Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Zakaz korespondencji jest, cenzura jest, restrykcje som i inne takie różne. i znęcanie się jest, ze szczególnym okrucieństwem :idea:

Bo przecież, żarłoczny ten kotek, mógłby dostać kolejną puszeczkę, a nie dostał :roll:

I kto to wie, jak to wszystko wygląda gdy się wyłączy aparat?
Nikt, podpisano - casica samo zuo

Słodki jest, no ale choróbsko nie odpuszcza, pociesza, że nie odpuszczają też apetyt z chęcią do zabawy

casica pisze:Zakaz korespondencji jest, cenzura jest, restrykcje som i inne takie różne. i znęcanie się jest, ze szczególnym okrucieństwem Bo przecież, żarłoczny ten kotek, mógłby dostać kolejną puszeczkę, a nie dostał
I kto to wie, jak to wszystko wygląda gdy się wyłączy aparat?
Nikt, podpisano - casica samo zuo

Ale żeby aż TAK :evil:

Ze szczególnym okrucieństwem :evil:

No tego to ja się nie spodziewałam :evil:

Może jemu coś na uodpornienie coś trzeba zapodać, np. biostyminę czy inne cóś. Siedzi to świństwo w bidusiu

Może jakąś babkę z czarami by zamówić albo księdza pedofila yyyyy, Ojca Teofila chciałam napisać co by zło przepędził. Tak czy siak całe mnóstwo :ok:

za zdrówko malizny!

Uważaj, bo Druid Świerszcza całkiem naśmierć i do imętu wyszlifuje i bedziesz miała devona w paseczki :twisted:

ewan pisze:Może jemu coś na uodpornienie coś trzeba zapodać, np. biostyminę czy inne cóś. Siedzi to świństwo w bidusiu Może jakąś babkę z czarami by zamówić albo księdza pedofila yyyyy, Ojca Teofila chciałam napisać co by zło przepędził. Tak czy siak całe mnóstwo za zdrówko malizny!

Dostaje głupol jeden, dostaje od pierwszego dnia immunactiv balance czyli betaglukan pod kolejną nazwą. Ale tak sobie myślę, że chyba nastąpił spadek odporności po kolejnym odrobaczeniu, może to stąd? No smarka, kicha, oddycha chrapliwie przez nosek, zwłaszcza jak się wybiega i wybawi, co czyni jak szaleniec, z ogromnym zaangażowaniem. Spróbujemy doczekać do jutra i zaraz rano pojedziemy do pana doktora, w końcu on go od początku prowadzi więc zapewne ma jakąś koncepcję. A tak już było ładnie, że nawet mowa była o szczepieniu. Szczepienie w tej sytuacji poszło się... no dobra, paść.
Egzorcysta mówisz? :idea:

Ciekawe ile by wziął ojciec R.?

AYO pisze:Uważaj, bo Druid Świerszcza całkiem naśmierć i do imętu wyszlifuje i bedziesz miała devona w paseczki

A kysz!!!!! :evil:

Tego mi nie uczyni, rodzony mój :twisted:

edit: zawsze mi się mylą, już ze złego lepszy devon niż sphinx, a już zwłaszcza łysy sphinx :strach:

Daj żyć kobieto i wypluj co napisałaś :twisted:

Ale podtrzymuję - gdybym znalazła na śmietniku, kochałabym jak swego :wink:

TFU!
TFU!
TFU!
:mrgreen:

Nie ma jak to sobie splunąć siarczyście, obowiązkowo przez lewe ramię :idea:

casica pisze:Nie ma jak to sobie splunąć siarczyście, obowiązkowo przez lewe ramię

Tfu

Ech do dupy, no

Katar się małemu nasila, jeszcze śniadanko połknął nie wiedzieć kiedy. Teraz chciał zjeść drugie, podałam uwielbianą puszeczkę (thrive) a on biedak usiadł przy miseczce i nic

Z noska wypływają gile. Jedziemy do weta za chwilę, nie ma na co czekać

Oj, niefajnie.

Napisz koniecznie, jak wrócicie.

:ok:

casica pisze:Jedziemy do weta za chwilę, nie ma na co czekać

Chyba rzeczywiście nie ma co czekać. Biedny maluch, trzymam kciuki, już nic nie robię dopóki nie napiszesz, że ok!

Wróciliśmy, uff

Ma się mniejszemu na życie. Ale charczy wg słów pani wet "jak stary pijak". Temperatury nie ma, jednak oczka zapłakane, a cały nosek zawalony, wydzielina z noska zabarwiła się na zielono. A wczoraj i rano była jeszcze przezroczysta. Tak więc dupka została skłuta nowym antybiotykiem, żeby ta infekcja nie zeszła na płuca czy oskrzela, które aktualnie są czyste. I pani doktor podejrzewa, że namieszało w rekonwalescencji mniejszego odrobaczenie (spadek odporności), no ale co zrobić? Zalecenia - przemywanie oczu i dłubanie w nosie, w nosie Dżygita, mycie noska też. Ciepłą wodą. Już mu "zadłubałam" po przyjściu do domu więc zjadł troszkę. Jutro znowu do weta, na okazanie. Jutro będzie pan doktor prowadzący, pani doktor obiecała, że "wszystko mu naskarży", bo tak się składa, że to żona

(Fajna babka, zresztą oboje ich lubię, są bardzo fajną parą).

Z ciekawostek, waga dzisiaj prawie 2,2 kg

Czyli praktycznie podwoił wagę "wejściową".

No to w dalszym ciągu kciuki za małego, oskrzela nie brzmią fajnie ale miejmy nadzieję, że terapia zadziała :ok:

Dobra, spadam, bo czekałam jak na szpilkach na informację.

No nie, oskrzela nie brzmią fajnie, dlatego wszedł antybiotyk znowu i mam nadzieję, że pomoże.
Dzięki za kibicowanie

Pomoże, zobaczysz :ok:

Z wagą- niezłe jaja. Jak w tym tempie będzie "przyrastał" to za poł roku Druida przerośnie :lol:

Odsypia

Ale apetyt taki sobie, zjadł 3/4 miseczki, no ale zjadł i to jest sukces :ok:

Wypluj to kobieto, to przerośnięcie Druida

Inna sprawa, że Dracul w najlepszym okresie ważył około 9 kg. I tylko źli i złośliwi mówili, że gruby

Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Kto przegląda forum