Kasia miała kolejny nawrót zapalenia dziąseł. Była w lecznicy, dostala zastrzyki i chyba już jej lepiej. Dziś ma przyjśc Jola Dworcowa zrobić Kasi kolejny zastrzyk. Przez parę dni musiałam dzielić sosik między Sabcię i Kasie, ale na szczęście Kasia już zaczyna jeść normalnie. I nie chce już siedzieć z Amelką w małym pokoju, okupuje moje łóżko. To bardzo się nie podoba Niteczce, która ma zwyczaj przychodzić do mnie do łóżka, kłaść się i czekać, żebym znowu powiedziała jej, jaka jest dłuuuuuga, cienka, czarna i śliczna, jak prawdziwa niteczka. Kacper też przychodzi, ale on się Kasi nie boi, prędzej ona jego. A Nitka jak widzi Kasię, to sie wycofuje.
Krzys jakoś się dogadał ze stadem, moze dlatego, że Kasia siedziała wtedy z Amelką w małym pokoju, a Kacper trochę chory (daję mu unidox i tolfinę), więc mniej chętny do zaczepki. Najbardziej zaczepia Krzysia mała Mini, mimo że Krzyś jest od niej 2 razy większy, to DUŻY kot. Ale Mini jest odważna, w Sylwestra o północy, kiedy wszystkie koty schowały się, albo biegały niespokojnie, Mini podchodziła do okna i próbowała wyglądać
Amelka nadal boi się Kacpra, więc siedzi oddzielnie, chętnie wchodzi do niej Calineczka. Staram się zabawiać obie, kiedy tam jestem, bo Calineczce ruch jest bardzo potrzebny, żeby trochę schudła. Amelka nie oswoiła się bardziej, nadal boi się wyciągniętej ręki. Żeby ją pogłaskać, trzeba połaskonać piórkami, wtedy jednocześnie można ją dotknąć ręką. Tylko trzeba uważać, bo jednak lubi walnąć łapką
Sabcia śpi chętnie w nowej miejscówce (w szafie), ale często też wybiera łazienkę (jak nie jest zajęta przez Calineczkę albo Krzysia). Lubi też spać na kredensie w kuchni albo na półeczce wieszaka w przedpokoju. Tylko tam nie może liczyć, że ją pogłaszczę przechodząc.
Małgosia trzyma sie z Niteczką, razem biegają do kuchni, żeby podjeść chrupki z miseczki na lodówce i pomiziać się ze mną. Małgosia jest pry tym "ważniejsza", to ona je chrupki pierwsza, a Nitka czeka, aż Małgoś skończy. Obie mają pozwolenie zostawania w kuchni, kiedy przygotowuję jedzenie, bo grzecznie czekają i nie przeszkadzają. Kasia i Sabcia też mogą zostac, ale Mini i Krzysia wyganiam, bo przeszkadzają, dobierają sie do misek i wyjadają cudze porcje.
Amelka i Calineczka zwykle są wtedy w małym pokoju, a Krzyś boi się wejść do kuchni, jak są tam inne koty i ja, więc woli czekać na zewnątrz. Porcja Krzysia jest inna, bo on nie lubi Felixa, ani pasztecików Gourmeda tylko saszetki z sosem.
Z kolei Małgosia je tylko Felixa, a Sabcia tradycyjnie sam sosik wylizuje. Szkoda kłaść jej na talerzyku coś innego. Ale staram się podstawić jej talerzyk innego kota, bo czasami liźnie odrobinę musu Gourmeda albo Felixa skubnie. I tak sobie żyjemy.
