
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
delfinka pisze:w tej materii nikt nie przebije pewnego warszawskiego weta, który przyjął na sterylizację ciężarną kotkę.
Oddając, z najwyższą pewnością siebie, powiedział, że "TEN KOCUR NIE BYŁ W CIĄŻY. ALE JUŻ GO WYKASTROWAŁEM" .
Po miesiącu "kocur" urodził 3 śliczne biało-czarne maluszki.
A innym razem, w tej samej zresztą lecznicy, gdy przywiozłyśmy z koleżanka w środku nocy jakąś dziwaczną gromadę kociąt, wet uznał, że ten największy to matka, a pozostałe 3 to jej dzieci. Nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego jedno wygląda na 3 tygodnie, a dwa pozostałe na 5 tygodni. I dlaczego ta matka jest niewiele od pozostałych większa.
Faktem jest, że maluchy wtulały się w to największe.
Tak na oko oszacowane zostało na 5 miesięcy, w pysiu mleczaki. Wet powiedział, "no cóż, koty w różnym wieku dojrzewają, a potem ciąża z pierwszej rujki...".
Zaczęłam liczyć, zakładając, że największe ma nawet 5,5 miesięcy:
2 miesiące ciąży,
nadszacowanie wieku kociąt, ale te 4 tygodnie starszych nie wyjęte
Wynik: kotka dojrzała w wieku 2,5 miesiąca. Absolutny wszechrekord.
Wszystkie dostały leki i zabrałyśmy do własnego szpitalika.
Następnego dnia jedziemy na kontrolę i kolejną dawkę leków.
Jest inny wet, który nie uwierzył! i zaczął wszystkie futra dokładnie przeglądać.
Wynik:
3 tygodniowy kociak, płci nie pamiętam
5 tygodniowe dwa kocureczki
4 miesięczny kocureczek.
Ten najstarszy matkował pozostałym, przysysały się mu brzuszka, a on je mył i ogrzewa.
Całe to towarzystwo znalazłyśmy, na czyjeś zgłoszenie, na śmietniku na starej Pradze. Jakaś "dobra dusza wystawiła je w kartoniku do śmietnika, podkładając kawałek jakiegoś kożucha.
Tabo, szwy z Mańka to już całkiem niedługo ściągasz
m&j pisze:delfinka pisze:zajrzała jeszcze raz w pyszczek Pyśki i mówi: ta kotka nie ma jeszcze roku, ja mówię, że to dziwne bo mam ją od 5 lat. A Pani do mnie, że musiało mi się coś pomylić...
Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 73 gości