Zrobiłam mu z kartonu domek, wstawiłyśmy jego kartonik w którym spał do środka i okazało się że kotek nie opuszcza już tego miejsca.
Zaczęłam go dokarmiać. Ale niestety nastał okres deszczowy i kartonik zamókł. Zrobiłam kolejny domek wyłożony w środku miśkiem i troszkę ocieplony cienkim styropianem, który udało mi się zdobyć oraz szczelnie obwinęłam go folią aby nie zamókł jak poprzedni.
Za jakiś czas nad Polską przeszła fala huraganów więc wraz z koleżanką z obawy o kota i jego bezpieczeństwo za zgodą właścicielki umieściłyśmy go w pomieszczeniach piwnicznych pobliskiego zakładu fryzjerskiego.
Wszystko było dobrze do momentu gdy Tygrysek - bo takie dostał imię robocze nie zaczął znaczyć terenu ponieważ nie był kastrowany.
Posypały się skargi od klientek że śmierdzi kotem i z obawy że te przestaną przychodzić polecono mi usunąć kota.
Tygrysek to uroczy kocurek - wedłóg weta ok 5 - 6 letni - miziasty, kocha ludzi, dzieci inne koty i pieski oraz pięknie korzysta z kuwety. Jest zaszczepiony, odrobaczony i dziś poddany został kastracji.
Chwilowo przebywa w mojej łazience, ale z uwagi na dwie rezydentki, niewielki metraż oraz fakt, że w listopadzie mój zakład pracy został zlikwidowany i przez to straciłam pracę a do tej pory nie otrzymałam wynagrodzenia za listopad nie stać mnie na utrzymanie trzeciego kota zwłaszcza że jedna z moich kotek źle znosi intruza w domu - prycha i syczy nawet na mnie i nie daje się dotknąć.
Do tej pory wszelkie koszty wizyt u weta i leczenie Tygryska - ponieważ okazało się że ma świerzb w uszach, który został już opanowany - zostały pokryte z darowizn od naszych forumowych przyjaciół, którym gorąco dziękuję i bazarków, które organizuję.
Dlatego pilnie poszukuję DT lub DS dla Tygryska - kastrowanego kocurka - zdrowego z pakietem szczepień i założoną książeczką zdrowia - kochającego ludzi i inne zwierzęta oraz pięknie korzystającego z kuwetki, bo od jutra będzie musiał zamieszkać w specjalnej styropianowej budce.
Oto zdjęcia Tygryska.

