» Pt gru 06, 2013 9:33
Re: Moje koty -dom,tymczasy,przydomowe, szpitalne, Malutki['
Dobiega. W weekend czeka mnie sprzątanie poremontowe, a przede wszystkim - układanie tego, co zostało wyniesione i poupychane w całym mieszkaniu. I to muszę zrobić sama, niestety, bo nikt mi nie poukłada tak, żeby mi było najwygodniej.
Wczoraj kasia poszła do pokoju Amelki i na razie tam siedzi. Co ciekawe, Amelka była Kasią wyraźnie zainteresowana, próbowała podejść, zachęcała do zabawy. Niestety, Kasia chce tylko, żeby jej koty dały święty spokój, więc syknęła parę razy na Amcię i Amcia się wycofała. Ale nadal siedzą w jednym pokoju i to jest chyba dobrze - Amcia ma kogoś do towarzystwa (przynajmniej - do obecności w pokoju, nie siedzi taka sama), a Kasia ma święty spokój, bo Amelki się nie boi (a Kacpra - tak). Reszta kotów też na tym zyskuje, bo większość awantur wynika z tego, że do Kasi ktoś za bardzo się zbliży, najczęściej Kacper, ale nie tylko on. Kasia wtedy syczy, przybiera postawę obronną, Kacper jej odpowiada, ja wrzeszczę na Kacpra i awantura gotowa. Oczywiście w kocim stadku tymczasów tez czasem ktoś się źle zachowa (nie da się ukryć, ze zwykle Kacper, czasem Mini), ale na ogół Małgosia, Niteczka, Calineczka, Mini i Kacper żyją w zgodzie, a Sabcia trzyma się oddzielnie.
Kacperkowe awanturowanie się z kotami polega chyba na tym, że on jest jedynym kocurem, ma dużo energii i chciałby się bawić. A kotki (z wyjątkiem Mini i trochę Calineczki) nie lubią "męskiego" baraszkowania, piszczą i uciekają, Kacper je goni, ja wrzeszczę na Kacpra... Myślę, ze Kacperek dobrze by się odnalazł w domu z jakimś miłym kocurkiem, z którym mógłby się bawić.
Połączenie Amelki i Kasi chciałabym bardzo utrzymać na stałe. Czasem może do nich zajrzeć Calineczka, bo jej tez Amcia się nie boi. Ale Calineczkę ciągnie do innych kotów, więc nie chciała nigdy siedzieć z Amelką dłużej. Wchodziła )bo ciekawska jest jak wszystkie koty) i przy pierwszej okazji wychodziła. A Kasi zależy żeby się od innych kotów odseparować. W ten sposób miałabym 2 koty (czasem 3) w jednym pokoju i 6 (czasem 5) w pozostałej części mieszkania, czyli "zagęszczenie" byłoby równomierne. No, ale zobaczymy, czy Kasia wytrzyma z Amcią.