2 półdzikie koty - sio koty do stolicy :)+5

Piątek godzina 10,00 na głodniaka :conf:

Buriś i Niorek kochane chłopaczki :1luvu:

jadą na kastrację ,a paskudny :strach:

o nich wkrada mi się
do głowy :roll:

i tak za każdym razem to samo

TŻ ich zawiezie ja odbiorę i rachunek ureguluję :mrgreen:

weekend wolny :?:

a może nie :roll:

Nowy żarłoczny rudy na miejscu ,a młody rudy biega pod drewutnią ,
zębate już odpuściły oszczekiwanie

,
szylka wciąż widoczna budka zasiedlona .
Trzeba porządki w ich kwaterze uskutecznić bo troszkę wieje ,
wszędzie coś trzeba :roll:

W kocim domu spokój ,mała tri jest przesłodka ,
reszta stada wygrzewa się wszyscy wyluzowani ale zdziwieni czemu
tak nocnie ich odwiedzam ,ostatnio bywam po 23 ,wychodzę o 1 :mrgreen:

W Zielonce 6 szt ,głodnych bardzo ,nakarmione prowiant suchy zwiększony.

Posypało na biało :evil:

,
duży rudy nie obecny w drewutni ,
małe dzikie gamonie obecne ,
szylka coraz bardziej widoczna ,
nie zwiewają w panice jak drzwi otwieram ,
z misek ubywa :ok:

Kyncio kozaczy nowe szramy na nosie ,gupol :mrgreen:

I po Mikołajkach .

Buriś ,węzły pod szczęką jak nowy komplet zastępczych jajek

.
Nie macałam go pod bródką ,moja wina :oops:

.
Został w szpitaliku za jednym zamachem zrobią mu testy i badania krwi ,
dostanie leki ,odbiorę wieczorem.
Niorek 40 stopni temp. Leki do paszczy i wio do domu

.

Mała tri zaszczepiona i czip w karku siedzi. ,pazury obcięte ,książeczka zdrowia
wystawiona oficjalnie nazywa się KOZA :1luvu:

.

Oba gamonie żadnych oznak choroby nie sygnalizowali ,wciąż ruchliwi ,nie na
żarci ,dziś o 5 rano głodni demonstrowali swoje nie zadowolenie biegając na przełaj
po salonie i jadalni , chore koty nie zachowują się w ten sposób.
Teraz myślę co z Niorką ona też pewnie ma utajnioną chorobę .

Nie lubię grudnia i chorych kotków . :twisted:

A oni dziś nie mieli być kastrowani? To ja wiem, co to za choroba - lęk przed utratą :mrgreen:

Szalony Kot pisze:A oni dziś nie mieli być kastrowani? To ja wiem, co to za choroba - lęk przed utratą

Tia mieli być dziś i widzisz :twisted:

No to ja im lęk przed igłą w moich rączkach zorganizuję :mrgreen:

Musi jakiś bunt kotów w obronie jajek :twisted:

Lando przecież też miał być cięty w ostatni poniedziałek :mrgreen:

Ej, no gnojki, nie martwić Dobrej Cioci, zdrowieć zaraz ... Buriś, no co Ty, dzieciaku mikołajki a Ty w szpitalu

Limfocyty

podwyższone ,Buriś z czymś walczy .
Testy ujemne.
Radość z powrotu do domu i rodzeństwa ,ogromna.
Niorek jakoś bez objawów choroby ,popitala po chałupie ,szaleje.
Niorka też na chorą nie wygląda ,ale jutro z nią jadę ,profilaktyka :roll:

Koza pawia szt. raz wydaliła ,po szczepieniu :roll:

wchłania bez zmian i tak samo wydala :mrgreen:

mruczy ,udeptuje :1luvu:

Młodzieży w drewutni dodatkowo osłoniłam budkę jutro za dnia jeszcze czeka mnie robota
ze styropianem w roli głównej.
Rudy coraz bliżej.

Kyncio pilnuje okienka woliery ,zablokowałam bo wiatr sam otwiera

Ciepło.
Ale ciemno ,prądu brak w kocim domku

Żyjemy jak by ktoś pytał :roll:

Koty mi się mnożą na wsi :!:

mam już trzy rude na utrzymaniu ,szczęście że kuwetę mają za płotem ,6 ton piasku :mrgreen:

szylcia wciąż mało widoczna ale jest .
Biszkopt i Rudy zwęszyli stołówkę i okupują drewutnię ,no cóż ''czym chata bogata'' :mrgreen:

Młode dzikuski mieszkają w domkach ,mają już dwie sztuki ,chyba ciepło je okręciłam

Mała Koza ganiała dziś z Kaśką ,dała się spokojnie złapać choć troszkę negocjowała uciekając

zdrowa jak byk :ok:

W Zielonce wymieniłam karmik ,jest teraz większy ,wyższy i ma kawałek osłoniętej ścianki ,
8 misek mieści ,podopieczni żarłoczni się zrobili ,zimno .

Banda trojga wariacje w kwiatkach odczynia :evil:

Kiedys glosno powiedzialas, ze zawsze marzyl Ci sie rudy kot. To chyba w zla godzine wypowiedzialas...

**Adopcje: 9 >>**

Agneska pisze:Kiedys glosno powiedzialas, ze zawsze marzyl Ci sie rudy kot. To chyba w zla godzine wypowiedzialas...

Kidyś tam jak poszedł do domu buras i przyszedł kolejny w mało ciekawym kolorze głośno zamarzyłam czy nie może być rudy i długowłosy choć raz . Na wieczór drugiego dnia weszła do domu Danka i wręczyła mi kota mówiąc marzysz i masz. To był zeszlajany Edi. Rudy i długowłosy.

Z marzeniami trzeba uważać. :mrgreen:

U mnie też koty przyłażą z całej okolicy.

Jak dobrze, że ja rudych nie lubię :twisted:

Rankiem na śniadanko zawołany Rudy wyszedł z budki Biszkopt ,
przeciągnął się i do michy :mrgreen:

Chyba dodatkowe budki dostawię ,ale czy to nie będzie odebrane jako zaproszenie :roll:

Goście ,goście :mrgreen:

OKI pisze:Jak dobrze, że ja rudych nie lubię

Ja chciałam takiego dupelka ,ociupinkę ,maleńtaska

a mam co mam ,lub co przylezie :mrgreen:

2 półdzikie koty - sio koty do stolicy :)+5

Kto przegląda forum