Mela - kocia nastolatka po przejściach u mnie w DS

Meli nie jest wygodnie specjalnie sie poruszać, ale już się przyzwyczaiła i daje radę. Moja łazienka to kwadrat 2x2 i tak, kicia może sobie pochodzić lub pobiegać - ale w jej ramach. Na zewnątrz nie może wychodzić, bo stresuje i koty i siebie (berserk jej się włącza a przypominam, że pazurki odrastają powoli) no i mnie przy okazji. Obawiam się, że wychodzenie na mieszkanie odpada. No a na korytarz teź nie za bardzo ją można zabrać.
Przez całe pranie Ala z nią siedziała. Moja pralka nie hałasuje strasznie, ale całkiem cichutka też nie jest, plus spuszczanie wody dość głośne jest. Ale nie mogę nie używać pralki Bóg wie ile ani nie mogę jej nigdzie przenieść. Dlatego cały czas apeluję o niskozakocony DT - tam by nie było tego problemu.

Niestety, to prawda, że prać trzeba.

Mam nadzieję, że ta paczka - co to wiesz :mrgreen:

- szybko przyjdzie.
Rozszerzę też ogłoszenia. Trzeba wszystko wykorzystać.

morelowa prosiła, żeby zawiadomić że jej komp poległ i do piątku jest bez neta i kontaktu ze światem (poza telefonicznym i osobistym :wink:

).
A Mela wygłaskana i nakarmiona relaksuje się nieświadoma, że za pół h puszczam pranie :mrgreen:

.

Sadystka

gpolomska pisze:Sadystka

Piorę rzeczy, które oberwały sikiem na skutek "ja was wszystkich k...a zabiję" Meli. Więc obawiam się, że raczej sprawiedliwość dziejowa. Plus posiedzę tam z nią, więc będzie z tego miała pożytek. Znaczy głaski. Znam takich, co by to "kupili"

.

O! Pół godziny mnięło, to akurat trafiłam na sesję praniowo-głaskową :mrgreen:

Pranie okazało się znośne jak razem żeśmy siedziały (a potem leżały) na kocu i się miziały. Wiec nie było tak źle - widać przy mnie pralka nie jest taka straszna :ok:

Przyszła paczka z obróżką, jedzeniem i myszką dla Meli. Pięknie dziękujemy fundacji :1luvu:

. morelowej nie ma, więc nie wiem, czy mogę na forum podać nazwę hojnych darczyńców. Założenie obróżki było bezkonfliktowe, bo wiązało się z całą masą głasków, a to jest to, co Mela lubi najbardziej

. No, może oprócz pysznego jedzonka :wink:

.

To 'psia' fundacja Kastor się 'zaopiekowała' Melą .
Bardzo dziękuję :1luvu:

Wielkich efektów obróżki na razie nie widać, ale mam nadzieję, że z czasem się to zmieni :ok:

. Nic ważnego się nie dzieje więc nie bardzo jest o czym pisać. Nowych zdjęć na razie nie mam :oops:

. morelowa, śledzisz wpisy o Meli na FB? Ja nie mam to nie mogę wpisać tam nic. No i czy może były już jakieś oferty? :ok:

Śledziłam do oddania kompa. Teraz jeszcze nie wchodziłam. Ale wcześniej nikt się nie odzywał konkretnie na ślepaczkach, ani na moim profilu. Czy ktoś zrobił wydarzenie? Bo jak nie to muszę poprosić.. :oops:

Z tego co wiem na razie Mela jest "gościnnie" na fb u Lakiego (też trójłapek, znalazł dzięki FB dom). Będzie miała swoje wydarzenie, jak agula..76 uratuje (oby :ok:

) Cynamona, znalezionego przez jej mamę przy okazji pobytu w sanatorium w Busku. Wtedy na pewno da tutaj linka.
Dziś miałam prać i Mela miała być u mnie na rękach w pokoju (i łazienka wietrzona). Wszystko się rypło, bo jak poszłam do niej z obiadem, to jakoś się przyłożyłam potem na kocyku z Melą i zasnęłam, nawet nie wiem kiedy. Jak mnie Ala wyrzuciła do łóżka było za późno na pranie, zwłaszcza że jeszcze nie do końca tomna byłam. Dałam jej jeść i popełzłam do łóżka. I zaraz tam wracam.

Na kocyku z Melą??? Gdzie ? na podłodze czy jakimś meblu??

Musisz być bardzo zmęczona

To ja może poproszę np. CatAngel o wydarzenie na fb. Niech Aga ma spokój choć tyle.

Edit:
A jak ta jej bródka wygląda?

U Lakiego, oprócz Grażynki i mnie nikt się nie wpisał

Mela ma na podłodze kocyk złożony. Jak przyszłam ją nakarmić to go rozłożyłam trochę, żeby nie siedzieć na kafelkach. Jak zjadła to przyszła się pomiziać i jakoś tak - zmęczenie, lecące ciśnienie i w ogóle - dość że zasnęłam, a ona chyba też.
Bródka zarasta, ale ona jest taka pobrużdżona. Wygląda na to, że (kiedyś?) była połamana i tak się pozrastała. A co do spania na podłodze - jak nie było jeszcze drzwi do pokoju Ali to białaczki były w łazience i tam na podłodze z nimi sypiałam, żeby nie czuły się odrzucone. Prawie tydzień to trwało.
Aha, miziamy się dalej z ludźmi, dalej syczymy na koty...

Mela - kocia nastolatka po przejściach u mnie w DS

Kto przegląda forum