Zaraz zajrzę Stefo.
Na Twój wątek.
Z omega kwasów daję Effa-Olie, persięta dostają też -zgodnie z radą nieocenionej Grażyny Połomskiej co drugi dzień żółteczko z jaja przepiórczego , bo ono ma najlepiej wchłanialne kwasy omega i sporo wartości odżywczych. W dni "bezjajeczne" dostają 1,5 cm oleju łososiowego - Amelka nieco mniej , jest maleńka. Podaję w strzykawce wprost do pysia na dwie raty.
Czasem podaję pastę witaminową , najchętniej budyń Miamora do którego dodaję tauryny w proszku (ale z tym trzeba uważać, tauryna "konkuruje" z serotoniną , która odpowiada za nastrój u ssaków i można podając ją bez opamiętania wywołać ponoć depresję...Kotkinsy depresyjne zupełnie są , mają zresztą jakby coś PSYchoterapię jamniczą ...!).Trzeba pamiętać ,że w karmach jest w ogóle sporo mikroelementów aczkolwiek Animonda nie jest mistrzostwem świata.
Stefa a może byś uzupełniała dietę o mięsko (każde dobre oprócz wieprzowiny!), najlepiej tłustsze nieco?
Ja podaję przemrożoną wołowinę, indyka (zwanego u nas
indyktem), królika , jagnięcinę.
Nie podaję kurczaków (Leoś jest uczulony) i kaczki (Leoś wymiotuje po niej).
Dziś odmrożę nogę gęsią np.
Do mięska dodaję zawsze Felini Complete, to taki zestaw mikroelementów stosowany przy "mini barfie", dodaję też sproszkowanej krwi i troszkę drożdży piwnych. Krew budzi w Kotkinsach dzikie instynkty, Fio głucho warczy...
Różnicuję też dietę- obecnie hitem u nas jest Bozita, wszyscy się zabijają na jej widok.
Ale zwłaszcza Leoś (najsłabszy z persiąt ) i Lalek (miał największe niedobory) muszą jeść miesko, no i Lal je suche (kupiłyśmy z Cairo na spółkę , na pół Wildcata , jest ponoć lepszy od Orijeny. Kotkinsowo raczej lubi.)
Leoś dostaje puszkę Porty 21 z rybami rano, a potem je co chce (mięsa pilnuję , ma zjeść 80-90 g i stoję nad nim jak cerber żeby wyrobił normę!).
Jedzą też Felini Complete (z łaski jedzą!) i tacki Lillys Kitchen ( Lal i Leoś, dziewczyny nie tkną!).
Do karmy suchej dodaję im więc suchego dodatku Lillys Kitchen , żeby urozmaicić dietę suchożernym.
Zaraz Ci podlinkuję na Twoim wątku dwie fajne rzeczy: forum o jedzeniu kotów - tam się wypowiada Grażyna , czyli ekspert i wątek z tego forum o tymże.
Co do badań to od nich bym zaczęła.
Robiłaś jej krew?
Sprawdź to koniecznie.
Persy miewają niestety problemy z nerkami, a i inne choroby ich nie omijają.
Kurczę , czy ja się aby nie wygłupiam z tym jedzeniem...jak to przeczytałam...
