O witamy!! jak miło Zosik kochana, że o Nas pamiętasz
no dawno nas nie było, bo jakoś tak nie ma weny do pisania.. ja w ogóle mam słomiany zapał do wszystkiego.. i niestety z prowadzeniem tego wątku tak samo.. I czasu mniej ostatnio..
Cudowny Bazyli ma się dobrze, Polcia również, z małymi wyjątkami ale są grzeczni co docenił mikołaj i obdarował koty fontanną

Teraz wszyscy są zadowoleni, bo można spokojnie wziąć prysznic czy umyć zęby nie wyrzucając za każdym razem kota z brodzika czy umywalki

z Polcią są kłótnie, ale takie niegroźne.. Zdrówko odpukać dopisuje..
Bazylek od kilku miesięcy zrobił się niesamowitym pieszczochem, ryje się nie mniej bezczelnie niż Pola na kolanka, wtula się w ludzia bardzo mocno, jak by mógł to pod bluzkę by wlazł

uwielbia być brany na ręce i tulony.. no pieszczoch niesamowity.. i do obcych sam przychodzi się pomiziać... myślę, że nieźle się odnalazł w naszej rodzinie i że jest teraz szczęśliwy.. Choć do pełni szczęścia chyba jednak brakuje Mu młodocianego, brykającego towarzysza zabaw
pozdrawiamy!!!