PARYS - Piszpan PERS - i tyle ;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 06, 2005 12:20

a może jakieś oddzielne, nieduże pomiszczenie, razem z kuwetką a miseczkami, żeby się oswoił.

Biedny kiciuś
jezu niektóych ludzi za j....powiesiłabym, naprawde
Obrazek

becik

 
Posty: 1089
Od: Czw cze 03, 2004 15:16
Lokalizacja: Andrychów

Post » Nie lut 06, 2005 12:31

Mój Lucek po przyniesieniu ze schroniska siedział za fotelem,pod łóżkiem 3 tygodnie.Moje pozostałe koty i suczka przyjęły go bez agresji,nawet zachęcały do zabawy,były bardzo ciekawe nowego przybysza.Załatwiał się w nocy ( bawiłam się w detektywa),opróżniał miseczkę też w nocy.Zmianę karmy odchorował i równiez stres( miał rozwolnienie i wymioty).Ale wszystko minęło.Przy braku agresji nie wkraczałam w towarzystwo tylko obserwowałam.Później stopniowo poszerzał swój rewir ,a całkiem się zadomowił jak kotka miała rujkę.Lucka wzięłam ze schroniska jako kastrata-ale podejrzewam,że Lucek jest zorientowany w tych sprawach. :lol: Co prawda nie ma odruchu krycia ,ale uwielbia koteczkę objąć ,polizać,poskubać.I tak dzisiaj zachowują się jak zgodna kocia rodzinka. :P
Zobaczysz persik wyjdzie w końcu na dom,bo koty są bardzo ciekawskie.Tylko żebyś nia miała problemu z tym,że nie jest kastratem :(
Może walczyc o terytorium z pozostałymi rezydentami i to szybciej niż Ci sie wydaje.
Życzę powodzenia w znalezieniu mu domku.
Zwróć się do Planety Persja o pomoc.
pozdrowienia-Werka


Obrazek

Werka1

 
Posty: 839
Od: Nie sie 01, 2004 13:49
Lokalizacja: trójmiasto

Post » Nie lut 06, 2005 12:45

Mały sukces - zamknełam zwierzaki w pokoju i wywabiłam (bez wywlekania na siłę!!! :D ) kocurka spod szafy przedpokojowej - pod którą wlazł rano (po wyciągnięciu go rano spod szafy w pokoju, jeść mu dałam tam - aby Lunar go nie straszył, no i bliżej do kuwety...na co kocia błyskawicznie po zjedzeniu ukryła sie pod tamtejszą szafą :twisted: ). Po kilkunastominutowym moim nawoływaniu, zaczął najpierw cichutko odpowiadać, potem wyszedł... o mały włos, a uciekłby z powrotem, bo mój brat szedł do kuchni - ale jednak pokusa była silniejsza. Wypił bardzo duzo wody, z kuwety nie skorzystał, jeszcze się nie schował z powrotem - siedzi i myśli.
On się bardzo boi, w tej chwili nie boi się chyba tylko mnie. Trochę mnie to dziwi - przecież przez 2 lata mieszkał w normalnym domu, z ludźmi i psami, a zachowuje się jak przerażony dzikusek.
To chyba szok po przeprowadzce...

BTW. też nie rozumiem, jak mozna chcieć kota - i to wymagającego (pers), po czym po dwóch latach się go po prostu pozbyc pod byle pretekstem :? . I jeszcze mieć dobry nastrój, bo przeciez "poszedł w dobre ręce" :evil:

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 06, 2005 13:38

Kocio skorzystało z kuwety :D Chyba powoli zaczyna się oswajać... ale macie racje, muszę mu wykombinowac jakies niezazwierzęcone pomieszczenie, bo tylko wtedy wychodzi ze swojego podszafowego schroniska... problem w tym, że mam bardzo małe mieszkanie :? Na razie brat, psy i kot-rezydent siedzą w pokoju, a Lusiek w przedpokoju. Muszę cos wykombinowac na jutro, kiedy pójdę do pracy, bo one mi rozniosą pokój :?

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 06, 2005 13:40

hurrrra!
to super, to znaczy, że pomalutku się przyzwyczaja :)
Obrazek

becik

 
Posty: 1089
Od: Czw cze 03, 2004 15:16
Lokalizacja: Andrychów

Post » Nie lut 06, 2005 13:52

Becik, tez się cieszę... ale jak tak trudno znosi przeprowadzki, to juz mi go żal, jak zniesie kolejną do nowego (stałego i dobrego, nigdzie indziej nie oddam :evil: ) domku.
Wycięłam jeszcze trochę kołtunów przy szyi - nie dało się rozczesać, zbita masa do wycięcia tuz przy skórze. Dzisiaj będę się widziała z G., poprosze o kontakt z dotychczasowymi właścicielami kota, potem usiądę, wezmę jakies leki na uspokojenie albo cóś... i dopiero zadzwonię. Bo chwilowo mam ochotę zrobić im piekielną awanturę :evil:

Ps. Mój brat powiedział przed chwilą, że kot się zachowuje, jakby go straszono czy wręcz bito - reaguje paniką na uniesioną rękę, głos, jakikolwiek chałas.
W bicie nie bardzo chce mi się wierzyć, pewnie to takie reakcje w nowym terenie, ale i tak się wściekam.

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 06, 2005 14:00

DeDe pisze::

Ps. Mój brat powiedział przed chwilą, że kot się zachowuje, jakby go straszono czy wręcz bito - reaguje paniką na uniesioną rękę, głos, jakikolwiek chałas.
W bicie nie bardzo chce mi się wierzyć, pewnie to takie reakcje w nowym terenie, ale i tak się wściekam.


8O :roll:
mam tylko nadzieję, ze nie....
Obrazek

becik

 
Posty: 1089
Od: Czw cze 03, 2004 15:16
Lokalizacja: Andrychów

Post » Nie lut 06, 2005 14:05

Zmieniłam tytul, chwilowo muszę się jakos do kota zwracać - niech bedzie Parys (bo Puszek mnie dobijał, a kocio i tak na to imie reagował najwyżej ucieczką :roll: ).
Wciąż prosze o wsparcie i podbijanie tematu - sytuacja wróciła do normy, tzn. Parys siedzi pod szafą :roll:

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 06, 2005 14:10

Widocznie z tym "Puszkiem" to on ma nieciekawe skojarzenia :roll:
Będziemy podbijać :!:

za domek, DOBRY domek :ok:
Obrazek

becik

 
Posty: 1089
Od: Czw cze 03, 2004 15:16
Lokalizacja: Andrychów

Post » Nie lut 06, 2005 14:37

na razie reaguje na pomiaukiwanie (autentycznie, siedzę przy szafie i udaję kota :lol: ) i takie bardzo zachęcające "siu, siu, siu". No i na ruszanie miseczką i "powiewanie" przed szafą jakimś kawałkiem wędlinki.

Jakby mnie tak niektórzy widzieli, to pomysleliby, że do głowy dostałam :wink:

BTW. kocio jest chude. Bardzo chude, może zatem jest troche prawdy w tym, ze pies mu wyjadał...
I to mnie tez wpienia. Mam psy, mam kota. Moje psy chętnie wyżarłyby całość kotu, ale OD TEGO JA JESTEM, aby dopilnować, by każdy zjadł swoją i tylko swoją porcję.
Muszę sie uspokoić na maxa, przecież chcę od tych ludzi wyrwac książeczkę i zrzeczenie... awanturą dziką nic dobrego nie osiągnę :roll:

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 06, 2005 14:39

Ja też bardzo często kota udaję - na pocieszenie (tylko okoliczności bardziej sprzyjające -bo zabawa) :lol:
Obrazek

becik

 
Posty: 1089
Od: Czw cze 03, 2004 15:16
Lokalizacja: Andrychów

Post » Nie lut 06, 2005 15:14

Jak tak czytam, to coraz bardziej mi zal biedactwa :cry: Nie moglby zostac z wami..?

Kocie imie mnie wgniotlo w fotel :lol:
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lut 06, 2005 15:26

Kiara pisze:Jak tak czytam, to coraz bardziej mi zal biedactwa :cry: Nie moglby zostac z wami..?

Mnie tez tak kusi... ale zawsze tak mam na poczatku, a kocio może się nie zaadoptowac do nas i naszego trybu zycia. Myśle, myślę :D Ponadto : za jakies dwa - trzy tygodnie przyjmuję innego kota. Rozmiar mieszkania i moje finanse nie pozwalają mi na zostawianie na stałe wszystkich kotów, jakie bym chciała... no i brat. Życzliwy zwierzakom, na drugiego kota nie tylko się zgodził, ale wręcz zaproponował ("Bo Lusiek się nudzi" :wink: ), ale trzeci...
Ale przede wszystkim - kasa. Kota trzeba będzie pewnie doszczepić, na pewno kastrować, do tego dochodzi żywienie i różne takie specyfiki do futra - to w końcu pers, chociaz chwilowo jego włos wygląda bardzo nieciekawie (ale to kwestia zadbania i odrośnięcia).

Kiara pisze:Kocie imie mnie wgniotlo w fotel :lol:


Które? 8)

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 06, 2005 15:31

DeDe - marna to pociecha, ale ze specyfikow do futra potrzebny jest grzebien, szczotka i duzo samozaparcia, wiecej nie - mowie to jako osoba zapersiona od lat prawie 7 :lol: Doskonale rozumiem Wasza sytuacje, tak sobie po prostu mysle, ze skoro on taki biedny, to jak go doprowadzicie do stanu uzywalnosci ;) (pod wzgledem psychicznym i wizualnym), to moze sie zadomowi i zostanie... ;)

Trzymam kciuki zeby wszystko dobrze sie ukladalo :ok: !

_ _ _
Ktore kocie imie? Noo... Parys 8) ;)
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lut 06, 2005 15:38

Za Parysa kciuki ogromne!

Troja rulez ;-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia i 45 gości