Na pewno założymy wątek ostrzegawczy przed domem, w którym były Obłoczki. Ja też muszę trochę jeszcze uspokoić myśli.
Koty były w tym domu szczęśliwe, kochane, dopieszczone.
Ale, niestety, tam w każdej chwili może wejść "pan domu"

, który "bierze sprawy w swoje ręce" i wbrew woli prawnej opiekunki kotów po prostu wynosi je z domu. Okłamuje własną rodzinę i przedstawicieli fundacji - każdej z osób przedstawiając inny przebieg wypadków, wszystkie scenariusze nie mogą być prawdziwe, skoro są ze sobą sprzeczne.
Dlatego żadne zwierzęta nie będą tam bezpieczne. Opiekunka i jej matka mogą bardzo się starać i troszyczyć o zwierzęta, ale nie są w stanie ustrzec ich przed ojcem/mężem.
Panu wydawało lub wydaje się, że jest bezkarny. Myli się, sprawa będzie miała swój dalszy ciąg. Porzucenie zwierząt jest przestępstwem. A nasza zaprzyjaźniona pani prawnik nie odpuści.
Kilka osób było mocno i aktywnie zaangażowanych w sprawę poszukiwania kotów, wraz z Jerzykówką jeszcze raz bardzo serdecznie Wszystkim dziękuję.
W tej chwili Tuptuś i Atomek są w izolatce łazienkowej. Jeśli będą chcieli wyjść, to zobaczę jak będzie rozwijać się sytuacja, jak będą reagować na stado. Na pewno potrzebują teraz spokoju i go mają.
I zmieniając temat na przyjemniejszy.
Alu, Maciuś i kumple-garażowcy bardzo dziękują za mikołajkowy prezent. Konsumpcja już wczoraj została rozpoczęta.
