Mam nadzieję, że święta upływają Wam w spokoju i miłości.
W kwestiach kocich martwi ucieczka Beni, trzymam kciuki, aby się znalazła
Mam też przykry temat z Batorego. Dziś wypadł mój dyżur, a z racji wolnego pojawiłam się tam
za dnia. I zobaczyłam surowe głowy karpi, pieczone skóry, ości - co komu zostało z Wigilii. Wszystko
apetyczne i pachnące 
Nie wszystko mogłam zebrać stojąc pod murkiem, więc poszłam po schodkach w te chaszcze. A tam za budką:

Sprzątnęłam ten śmietnik. Nie mam pojęcia komu sprawia kłopot zabranie ze sobą opakowań z karmy! Przypuszczam, że to jedna i ta sama osoba, bo wszystkie opakowania są po saszetkach Kitkat jednego rodzaju. Jesli przyuważycie, kogoś, kto karmi takimi saszetkami, to proszę zwróćcie mu/jej uwagę. Nie zdziwiłabym się, gdyby komuś z okolicznych mieszkańców zaczął ten śmietnik przeszkadzać i zrobi się afera...