FAKT .... zapowiadali, ostrzegali ....
ale o podłym nastroju nic nie było ....
a mnie się na wspominki zebrało ....
Taaak, 1-ego grudnia minęło pół roku odkąd nie ma z nami Tinusi … ciągle szukam jej wpatrzonych we mnie oczek, czekam że wskoczy mi na kolana,
umości się na nich wygodnie i będzie sobie spała pochrapując z lekka ….
Jeszcze tak nie miałam, aby dwa zwierzaki odeszły mi w ciągu 3-ch miesięcy ….
Timorka była jak nakręcana zabawka, rzadko zmieniała swoje ulubione miejscówki, wymuszała mięsko, czasami łapała głupawkę,
ale nie nawiązywała kontaktu emocjonalnego z człowiekiem. Jej człowiek służył … miał ją „nakręcać” aby funkcjonowała w swoim zamkniętym świecie.
Była zupełnie obojętna w stosunku do pozostałych kotów … ani sympatii ani wrogości, zero uczuć … nie bawiła się, nie łasiła, nie domagała miziania ….
Szkoda, bo to był piękny kot, ale …. zero empatii, która jest taka charakterystyczna dla tego gatunku.
Cynamon bał się bardzo długo, jeszcze nie do końca ufa swoim współplemieńcom, ale on już pokochał człowieka
Reaguje na głos mojej córki, gdy tylko usłyszy, że przyszła leci do niej i nadstawia
łepetynkę. Wskakuje na kolana mojemu TZ.
Już można go wziąć na ręce – nie sztywniej ze strachu, nawet przytula swoje wielkie ciałko … domaga się codziennej porcji głasków,
wybiega gdy się go zawoła, bo wie że będzie
mizianko.Timorka zawsze miała w nosie człowieka, przypominała sobie o nim jak czegoś chciała … zwierzęta też jej nie były potrzebne.
Dlatego znacznie mniej odczuwam jej brak niż odejście Tinki. Tinusia miała charakterek, rządziła wśród kotów – żaden jej nie podskoczył,
ale człowieka uwielbiała, patrzyła zawsze prosto w oczy, wspaniale odczuwała moje nastroje, reagowała na zawołanie, witała w progu razem z psami,
pakowała się na kolana lub do łóżka (gdy
ludź był chory lub gdy ona chorowała) … wspaniały o wielkiej empatii kot ….
Zawsze będę o niej pamiętać, bo ona była cząstką nas, a nie obojętną maskotką …


