meg11 pisze:Tak napisali. Ona i jeszcze chyba 3 inne psiaki.
Fejnie by było.
Wczoraj oglądałam kawałek programu (jak zwykle nie wiem na jakim kanale) o adopcjach dzieci. Jedna z pań skarżyła się,że adoptując psa z jakiejś fundacji przez pewien okres czasu dom jest monitorowany, jest satła łączność. O dzieci co poszły do adopcji nikt z "urzędu" nie pyta jak tylko zamkną sie za nimi drzwi. Byłam załamana jak usłyszałam ile dzieci wraca z adopcji bo ...
A tera na wesoło deczko bo dawno nie było. Jak wszem i wobec wiadomo jestem blondynką .I to nie o barwę włosów chodzi tylko o stan umysłu. Do słodkiej
blondi z pewnymi wymiarami duuuużo mi brakuje.

Za to rozumek rekompensuje braki urody
Wczoraj idąc pracowym korytarzem w stronę sekretariatu zarejestrowałam pana co chodził od drzwi do drzwi pracowicie czytając wywieszki. Wracając spotkałam pana pod naszymi drzwiami.Jako,ze jestem uprzejma zapytałam czy mogę w czymś pomóc ?Nie, pan sobie poradzi. Zamykam drzwi ale on rączusia przytrzymując klamkę oznajmił, że jednak się rozmyślił i ma pytanie.
Gdzie można spotkać pana co niewidomym koperty maluje?
Eeeee, u nas takiego nie ma
Jest.
Proszę mi powiedzieć gdzie jest pan co niewiodomym koperty maluje.
Eeee, prosze zapytać w sekretariacie ostatnie drzwi na lewo Zbyłam uprzejmie i
zamkłam drzwi. Wizja pana w niebieskim uniformie z żółtym logo firmowym na plecach, siedzącego przy stoliku i grubaśnymi paluszkami malujacego koperty niewidomym, powaliła mnie.
Po cholerę nasi mają koperty niewidomym malować
I olśnienie. Łomato, jakem głupia była przyjmując wsio tak jak jest.

Chodziło o...kogoś kto na asfalcie koperty maluje by niepełnosprawny miał gdzie parkować.
Dumna jestem jednak ,że zanim do biurka doszłam tegoż uświadomienia doznałam. Bo już miałam się koleżanek pytać.