Nasza kocia rodzinka i tymczasy,Jasinek,biedny kochany kotek

puszatek pisze:trzymaj tak dalej, Jaśko

Trzyma się Basiu

bo jak zaczął się myć, czego ostatnimi dniami, a nawet tygodniami nie robił.

Jasieńku

Aniu,lejesz mi miód na serducho tymi wieściami :1luvu:

Ja w razie jakichś wolniejszych funduszy postaram się jeszcze coś dosłać :ok:

Myszolandia pisze:Aniu,lejesz mi miód na serducho tymi wieściami
Ja w razie jakichś wolniejszych funduszy postaram się jeszcze coś dosłać

Jak dojdą pieniążki Sylwiczka to dam znać :1luvu:

Myszolandia pisze:Aniu ,nie jestem pewna,czy coś się zmieniło w Twoich danych przelewowych,ale przekaż na pw KICIE-RZESZÓW memberlist.php?mode=viewprofile&u=48526 swoje dokładne dane

Postanowiłyśmy z Misią troszkę pomóc Jasiowi

viewtopic.php?p=10291686#p10291686

jak strasznie dużo zależy od dobrze dobranych leków :ok:

podobnie jak moja Miśka, wet nawet nie zbadał, na oko stwierdził wirusa, leki zupełnie nie dobrane
kocinka męczyła się dwie doby a po wizycie u mojej wetki, po godzinie stanęła na łapki
miała zapalenie gardła...dobra diagnoza i leki działają cuda

wierzę mocno, że Wam też uda się wyjść z tego dołka :1luvu:

Na pewno w końcu wyjdzie słońce,nie ma że boli :ok:

Jasieńku

czytam, ze jest poprawa Twojego zdrówka- ta dla nas wielka radość. Mocno trzymam kciuki, serduszko, żebyś w końcu mógł jak na kota przystało- porozrabiać

i pokazać naszej Ani swoj koci charakterek a teraz jedz i nabieraj sił :kotek:

kasia1568 pisze:Jasieńku czytam, ze jest poprawa Twojego zdrówka- ta dla nas wielka radość. Mocno trzymam kciuki, serduszko, żebyś w końcu mógł jak na kota przystało- porozrabiać i pokazać naszej Ani swoj koci charakterek a teraz jedz i nabieraj sił

Oj chciało by się aby tak było.

U nas bez większych zmian, Jaśko wygląda lepiej ale sam ni w ząb nic nie chce jeść pomimo wspomagacza na apetyt.
Mam nadzieję, że mu tak nie jest wygodnie, :twisted:

bo na dłuższą metę karmienie go 5-6 razy na dzień jest uciążliwe,
wystarczy jak moją Bunię karmiłam tak przez miesiąc, :strach:

gdzie sama nie jadła i nawet nie piła.

Z nowymi kciukami za Was przychodzimy :ok:

Anna61 pisze:Mam nadzieję, że mu tak nie jest wygodnie,

A wiesz, że przemknęło mi to przez myśl

Anna61 pisze: ale sam ni w ząb nic nie chce jeść pomimo wspomagacza na apetyt.
Mam nadzieję, że mu tak nie jest wygodnie

To może być jakaś blokada psychiczna ...

Mojemu Pokerkowi w styczniu ub. roku pękły wrzody, musiało go bardzo boleć ... i stało się ... od tamtej pory nie je samodzielnie ... Niedługo miną dwa lata, jak karmię go strzykawką rozmoczonymi i przetartymi przez sitko chrupami dla alergików ... :cry:

Ja mu miksuję, :wink:

wtedy jest łatwiej mu dawać w strzykawce, a to taka gęściejsza konsystencja jest.
Jasiu sam pije, także myślę, że może kiedyś ruszy i z jedzeniem.

Jak pojadę z nim na wizytę do lecznicy to zapytam o to prześwietlenie główki i sprawdzenie czy na policzku to jest śrut, bo może to mu bardzo przeszkadza w jedzeniu.
Doktor Jagielski nie potwierdził tego wykrytego przez naszą Panią doktor śrutu, a doktorka nadal go wyczuwa, tyle że w jego stanie odradzała kolejne RTG dla potwierdzenia bądź wykluczenia.
Tak czy inaczej coś tam siedzi, tylko pytanie co?

Jak będę jechała do lecznicy to chciałabym też zabrać Tolę viewtopic.php?f=13&t=150048 bo ona też ma jakiś malutki guzek(był od początku gdy je zabrałam z mrozu, miałam obserwować) ale też chyba czas dokładnie zbadać co to jest.

Oj Jasiu zacznij wcinać sam :ok:

Ciocie ładnie proszą :oops:

Za apetycik :ok:

Byłam z Jasinkiem na wizycie kontrolnej w lecznicy.
Pani doktor powiedziała, że bardzo ładnie wygląda choć oczka takie mętne (podejrzenie zaćmy).
O ten śrut nie zapytałam, zapomniałam poprostu.

Antybiotyk ma dalej dostawać, kropelki Chibroxin do lewego oczka a na noc Solcoseryl i sztuczne łzy Hialeye do prawego.
Waga 1,70kg, 30 deko przybył przez tydzień. :ok:

Toli nie zabrałam bo nie mam kontenerków więcej, nie oddano mi jeszcze jednego po kastracji braciszka Kubusia i drugiego kontenerka z lecznicy z Łodzi. Mam jeszcze torbę ale Tola by sobie poradziła z ekspresami :wink:

i nie chciałam ryzykować.

Nasza kocia rodzinka i tymczasy,Jasinek,biedny kochany kotek

Kto przegląda forum