszkę, najmniejszą a nadal jest za duża :( usiłuję ściągać ale ona do dziurki on nosa nie wejdzie...

moze tylko przytknij do noska i sciągnij

Iwona

 
Posty: 12813
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Nie lut 06, 2005 21:43

Iwona pisze:jeszcze jedno - nie wiem jak to sie prawidłowo nazywa - ale koty maja połączenie oczu z nosem poprzez kaliki łzowo-nosowe. wiec to, co trafia do oka, poprzez kanaliki równiez trafia do oczek.
Wiem, ze tak jest, bo kiedys moj kociak mial zakrapiane oczka specjalnym fluorscencyjnymi kroplami, zeby sprawdzic czy kanaliki łzowe są drożne i kropleki wypłyneły noskie po chwili.

to fajnie :) Bo oczka mimo protestów daje sobie zakraplać :)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 59 gości