Nie ma już Koć, nie ma już Pluszona...

redaf pisze:Rzuciłam się ratować kotka, który za chwilę spadnie i łeb sobie roztrzaska.

Kolejna co zdejmuje kota z wysokich miejsc bo się biedaczek uszkodzi? :ryk:

A nie każe się zwozić windą, jak Gutek?
Gutek schodzi sam, ale jeśli to ktoś z nas chce go zdjąć z szafy, to futro ładuje się do koszyczka i i czeka na zwiezienie w niższe rejony

MariaD pisze:Kolejna co zdejmuje kota z wysokich miejsc bo się biedaczek uszkodzi?

Teraz się już trochę uodporniłam, bo guły na działce wskakują na drzewa i z nich zeskakują.
Tym bardziej, że Puć i Fruba wskakują zwykle na wysokość pół metra

Ale półroczną Koć rzuciłam się ratować, żeby sobie krzywdy nie zrobiła zeskakując ze stołu :twisted:

redaf pisze:
Ale półroczną Koć rzuciłam się ratować, żeby sobie krzywdy nie zrobiła zeskakując ze stołu

Dobra mamusia

Wstrętne ciotki pogonić, jak można patrzeć, jak kot się chce popełnić samobója.
Koć to inna bajka, musi była duuuża od urodzenia, mogło się cuś zawalić

Ziom urokliwy niezwykle :love:

I na szczęście nie czarny, bo czarne podobno mało chodliwe

redaf pisze:
Kicorek pisze:Udostępniłam dziś nie mając pojęcia o jego obecności w tym wątku

Znaczy, Kicor tak sobie lata po internetach i jak dobry wróżek udostępnia co mu pod paluchy wpadnie?

Tylko to, co w miarę bliskiej okolicy domu szuka

MariaD pisze:
redaf pisze:Rzuciłam się ratować kotka, który za chwilę spadnie i łeb sobie roztrzaska.

Kolejna co zdejmuje kota z wysokich miejsc bo się biedaczek uszkodzi?

Spokojnie dziś patrzyłam, jak Hestia zeskakiwała z dwumetrowej witryny :oops:

Na oparcie kanapy :mrgreen:

Kicorek pisze:I na szczęście nie czarny, bo czarne podobno mało chodliwe

Ojtam, u redafa kolor nie gra roli, każdego futrzastego jest w stanie wyimportować :ok:

A Ziomal piękny, to fakt. Na pewno będzie miał super dom, niech się tylko to okołoświąteczne zamieszanie skończy.

Z tą "chodliwością" kolorów to pic na wodę i fotomontaż.
Ryży Pucion mi się na bezterminowym tymczasie zalągł, bo przez pół roku interesowały się nim same taborety :evil:

Fakt, w burasach rzadko robiłam.
Ziomal jest dopiero drugi, po piekielnym Straszku Burasencjuszu Juniorze RedafoTaras.Pl*
Tym, co miał w dorobku: podbicie mi oka, kolonie u MariaD i zrobienie nas z Sibią teściowymi

Ogłaszanie teraz Zioma jest oczywiście bez sensu, bo ludzie mają zupełnie co innego na głowie.
I tak będzie co najmniej miesiąc.
Te ogłoszenie to moje osobiste hiphiphura , że nie sprawdziły się informacje z poprzedniego DT.
Tak katastroficzne, że po badaniach mam w zaleceniach wpisane na podstawie wywiadu: rozważyć wprowadzenie antydepresantów :roll:

redaf pisze:Ziomal jest dopiero drugi, po piekielnym Straszku Burasencjuszu Juniorze RedafoTaras.Pl*
Tym, co miał w dorobku: podbicie mi oka, kolonie u MariaD i zrobienie nas z Sibią teściowymi

Brawo Straszek! :ok:

Pojechałam wczoraj do Dzikunowa wydać tradycyjny świąteczny lunch.
Kiedy zaparkowałam i wyszłam z auta rozległy się wrzaski umierającego z głodu kota.
Zostałam ochrzaniona jak diabeł przez świętego Michała za dopuszczenie do wycieńczenia organizmów zwierzątek.
Potem okazało się, że to był ordynarny szantaż, bo całe towarzystwo rano stawiło się na śniadaniu w "Pubie u Łowcy" :roll:

Pierwsze przybiegły panny dwie...

Płastulka...

...i Jej Eminencja SłońBP :mrgreen:

Panny relaksują się po lunchu

Słoń wygląda nieźle jak na kota, który o mało co nie stracił życia we wnykach.
Szczena mi opadła, bo dał się pogłaskać i podrapać po tyłku

ale szybko się zreflektował i odkicał wdzięcznym kurcgalopkiem.

Kolejne wrzaski zza płota oznajmiły, że zbliża się Popierdółka.
Fota zupełnie nieostra, wstawiona tylko na dowód, że ma się nieźle.
I sądząc po wyrazie pyska wciąż mnie nie bardzo lubi :twisted:

Duecik dzikichdzikich stołowników z daleka.
Strachulec Popierdółka plus Ruda Zdzira na płocie

Nieostra Ruda Zdzira.
Wychudzona jak wszystkie moje działkuny :roll:

Wszystkie bardzo wychudzone są, biedne koty.

Kocham Słonia :1luvu:

pozdrowienia od Kavulca i Jarotka!

Cudni mieszkańcy Dzikunowa. Kocham szylkrecie :1luvu:

Nie pakować pod żadnym pozorem

Lubię oglądać Twoje słaniające się z głodu dzikuny, bo od razu przestaję się martwić, że przekarmiam koty. :mrgreen:

Femka, to całe "przekarmianie kotów" to jakiś globalny spisek.
Nie dajmy się! :mrgreen:

Sebow, SłońBP jest niezniszczalny.
Bardzo lubię, jak mi się gropa co pewien czas odmeldowuje.

Amica, niech sobie będą nawet szylkrety.
Byle mi następnych pokoleń nie produkowały.

Dostałam apdejcik z domu Małej Słoi, znaczy Tosi.
Przesyłam fotki naszych małych szaleńców.
Kotki czują się super, Tosia zaaklimatyzowała się.
Teraz zachowują się jak dwie siostry, razem śpią razem jedzą z jednej miski no i szaleństwa
o 5 rano bieganie po nas podgryzanie za wystające palce spod kołdry.
Chłe chłe :twisted:

A oto cykl dokumentalny pt. "Do czego służy siostra"

siostra, jak sama nazwa wskazuje, służy do polegiwania, ugniatania i takie tam.

W temacie przekarmiania: może to i spisek, ale dokuczliwy, bo mi wszystkie wetki trują.

Nie ma już Koć, nie ma już Pluszona...

Kto przegląda forum