Byłam troche zajęta sobą... Kociaki dobrze. Brykają, gryzą, drą się, dokarmiamy bo jedzą tyle że Zołzie brakuje, pisałam że gryzą?? Łażą po całym pokoju. W niedziele zdjęcia i filmik wstawię Prawdopodobnie liliowe rodzeństwo będzie mieszkać razem - dowiem się w niedzielę.
Miałam takie małe postanowienie, jak by się udało miała iść do nowego domku, jak się nie uda to zostanie. Powiem wam że nie wiem co zrobić. Chciałabym ją zostawić ale mam okazję aby rodzeństwo było razem. Widzicie ile radości daje rodzeństo np. Tosia i Bazyl? a ta dwójka ciągle razem się bawi, razem śpi itd.
Basia, ja bym nie zostawiala z pierwszego miotu. Kazdy nastepny miot to lepsze doswiadczenie w ocenie rozwoju kociat, w doborze rodzicow. Kto wie, moze w drugim/piatym miocje trafi Ci sie wybitny kociak?
Wistra... wiem, wiem. Amelka jest cudna. Ma wszystko...
Jednak dziś podjełam decyzję. ponieważ znalazła się rodzina która chce dwa kociaki. Chcą moją Amelkę i Alberta. W środe przyjadą wpłacić zaliczkę. Biorą rodzeństwo. Zakochana w Albercie. Będę płkać jak bóbr oddając Amelię ale będzie jej dobrze z braciszkiem. Już chce mi się pakać. TŻ powiedział że kupi mi 2gą kotkę a ja chcę kotkę z moim przydomkiem. A Albert... nie mogę nigdzie zobaczyć liliowego tygrysio pręgowanego kociaka. jutro wysyłam kartę miotu. Zaznaczyłam tam Albertowi BRI c 23. Nie mam innego pomysłu. Nie jest centkowany, ma paski jak jego mama.
moje kochane kluseczki, skończyły już miesiąc, brykają, rozrabiają, wspinają się na kartonowy drapak i spadają, bawią się w tunelu, ganiają z Kajtkiem, drą się... Jak ja będę płakać..