Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw gru 12, 2013 18:47 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Może ktoś jeszcze się wypowie..
Zależy jaki interferon i jak podawany: Ludzki podawany dopyszcznie (jego roztwór) raczej nie ma poważnych skutków ubocznych, ale dyskusyjna jest jego skuteczność. Ludzki słyszałam, ze stosuje się też w iniekcjach, wtedy może dawać poważne skutki uboczne, grypopodobne, np wysoka gorączka itd.
Vibragen Omega, czyli koci interferon, jest niestety koszmarnie drogi i powoduje spadek krwinek czerwonych, dlatego dyskusyjne jest jego podawanie w przypadku anemii, a przy silnej, odradza się je.
Do tego musicie uważać na nerki..
Może ktoś bardziej doświadczony coś dopisze..
pwpw
 

Post » Czw gru 12, 2013 18:54 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Virbagen daje się kotom bezobjawowym,takie sa zalecienia.Koty pozytywne z aktywna białaczka dostaja Interferon ludzki ,lub cykloferon...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw gru 12, 2013 20:55 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Chodzi o ludzki podawany w zastrzykach, ponoć tańszy niż koci.

A ile ten Vibragen kosztuje?

Ale w sumie z tego, co piszecie, to niefajnie.

To już nie wiem, czy nie lepiej poczekać i ewentualnie potem podać filgrastim - ostatnio nie było po nim żadnych skutków ubocznych.

Yagutka

 
Posty: 1850
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 12, 2013 21:03 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Ludzki podaje się dopyszcznie,Virbagen i cykloferon w zastrzykach
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw gru 12, 2013 21:10 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Moje z początku po testach dostały interferon. Kubuś był wtedy w wiremii. Białaczka bardzo agresywnie dała o sobie znać. Długo walczyliśmy. Nagle stan zaczął się stabilizować.
W kwietniu zeszłego roku podaliśmy Virbagen Omega. Koty były wtedy bezobjawowe.
Terapię zniosły w dobrze. najgorzej było przy pierwszym zastrzyku każdej z trzech serii. Chłopcy byli ospali, było im zimno.
Z tego co pamiętam początkowo był mały spadek wyników, ale nie było anemii, ani żadnych niepokojących środków ubocznych. Ale powtarzam koty były bezobjawowe.

Objawowym kotom nie powinno podawać się tak silnego leku.

Oczywiście każdy kot jest inny i różnie może zareagować na ten sam lek. To tak jak z ludźmi. Jednemu coś pomoże, drugiemu zaszkodzi, a trzeci będzie nie reagował na dany specyfik.



Edit: literówka
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Czw gru 12, 2013 21:16 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Jasne, wiem, że to tak jak z ludźmi i reakcje mogą być rózne. Dlatego zastanawiam się, czy ryzykować teraz, gdy wyniki jeszcze nie są złe, czy czekać, co się stanie, w sensie czy wyniki spadną i jaki będzie wynik badania w kierunku białaczki.
Ten interferon miałby być na poprawę leukocytów, ale właśnie doczytałam w ulotce leku na sieci, że jednym ze skutkow ubocznych może być właśnie leukopenia...

Maciek żadnych objawów nie ma (jakie są objawy białaczki?), od miesięcy jego stan jest bardzo podobny.

Yagutka

 
Posty: 1850
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 19, 2013 13:04 Re: Nasze białaczkowce cz.4

witajcie
piszę z prośbą o pomoc :oops:
P Jadwiga z tego wątku viewtopic.php?f=1&t=158213&start=60 przygarnęła kotkę z białaczką. Ma w mieszkaniu 20 kotów nieszczepionych, nieodpowiedzialna. Stadu grozi zaraza, więc kotka pewnie będzie uśpiona, jeśli nie znajdziemy DT. Tak, wiem, że to szantaż emocjonalny :cry: . Ale pytam gdzie się da, może ktoś coś....Nie bardzo już wiemy co robić

britta

Avatar użytkownika
 
Posty: 2355
Od: Śro sie 03, 2011 21:30
Lokalizacja: kraków

Post » Nie gru 22, 2013 11:39 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Dzisiaj mineło 4 lata jak uspilismy nasza dzielna dziewczynke KAJUSIĘ,ona to jedyna z całej gromady dostała Virbagen Omega,na poczatku nastapiła diametralna poprawa,kocia odzyskała głos i była 'zdrowsza".Przełom nastapił przed podaniem 3 serii(ostatniej).Dostała wykręciu karku,pysio miała prawie na plecach.Nie mozna było cofnac zmian neurologicznych....Pisze o tym ,bo ta dziewczynka dzielnie walczyła o życie.Ona i Milus zyły najdłużej z białaczką z całej gromadki maluszków jakie do mnie przyjechały.Ich mamka odeszła rok temu,białaczka zaatakowała nagle,bardzo silnie,nie było co ratowac.Kiziunia opiekowała się maluszkami białaczkowymi.Nie wiemy na pewno czy ona je zaraziła,czy zaraziły się od niej jak karmiła.Wiadomosc o białaczce w domu to był wtedy istny koszmar....Nigdy tego nie zapomnę...Straciłam tez 3 moje rezydentki jakie się zaraziły...Kazdy kot to inna historia i inne imie,ale zawsze beda w mojej pamięci...
Z drugiej strony mam w sercu pokój,ze maluszki i Kizia miały swój dom,były na pewno kochane i zaopiekowane,najedzone,miały zabawki i krótsze,czy dłuzesz zycie jakie miały było wydaje mi się szczęśliwe....To jest jedyne pocieszenie....
Rok temu straciłam mojego ukochanego kotka Rumcajsika.Taka miłosc zawsze zostaje w sercu:miłosc kota do pani,miłosc Pani do kota....Myslałam ,ze nie ma kotów lepszych i mniej dobrych,ale sa takie jakie kocha się bardziej.Mówi się tez,że kiedy odchodzi nasz ukochany kot to po to,żeby zrobic miejsce innemu,jaki tez che byc kochany.I tak tez się stało...
Rumcio:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

a to jego klonik Timek:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wszystkim białczkowcom życzymy zdrowia jak najdłużej ,a Dużym tez zdrowia i spokoju.
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie gru 22, 2013 12:03 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Piękny Timek!!!

Też życzę wszystkim spokojnych Świąt (cały czas podczytuję i trzymam kciuki za Was wszystkich - i chore kociaki, i ich Dużych płci obojga). Oby były radosne i pełne miłych chwil :s4:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon gru 23, 2013 13:04 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Obrazek
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Klub Ślepaczkowy

 
Posty: 1404
Od: Czw maja 05, 2011 14:56

Post » Pt gru 27, 2013 22:16 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Witajcie,
wklejam niżej to, co napisałam w innym wątku:

Wracam z tematem moich kotów. Zrobiłam Tusi test na białaczkę (na antygeny, z krwi). Wynik pozytywny :(. To, że miała przeciwciała, było oczywiste, bo mieszkała wcześniej z kotami zarażonymi. Ale zrozumiałam (jak to możliwe, że tak się pomyliłam???), że miała robione testy i wyniki były negatywne (ujemne). Pochodzi z domu, w którym koty zdrowe się izoluje od chorych. :( Po informacji, że testów nigdy nie było, pobiegłam do weta.

Od razu prostuję - ja nie wiem czy to mi się poprzestawiało coś w głowie z tymi testami, czy ktoś mi takie informacje przekazał. Po prostu teraz już nie jestem niczego pewna. A efekt końcowy jest taki, że Carmen zabrana z Palucha, na pewno jest już zarażona. :cry:
Dziewczyny potrafią podczas jedzenia zamienić się miejscami a co za tym idzie przekazały sobie już na pewno nie raz ślinę. :( Do tej pory korzystały też z jednej kuwety i nie raz się prały po pyszczkach.

:(


Najchętniej zrobiłabym Carmen testy ale chyba jest za wcześnie (?). Carmen wzięłam z Palucha 8-go grudnia. Chciałabym ją odizolować na jakiś czas, tylko musiałby to być inny dom, nie mój. (z pewnych względów nie ma u mnie możliwości zamknięcia jednego pomieszczenia tak, aby na pewno kot z niego nie wyszedł). Zapłaczę się. :cry:
Obrazek Carmen Obrazek Tusia

polichtanna

 
Posty: 85
Od: Wto wrz 24, 2013 12:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 27, 2013 22:25 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Jeśli to kot dorosły, to jest szansa, że jeszcze się nie zaraziła. Na testy za wcześnie jest
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16135
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt gru 27, 2013 22:29 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Carmen (nowa) ma 3 lata. Tusia (rezydentka) 5 lat.
Obrazek Carmen Obrazek Tusia

polichtanna

 
Posty: 85
Od: Wto wrz 24, 2013 12:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 27, 2013 22:32 Re: Nasze białaczkowce cz.4

Moja wetka mówi, że im młodszy kot, tym złapanie wirusa szybsze
Nie wiem, jak ocenić 3 lata. W każdym razie dobrze by by lo jak najszybciej je rozdzielić, choćby do klatki którąś dać
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16135
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt gru 27, 2013 22:34 Re: Nasze białaczkowce cz.4

A kiedy na testy?
Obrazek Carmen Obrazek Tusia

polichtanna

 
Posty: 85
Od: Wto wrz 24, 2013 12:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: LikeWhisper i 82 gości