TŻ od razu wyjechał z pytaniem "A czym karmisz?" (my jesteśmy z nią na Ty - to dziewczyna kolegi TŻ, praktycznie w moim wieku)

No czym... Royalem. Ale ja się nie wtrącam, napomnknęłam tylko mimochodem, że słyszałam, że fajna jest Acana, Orijen i ja kotu daję Orijena, i jestem zadowolona bardzo, bo futro miękkie, lśniące, kot zdrowy itp.
I tu mnie rozbawiła (chyba) praktykantka

"No, ale bo to dachowiec, prawda? No, a rasowce to mają większe wymagania, każda rasa jest inna i potrzebuje czegoś innego, ja miałam maine coona i dawałam mu karmę dla maine coonów specjalnie, dostosowane do rasy!"
Uśmiechnęłam się tylko i powiedziałam, że moim zdaniem wszystkie rasy kotów i psów mają te same wymagania: mięso.

I mój niewymagający nierasowy kot wtranżolił właśnie ze smakiem porcję mięska, chrzaniąc wszystkie kukurydziane chrupki dla RASOWYCH kotów
