Fb polubiony. Dzięki Wibryska, że się zajęłaś tym tematem
Moje koty znoszą fajerwerki jako tako, najwyżej włażą do szafy i jakoś przeczekują. W każdym razie nie zostawiamy ich samych, zawsze jesteśmy z nimi w domu. Ale suczka mojej koleżanki jest bardzo biedna

Mieszkają pod Toruniem i pojedyncze "próbne" wystrzały słychać już od połowy grudnia a potem jeszcze w styczniu. Suczka jest tak przerażona, że boi się wyjść na siku nawet do własnego ogrodu, siedzi pod łóżkiem, ucieka do piwnicy, coś strasznego. Uspokajacze od weta słabo działają, zresztą musiałaby być na nich chyba z miesiąc. W zeszłym roku ze stresu sikała w domu, na szczęście koleżanka jest b wyrozumiała, robi co może, sprząta cierpliwie, ale psa strasznie żal..
Inna sprawa, że wystrzały można usłyszeć nie tylko w sylwestra. W Toruniu każda większa impreza, koncert kończą się fajerwerkową napierdzielanką. Bo lud musi się ubawić

Za parę dni w Toruniu będą otwierać nowy, bardzo wyczekiwany most. W programie po sobotnim koncercie oczywiście "pokaz sztucznych ogni"..
https://www.facebook.com/notes/most-w-t ... 9288559193