naprawdę wiele dla mnie znaczą Wasze ciepłe słowa. Mamy następne starcie z przeznaczeniem.
Esiek jest bardzo chory. Ma dużą bolesność brzucha i jest bardzo słaby. Gdyby nie wzmacniające kroplówki
to prawdopodobnie już by Go nie było. Zrobiliśmy badania krwi i czekamy na wyniki oraz jedziemy na USG.
Pojęcia nie mam co się stało. Czy zapalenie trzustki w formie ostrzejszej czy podrażniony żołądek.
Esiek nie chce nic jeść, pije wodę. Karmię Go strzykawką Gerberami. Dzisiaj w nocy wymiotował fusiastymi pawiami.
Nie mam dobrych przeczuć niestety. Jeżeli uda mi się Go z tego wyciągnąć to będzie jakiś cud. Forma Esiowa jest kiepska.
Trzymał się chłopak bojowo tyle długich lat aż w końcu przyszło załamanie...jestem cała zapłakana i zmartwiona.
Tyle co odeszła Kama i bardzo to przeżyłam a jak sobie pomyślę o rozstaniu z Nim to mi serce pęka na kawałki.
Mam cichą nadzieję, że jeszcze mi się uda wyciągnąć Mojego Starego Kociego Przyjaciela..Trzymajcie za nas kciuki.
Pozdrawiamy.




