Ja wiem, że znalezienie domu dla dorosłego kot nie jest łatwe ale patrząc na to z jakiego poziomu startował to to już naprawdę kwestia czasu i wyczucia opiekunów. Mimo wszystko myślę, że najgorsze już za nim.
Ładnie to on dokazuje a szczególnie jak napakuje się wątróbki którą mu wydzielam dla zdrowotności , oczywiście dziś będzie karmienie więc pstryknę garść fotek ,jak gamoń kozaczy , ale muszę mu przyznać ,że potrafi bardzo ale to bardzo wdzięczyć się do człowieka , i nie jest to namolność taka zwykła ,on ma swoje bardzo wyrafinowane metody, jego nie da się nie kochać ,o
Kyncio ma przyjaciółkę Kozę ,ale jak to bywa w kocim biznesie nie na długo , ładnemu zawsze łatwiej Śpią razem ,szturchają się głowami ,obejmują łapkami ,no widok rozlewający się po sercu jak miodzik Znowu Kyncio będzie samotny ,tak niby ,bo jest Jacek ,Agatka, Pysia są ,ale to nie ta przyjażń , ech za dużo obserwuję ostatnio ,za dużo
Miałam nadzieję, że będzie tak jak u mnie z jedną kicią - przyszli ludzie po jednego kota, a wyszli z dwójką . Bo Marcelinka się uwaliła pani na kolankach i mrucząc słodko zasnęła, więc po podpisaniu papierów na Frania, spytali się czy koty się lubią i po uzyskaniu potwierdzenia, wypisaliśmy następne dokumenty .
Takie cuda też miałam ,chciała pani Maliznę a zabrała w sumie 3 koty Wadą mojego domu jest odległość od miasta ,komunikacji ,nie każdemu się chce Ale nie ma co narzekać trzeba czekać i ogłaszać dalej