Fioletowe tymczasy i tymczasiątka

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt gru 27, 2013 17:26 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

[*]
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Sob gru 28, 2013 9:59 Re:

Balbinko... ['] :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
kicikicimiauhau
 

Post » Sob gru 28, 2013 10:19 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

['] :cry:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pon gru 30, 2013 4:00 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

[*] :cry:
ObrazekObrazek

marysienka

 
Posty: 2526
Od: Pt gru 10, 2010 3:08
Lokalizacja: Szwecja

Post » Pon gru 30, 2013 9:00 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Jak się trzymasz violet? Jak reszta kociarstwa?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon gru 30, 2013 9:03 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

wiadomo co to było?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 29096
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon gru 30, 2013 9:47 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Tak, Balbinki już nie ma :cry:
Jeszcze w pierwsze święto rano łudziłam się – gdy weszłam do kuchni, Balbinka stała w klatce, jakby chciała wyjść...
Zaraz jednak opadła z sił. Ciężko oddychała. Łyknęła trochę wody, jeść nie chciała, wcisnęłam odrobinę strzykawką...
Już wiedziałam, że przegrywa, że trzeba będzie pomóc jej odejść. Bałam się, że zrobię to za wcześnie (bo może jednak...?), albo że za późno.
W drugie święto już było i widać, i słychać, jak ciężko oddycha. Może zwlekałam zbyt długo? Trudno to wyważyć...
Balbinka miała już żółtaczkę, obniżoną temperaturę. Wetka powiedziała, że mogło to trwać jeszcze nawet kilka dni...

Biedne małe siostrzyczki kolorowe... Przed chorobą ciekawskie, odważne. Zawsze trzymały się razem.
Mała Tri jako jedna z pierwszych wyrywała się z klatki. Gdybym wcześniej wiedziała, że zachoruje, nie łapałabym jej.
Było piękne lato i początek jesieni, zamiast tego dałam jej tylko klatkę w piwnicy i złudną obietnicę lepszej przyszłości. Nie zdążyłam nawet jej oswoić :(
Balbinka pożyła chwilę dłużej. Miała piękny, "malarski" ogonek, jakby przeniesiony od szylki. Pogłaskana, wywijała tym ogonkiem jak wiatraczek :)
Lubiła leżeć na moich nogach, fajnie mruczała. Ale w ostatnich dniach już mnie unikała, męczyłam ją lekami, zastrzykami, jedzeniem na siłę.
Obie odeszły za wcześnie, samotnie. Gdyby nie choroba, wyrosłyby na piękne, charakterne kocice, dające komuś radość.
Żegnajcie, Mała Tri [*] i Balbinko [*]

Obrazek Obrazek
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pon gru 30, 2013 10:02 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Nie ma dwóch takich samych kotów, zawsze rozstanie boli.
Jesteśmy kocie wdowy. "Jakbym wiedziała, to bym nie zabierala" - może tak, może nie.
Trochę dobrego w krótkim kocim zyciu, to Twoja zasługa.
Teraz trzeba swoje odpłakać, ja żałuję Marmurka i Filona i ze strachem patrzę na Laurę i Klasyka.

Pomagamy, jak umiemy, trzym się...
Jestem kotem

Soseki Natsume

lamiglowka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1133
Od: Pt paź 08, 2010 13:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 30, 2013 10:18 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

straszne jest to ze jest i nie ma
i bezsilność
ale wcale nie wiadomo, gdzie jej lepiej było - może jednak u Ciebie
bo i czysto i cieplej i jedzenie
no i zawsze jest nadzieja

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 29096
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon gru 30, 2013 10:32 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Dzięki, Łamigłówko, Ty również przeżywasz stratę i strach, z tego samego powodu :(
Współczuję serdecznie.

Patmol pisze:wiadomo co to było?

najprawdopodobniej FIP, ale będzie sekcja

Alienor pisze:Jak się trzymasz violet? Jak reszta kociarstwa?

No właśnie, to nie koniec zmartwień...
Skupiona na Balbince, dopiero w piątek zauważyłam, że Feliks (jeden z rezydentów) rzuca pawie i charczy.
Co prawda, od kocięctwa leciutko postękiwał od czasu do czasu, jakby coś mu przeszkadzało w gardle lub nosku,
ale poza tym zawsze zachowywał się normalnie, jadł, bawił się...
Teraz zaczął charczeć, świszczeć, jakby podduszać się. Chwilowo mu przeszło, w sobotę od rana znowu.
Więc do weta. Okazało się, że żołądek był tak rozdęty, że uciskał na płuca :( Trzeba było przebić ścianę żołądka, by wypuścić gazy.
Jelita też zgazowane, jeden odcinek tak napompowany, że wyglądało to na skręt :strach:
Na szczęście w niedzielę na prześwietleniu żołądek był już OK, w jelitach jeszcze trochę gazów.
Cały czas podaję Espumisan w kroplach, co 4 godziny :mrgreen:
Felek w łazience, oddycha normalnie, je po trochu karmę weterynaryjną, dostaje antybiotyk, obserwujemy.

Do tego u młodych w kuchni znowu pokazały się robale. Więc jutro odrobaczam całe towarzystwo (młode i "stare").
Nie wiem, czy parafinę podawać od razu, czy trochę później?
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pon gru 30, 2013 10:39 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Parafinę po jakimś czasie - żeby lek zdążył zadziałać. Przynajmniej tak mi się wydaje.
violet - nie wiadomo, czy jeśli byś ich nie wzięła, nie odchodziłyby samotnie, w bólu, z głodu lub dusząc się - dlatego nie obwiniaj się. Chciałaś dobrze, zrobiłaś dla nich wszystko co mogłaś. Pretensje do Tego na Górze, co tak kiepsko ten świat urządził :( .

Za zdrowienie Felka :ok: :ok: :ok: I niech to juz będzie koniec "rozrywek" :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon gru 30, 2013 10:45 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Patmol pisze:straszne jest to ze jest i nie ma
i bezsilność
ale wcale nie wiadomo, gdzie jej lepiej było - może jednak u Ciebie
bo i czysto i cieplej i jedzenie
no i zawsze jest nadzieja

Dzięki, Patmol.
Wiem, że zabierając do siebie, pomogłam na pewno Piętaszkowi i Klemensowi, bez pomocy nie przeżyliby do tej pory.
Co do reszty – nie wiem...
Z drugiej strony, pamiętam jak mi opowiadano jakie te małe kotki zmyślne:
Przechodziły przez drogę, jechał samochód, zwolnił, a kotki się cofnęły na pobocze.
Pamiętam, jak bałam się, że któryś kierowca nie zwolni i że nie zdążę wszystkich wyłapać...
A kręciły się po osiedlowych drogach kilka razy dziennie.
Więc chyba zrobiłabym tak samo.
Alienor pisze:Za zdrowienie Felka :ok: :ok: :ok: I niech to juz będzie koniec "rozrywek" :ok: :ok: :ok: :ok:

Dzięki, oby tak było :ok:
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pon gru 30, 2013 11:02 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

violet pisze:Wiem, że zabierając do siebie, pomogłam na pewno Piętaszkowi i Klemensowi, bez pomocy nie przeżyliby do tej pory.
Co do reszty – nie wiem...
Z drugiej strony, pamiętam jak mi opowiadano jakie te małe kotki zmyślne:
Przechodziły przez drogę, jechał samochód, zwolnił, a kotki się cofnęły na pobocze.
Pamiętam, jak bałam się, że któryś kierowca nie zwolni i że nie zdążę wszystkich wyłapać...
A kręciły się po osiedlowych drogach kilka razy dziennie.
Więc chyba zrobiłabym tak samo.

A ja wiem. Uratowałaś je wszystkie. Sama wiesz jak wygląda ta droga. Któregoś razu nie zdążyłyby się cofnąć..
Uratowałaś także obie tri. Od umierania w krzakach, w zimnie i głodzie.

A Felek to niech już nie kombinuje, tylko da Dużej odpocząć :ok: :wink:
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon gru 30, 2013 11:18 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

przytulam

nie jest tak, jak miało byc, ale była na to szansa - Ty ta szansę dałaś im
wiele innych osób nie miało odwagi lub nie chciało

takie są fakty
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pon gru 30, 2013 14:58 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

za Feliksa :ok: :ok: :ok:
może to zakłaczenie?
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Hitomi667, kasiek1510, Szymkowa, Tundra i 364 gości