Wojna kocio-kocia ciągle trwa.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 20, 2013 12:33 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Niby fakt. Koty są niezależne, ale można je co nie co nauczyć. Salem zna zasady panujące w domu.i je respektuje, a Cymek się ich uczy i to nawet z dość dobrym skutkiem. Inteligentna bestia. :twisted: Ale to trwa niestety duuużo dłużnej niż z psami. I dlatego ten mój niepokój, żeby sobie nie zrobiły krzywdy. :mrgreen: Ale nic to. Cały czas coś czytam i się dokształcam.
ObrazekObrazekObrazek

Salem 11

Avatar użytkownika
 
Posty: 2810
Od: Czw paź 24, 2013 20:05

Post » Pt gru 20, 2013 13:49 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Nie zrobią sobie krzywdy.Oba koty są tak samo "uzbrojone", mogą też zawsze uciec, nic im nie będzie.
Moja znajoma bardzo dumna była ze swoich talentów wychowawczych, bo oduczyła kota spania w łóżku.Problem był jednak taki, że Ramzes w łóżku spał, ale tylko wtedy, kiedy jej w domu nie było.Myślę, że koty są inteligentne i wiele rzeczy chwytają w lot, ale niekoniecznie są posłuszne, a ciekawskie bardzo.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt gru 20, 2013 16:15 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

To się zgadza moje futra też nie śpią zemną w łóżku(nie lubię tego) i nie wchodzą na stół.Doskonale jednak wiem, że takie "grzeczne" to one są przy mnie. :twisted: Jak tylko wydaje im się,że ja nie widzę to oczywiście muszą sprawdzić co się na stole dzieje.Ale cóż, skoro się chciało kota to trzeba go brać z całym " dobrodziejstwem inwentarza". :roll: Kot jest kotem i kotem ma pozostać :!: :!: :!: I za to je polubiłam (że nie wspomnę o tych szczurach które wykurzyły z piwnicy naszego bloku :piwa: )
ObrazekObrazekObrazek

Salem 11

Avatar użytkownika
 
Posty: 2810
Od: Czw paź 24, 2013 20:05

Post » Sob gru 21, 2013 6:07 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

A ja lubię, kiedy koty śpią na moim łóżku, psu nie pozwoliłabym.Koty są niewychodzące, to różnica.Dobrze, że nie pozwalasz im łazić po stole, nie powinny tego robić.Moje robią, ale nie walczę już z tym, nie chce mi się.Prawda jest taka, że na stole są tylko wtedy, kiedy szykuję jedzenie dla nich.Stamtąd mogą mnie lepiej obserwować :mrgreen:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie gru 22, 2013 23:04 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Choinka ubrana. Czekam na reakcję kociastych. Salem z zainteresowaniem przyglądała się ubieraniu. Próbowała nawet pomóc w rozwiązywani pudełek. Na wszelki wypadek choinka przywiązana, żeby się nie przewróciła pod ciężarem kotów. A może ma ktoś pomysł jak zniechęcić koty do łażenia po choince?
ObrazekObrazekObrazek

Salem 11

Avatar użytkownika
 
Posty: 2810
Od: Czw paź 24, 2013 20:05

Post » Pon gru 23, 2013 5:55 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Moja choinka ubrana, zero zainteresowania ze strony kotów.Było, owszem, ale kiedy ubierałam.Najatrakcyjniejsze były pudła.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon gru 23, 2013 13:07 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Obrazek
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Pon gru 23, 2013 20:52 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Obrazek

Dużo szczęścia, eee... to banalne.
Dużo seksu, aaa... to normalne.
Dużo kasy, yyy.... nie wiem skąd.
Oj po prostu wesołych świąt!
Życzą: Salem i Cymes z swoimi Ludziami.
ObrazekObrazekObrazek

Salem 11

Avatar użytkownika
 
Posty: 2810
Od: Czw paź 24, 2013 20:05

Post » Pt sty 03, 2014 0:55 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Dawno nie pisałam ale w w wojnie kocio- kociej znów stagnacja. No i chyba miłości to tu nie będzie, co najwyżej łaskawa tolerancja. Trochę się bałam jak Cymes zniesie noworoczne strzelanie ale nie ma to jak siła stada. Wszystkie moje dotychczasowe zwierzaki nie boją się huku i bardzo spokojnie zachowują się w sylwestra. Cymesowi ten spokój widocznie się udzielił, bo absolutnie nie reagował na strzały.Nawet miał ochotę na zabawę z Salem ale ta tradycyjnie już ob warczała go i usiekła na "wyżyny", czyli na szafę. Gwoli informacji: Cymes to kot "naziemny" a Salem "wysokopienny". A jak tam wasze futra zniosły sylwestrowe szaleństwo?
ObrazekObrazekObrazek

Salem 11

Avatar użytkownika
 
Posty: 2810
Od: Czw paź 24, 2013 20:05

Post » Pt sty 03, 2014 6:03 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Moje bez problemu, ale w tym roku nie siedziały na parapecie i nie oglądały fajerwerków, jak to drzewiej bywało :mrgreen:
Pomiędzy moimi najstarszymi rezydentkami też jakiejś przyjaźni nie ma, przynajmniej tego nie widać na co dzień.Jakieś przywiązanie chyba jednak jest, czują się we dwie bezpieczniejsze, spokojniejsze.Nie przytulają się do siebie, nie wylizują sobie futerka, ale mnie to nie przeszkadza.Myślę, że Cymuś chciałby się do Salem przytulić, kocurki są zwykle bardziej miziaste, trochę ciapowate, widzę to po swoich kotach.Salem mu jeszcze na to nie pozwala, ale w końcu odpuści,nie będzie jej się chciało protestować po prostu.Sama nie wykaże inicjatywy, ale pozwoli Cymusiowi na karesy.Tak mi się wydaje.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sty 03, 2014 21:39 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Mam taką nadzieję mimo wszystko. Dzisiaj była znowu mała awantura Cymes ugryzł Salem. I ta swoim zwyczajem zaszyła się w sobie tylko wiadomym zakamarku na resztę dnia.Nie chciała też jeść obok Cymka, choć od paru dni miski miały stawiane obok siebie, Dotąd biegała za mną, aż jej odsunęłam jedzonko o kilka centymetrów. Zaczęła jeść dopiero jak mogła odwrócić do niego zadem. :evil:
ObrazekObrazekObrazek

Salem 11

Avatar użytkownika
 
Posty: 2810
Od: Czw paź 24, 2013 20:05

Post » Sob sty 04, 2014 0:14 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Witam :mrgreen:
Przeczytałam o waszej wojnie kocio-kociej.
U nas drugi kot jest w domu od 14 grudnia.
Było nieciekawie, ale z każdym dniem jest lepiej.
Zastanawiam się kiedy i czy moja Szajka - starsza koteczka - będzie taka jak wcześniej?
Ona była strasznym przytulakiem i miziakiem, a teraz nie przychodzi już wołana, potrafi odwrócić się tyłem i ugina się jak chcemy ją pogłaskać.
Ma krótkie momenty, w których zapomina, że się obraziła.
Tęsknię za moim kotkiem.
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob sty 04, 2014 6:57 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Dziewczyny, po prostu odpuścić.Zauważyłam, że trudniej jest dokocić dorosłą kotkę niż kocura.Wiele osób pisze o podobnych problemach, o tym, że kotka jest obrażona i nie chce się przytulać jak dawniej.Wszystko wróci do normy, ale to musi potrwać.
Podgryzanie jest zaproszeniem do zabawy, o ile nie jest to agresja, ale wtedy lałaby się krew i latało futro.Tylko raz widziałam atak kocura w lecznicy, tego nie zapomnę, byłam przerażona.
Obie zrobiłyście dobrze fundując rezydentkom kocie towarzystwo.Nie znajdę teraz wątku, w którym dziewczyna pisze o kocie jedynaku.Było wszystko w porządku, kot był wesoły, zdrowy.Po jakimś czasie zaczął zachowywać się dziwnie, chciał się niby bawić, ale w sumie żadna zabawka mu nie odpowiadała.Stał się apatyczny i nie wiedział, czego chce.Po dokoceniu sytuacja diametralnie się zmieniła.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob sty 04, 2014 7:02 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Znalazłam, pisze to pchełeczka:
A co do 1-2 kotów to powiem jak było u mnie.
Wzięłam Tygryska jako 3miesięczne kocię już prawie 3 lata temu. Jak był maluchem to bawił się, brykał ale też zostawał w domu sam na jakieś 10h. Początkowo wszystko było ok i też bym nie pomyślała że kot jest nieszczęśliwy, ale w pewnym momencie kocio złapał jak ja to mówię kocią depresję. Chciał się bawić ale nie chciał. Kompletnie nie współpracował jak chciałam się z nim podawić. Żadne wędki, myszki, piłeczki... nic. Siedział naburmuszony i smutny. Zrobił się okrąglutki chociaż jeszcze do miana gruby mu brakowało. Normalnie kocia depresja. Wtedy zaczęłam myśleć o tymczasowaniu bo nie wiedziałam czy to jest dobry pomysł dla Tygryska i dla mnie. To nie była kwestia sprzątania, pieniędzy ani miejsca. Bardziej moje obawy czy sobie poradzę z dwoma kotami bo nadal byłam totalnie kociozielona. Teodor pojawił się po ok 14 mcach od wzięcia Tygryska. Specjalnie szukałam kota pod względem charakteru w podobnym wieku. To był strzał w dziesiątkę. Oczywiście potem zaraz zaczełam tymczasowac i jak patrzę na zachowanie mojego Tygryska to mam wrażenie że to nie ten sam kot. Teraz jest wesołym rozbrykanym misiem. Upomina się o zabawę i najchętniej to by całą dobę latał za wędką. Tak więc czasami ze względu na dobro zwierzaka musimy zweryfikować nasze ograniczenia. Z drugiej strony niedawno oddałam typowego jedynaka (ale dorosłego) który dopiero w nowym domu odżył. Niektóre koty faktycznie są szczęśliwe w pojedynke ale zdecydowana większość jednak nie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie sty 05, 2014 16:32 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

ab. ja też tęsknię za dawną Salem.Cymes jest już u mnie 2 m-ce, a Salem jest ciągle "obrażona".Chociaż na gwiazdkę zrobiła mi prezent. Przyszła na kolana,na mizianko ..Pierwszy raz od przybycia Cymka. :dance: :dance2: Nawet zaczęła ugniatać moje kolana. Pazurki ma nieobcinane ,żeby jej nie denerwować, więc nie było to przyjemne.Do dzisiaj mam jeszcze ślady :twisted: Nie pozostaje więc nam nic innego jak uzbroić się w cierpliwość ja pisze ewar. Ja zawsze jak przechodzę koło Salem to ją chociaż musnę ręką i to chyba przyniosło efekty :lol: Koty ciągle jeszcze się nie dogadały. Salem wczoraj dostała od Cymka 2 razu po pysiorze a na koniec w doope za brak chęci do zabawy. :ryk: Cieszę się,ze nie ma między nimi typowej agresji,takiej gdzie lecą kudły i leje się krew.
ObrazekObrazekObrazek

Salem 11

Avatar użytkownika
 
Posty: 2810
Od: Czw paź 24, 2013 20:05

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Sigrid i 14 gości