Moher na pewno jest zadowolony, bo dostał choinkę, czyli jak zwykle gałąź nad stołem.
Specjalnie dla niego w niższych partiach są małe nietłukące się złote bańki, aniołki ze słomki itd.
Teraz w dzień, zupełnie przypadkiem oczywiście, Moheru leży często na stole koło lampy, a gałąź nie interesuje go nic a nic. Tylko czasem, gdy sądzi że nie patrzę, robi nagły wypad w górę, zamach łapą i aniołek lub bańka lądują na podłodze. Najlepiej jednak bawi się nad ranem, bo po nocy czołgam się pod stołem, kanapą itd., zbieram wszystkie zabawki, wieszam i zabawa jest od nowa

. Ja mam trochę mniejszą, bo nabiłam sobie już guza usiłując wydostać się spod stołu

.