LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsze

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw gru 05, 2013 19:24 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

:ok: :ok: :ok:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pt gru 06, 2013 13:59 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

Najprawdopodobniej dziś Lucuś będzie miał gości :wink:
Pani zadzwoniła wczoraj koło północy - ewidentnie wcieliła obietnicę w czyn w trybie natychmiastowym :lol:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 06, 2013 14:17 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

Tylko oby nie na prezent mikołajkowy :roll:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt gru 06, 2013 14:22 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

No coś Ty? :roll:
Wyżej wspomniana pani Ania oraz jej latorośl.

Btw, kilka lat temu w Mikołaja jakiś fiut wsadził do windy malucha z puszką jedzenia i wysłał na 10 piętro :evil: :evil:
Na szczęście rozmawiałam właśnie z sąsiadką i usłyszałam kociaka.
Dostał na imię Mikołaj i po tygodniu znalazł dom u bardzo fajnych ludzi.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 06, 2013 23:29 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

No to była pani Ania oraz obie latorośle - dorosłe :wink:
Pani Ania wciąż nie jest przekonana. Zmarły Melek był miłością jej życia i pani Ania się boi, że nie potrafi pokochać innego kota; przynajmniej ja to tak widzę i myślę, że się nie mylę.
Latorośle za to zachwycone, bo Lucuś - po chwili zaskoczenia i niepewności - przyszedł się z nimi pobawić, dał się wygłaskać i mruczał z zadartym ogonkiem. Martwili się tylko jak się będzie czuł jako jedynak i czy się do takiej sytuacji przystosuje (bo z zakamarków wychynął cały kotostan, a rudzielec nawet zademonstrował szorowanie Lucusia oraz zapasy z maluchem i było widać, że Lucusiowi się to podoba).
Pani Ania ma się namyślić i da znać do niedzieli.
Mam nadzieję, że dzieci zadziałają i się zdecyduje.

A gdyby nie, to jest kolejna chętna. Jeszcze nie wiem kto to, bo dopiero odebrałam maila, ale początek mamy.
Kciuki trzymać dalej :!:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 06, 2013 23:31 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

Kciuki są :ok: :)
Ech mam nadzieję, że pani Ani Bóg nie pokarał odjęciem rozumu? Bo jeśli nie pokarał to weźmie Lucusia :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 07, 2013 0:03 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

Pani Ania to porządna kobita i nie wiem za co miałoby ją pokarać :?
Sama wychowała dwójkę przychówku, a że przychówek wygląda rozsądnie, to mam nadzieję, że ją przekona :wink:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob gru 07, 2013 0:12 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

felin pisze:No coś Ty? :roll:
Wyżej wspomniana pani Ania oraz jej latorośl.

Btw, kilka lat temu w Mikołaja jakiś fiut wsadził do windy malucha z puszką jedzenia i wysłał na 10 piętro :evil: :evil:
Na szczęście rozmawiałam właśnie z sąsiadką i usłyszałam kociaka.
Dostał na imię Mikołaj i po tygodniu znalazł dom u bardzo fajnych ludzi.

Jakie to pomysły przychodzą do tych głupich łbów tym ludziom. 8O
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob gru 07, 2013 0:24 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

meggi 2 pisze:
felin pisze:No coś Ty? :roll:
Wyżej wspomniana pani Ania oraz jej latorośl.

Btw, kilka lat temu w Mikołaja jakiś fiut wsadził do windy malucha z puszką jedzenia i wysłał na 10 piętro :evil: :evil:
Na szczęście rozmawiałam właśnie z sąsiadką i usłyszałam kociaka.
Dostał na imię Mikołaj i po tygodniu znalazł dom u bardzo fajnych ludzi.

Jakie to pomysły przychodzą do tych głupich łbów tym ludziom. 8O

Podejrzewam kogoś z bliskiej okolicy; tu wszyscy wiedzą, że mam koty, bo chodzimy na spacery na smyczy. Sprawdził gdzie konkretnie mieszkam i wysłał. Zamiast przyjść i poprosić o pomoc w szukaniu domu (dwie osoby tak zrobiły) :roll: Sąsiadka, której pies znalazł rudzielca pod samochodem, przyleciała błyskiem z kotem pod pachą nie wygłupiając się z windą :|

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob gru 07, 2013 0:26 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

I co uraczyła Ciebie kotkiem, bo sama nie może mieć. Samo życie. :(
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob gru 07, 2013 0:32 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

meggi 2 pisze:I co uraczyła Ciebie kotkiem, bo sama nie może mieć. Samo życie. :(

Ano :)
Ale to w sumie dobra kobiecina. Chciała nawet kociaka wziąć, ale jej pies dostał amoku i się nastraszyła, że mu krzywdę zrobi. Rudzielec mieszka u mnie już trzy lata, a ona zawsze o niego pyta i cieszy się jak go widzi na spacerku.
Kto inny może by malucha pogonił albo udał, że nie widzi, a ona się przejęła i chociaż coś zrobiła, żeby ratować.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob gru 07, 2013 0:37 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

Też prawda. Jednak los kociny nie był jej obojętny i to najważniejsze. :D
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pon gru 09, 2013 0:16 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

Coś kiepsko trzymacie te kciuki :twisted:
Niestety, pani Ania się nie zdecydowała.
Mówi, że nie spała pół nocy ciężko myśląc, ale wciąż nie czuje się gotowa na nowego kota.
Została nawet opiórczona za egoizm przez własną mamę, która widziała ogłoszenie w gazecie, ale coś nie może się przemóc. Boi się, że będzie porównywać ze zmarłym Melkiem i mieć żal, że nowy kociak jest inny. Rozumiem, choć szkoda, bo takich porównań i tak się nie uniknie, niezależnie od tego, kiedy pojawi się w domu nowy rezydent.
Nie zadziałał mój - pół żartem, pół serio - mały szantaż, że zrobiłaby dwa dobre uczynki za jednym zamachem, czyli dała dom potrzebującemu i uwolniła mój budżet od pozycji pod nazwą Lucuś :|
Nie skreślam jej jednak zupełnie, bo sama powiedziała, że gdyby nikt malucha nie chciał, to jest gotowa przemyśleć swoją decyzję jeszcze raz. A chwilowo obiecała zachwalać Lucusia, gdyby ktoś w lecznicy o niego pytał.

Druga pani okazała się niewypałem. Wczoraj nie odbierała telefonu, a dziś radośnie oświadczyła, że sprawa nieaktualna, bo ma już kociaka; nawet podobnego do Lucusia :roll: . Najwyraźniej z ogłoszenia typu "oddam kotka w dobre ręce", bo z innego by raczej tak ekspresowo kota nie dostała. Kij jej w oko :twisted:

A Lucuś tymczasem odkrył uroki spacerków po korytarzu klatki schodowej. Po otwarciu drzwi wystrzela jak z armaty i pędzi na drugi koniec (korytarz ma jakieś 30 metrów długości), odbija się od ściany i pędzi z powrotem "z rozwianym włosem" i oczami jak pięciozłotówki; i tak kilka razy pod rząd :lol: Potem albo ganiają się z rudzielcem albo zajmują miejscówki na wycieraczkach sąsiadów i leżą robiąc nic; względnie obijają się o ściany goniąc morelowe pestki :| Kolacja znika później w kilka sekund :mrgreen:
No i mam kolejne rysy na organizmie. Wylazłam rano spod prysznica, namaściłam się, a następnie przykucnęłam w dezabilu, żeby usunąć z kuwety kocie produkcje. Lucuś uznał w tym momencie, że musi natychmiast sprawdzić co jest w umywalni i żeby się tam dostać, wskoczył mi na gołe plecy - cud, mniót, malina normalnie :evil:

Jutro wywieszam resztę ogłoszeń.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 09, 2013 1:00 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

Jeszcze parę zdjęć z telefonu zrzuciłam.

Obrazek
Podbiurkowy "pomidor" :wink:

Obrazek
Dobry przykład działa: moje kocury potrzebowały kwadransa, żeby rozpracować o co biega; Lucusiowi wystarczyło pół minuty :lol:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 09, 2013 10:29 Re: LUCUŚ, tygrys polski poszukuje kochającego domu na zawsz

Cały czas trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:
Szkoda że kobieta ma opory ale nic na siłę, może rzeczywiście nie jest gotowa na kolejnego kota.
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: IrenaIka2 i 20 gości