Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Najprawdopodobniej doszło do kwasicy ketonowej, której lekarze wet. nie potrafili opanować. Tylko tak sobie mogę to wytłumaczyć. Bez kompetentnej pomocy siada cały metabolizm (m.in. ostra niewydolność nerek) i wtedy zwierzę skazane jest na śmierć.Tosza pisze:Nie mam dobrych wieści;Jagódka umarła w sobotę. Mam informacje z drugiej reki, wiec nie wiem na ile dokładne. Podobno w ciagu dwóch dni przestały pracować nerki. Odeszła w domu, nie w lecznicy, choć to niewielka. pociecha.
Tinka07 pisze:Najprawdopodobniej doszło do kwasicy ketonowej, której lekarze wet. nie potrafili opanować. Tylko tak sobie mogę to wytłumaczyć. Bez kompetentnej pomocy siada cały metabolizm (m.in. ostra niewydolność nerek) i wtedy zwierzę skazane jest na śmierć.Tosza pisze:Nie mam dobrych wieści;Jagódka umarła w sobotę. Mam informacje z drugiej reki, wiec nie wiem na ile dokładne. Podobno w ciagu dwóch dni przestały pracować nerki. Odeszła w domu, nie w lecznicy, choć to niewielka. pociecha.
Jagódko kochana, nie tak miało być
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 299 gości