Bardzo bardzo gorąco dziękujemy
Świata nie widać dziś wcale, niech szybko mija to szaleństwo
U nas wczoraj ktoś podrzucił, wyrzucił młodą ok. 6-8 miesięczną zakatarzoną burą koteczkę, bardzo drobną, można powiedzieć nawet chudą, zabiedzoną. Siedziała pod kontenerem chyba całą noc. Serce mi pękało na jej widok, dziś ją zabrałam, w sumie bez żadnych problemów. Strasznie wymarzła, cała się trzęsła, teraz już lepiej ale na razie tylko śpi i śpi pod polarem.
Tu to chyba już tak tradycja, to wyrzucanie kociaków w okresie grudzień -luty. Kolejny rok kiedy w chłody wywala się zwierzaki.
Malutką sunię, ponad 10-letnią starowinkę również porzucono, błąka się po mieście już jakiś czas, straż nie może jej zabrać bo miejsca nie ma

Nie wiem jak ona daje sobie radę
