zgodnie z obietnicą wstawię kilka fotek, ostatnio mam problemy z prawą ręką i jestem ponownie na zwolnieniu lekarskim, co się wiąże z niemożnością obsługi kompa czasami, z pomocą mamy zrobiłam kotom od pani Ewy domek we wnęce bloku, w dwóch pozostałych zmienimy siano jutro pojutrze, siano kupione, u pana Jurka w bloku zapoznałam fajną panią która pozwoliła wstawić kolejny domek pod je balkon, tak więc Kulawik będzie miał koleżankę nową, która notabene przychodzi na jedzenie od tygodnia i żałośnie pomiaukuje, poza tym, jest też kotka która stołuje się w zakładzie fryzjerskim, ale także i u nas za krzakiem gdzie stawiam jedzenie bezdomnym psom i kotom, w pracy z kolei postawiłam namiocik w którym na styropianie stawiam jedzonko, fajna sprawa, nie zasypie śnieg i nie zmoczy deszcz, namiocik był gratis z karmą w zooplusie, także zwierzaków pełno wkoło, najważniejsze, że zimy nie ma, tfu, tfu, aby nie zapeszyć, ludzi życzliwych też coraz więcej, także zwierzaki mają budki do spania i pełne miski, a to najważniejsze...
tu kocio psia stołówka koło śmietnika w krzakach, jak widać sos z chrupkami, mielone mięso, i podroby do spółki z panem Jurkiem stawiam co wieczór


domek jaki zrobiłam z pomocą mamy kotom, w tym miejscu była stara poduszka i folia, a teraz ocieplony styropianem z siankiem w środku domek tym oto kotkom




tu domek na karmę kotom w pracy

Tu Kulawek jak się tacza od spodu

i z boku


Tu mój Tofik pierze się w pralce

a tu już się suszy

Pysia Seniorka w suszarni w ogóle nie wychodzi na spacery, śpi w kartonie na gąbkach i kocyku polarowym i łaskawie wychodzi na posiłki oraz oczywiście do toalety, jak na panią w sędziwym wieku przystało

Pingwin ma domek w ogródku i na balkonie, ale bez przerwy zdegustowany, że nie ma jego ulubionego dania, czyli serduszek kurzych
