Ma(j)kowe opowieści

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 02, 2013 14:40 Re: Makowe opowieści

Dziś się dowiedziałem że mój Pan i Dyrektor jeszcze nie wie o trzecim kocie. A Marutek jest od początku roku.
Będą jaja jak zauważy. 8O
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Wto gru 03, 2013 10:07 Re: Makowe opowieści

Villenie macie jakiś dopuszczalny limit kotów przypadający na jedno mieszkanie służbowe w pracy ? ;)
Maru ma nieodparty urok, obroni się, i Ciebie też przed gniewem Pana Dyrektora :P
Jaja to by były gdybyś jeszcze Barneya przytargał... 8O

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Wto gru 03, 2013 10:48 Re: Makowe opowieści

Limit to był. Na kota zero minus. Przy drugim Szef okazał zdziwienie. Zdaje się, że ich słabo rozróżnia a raczej nie siadają na parapetach wszystkie trzy naraz. :wink:
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Pt gru 06, 2013 0:49 Re: Makowe opowieści

Z popołudniowej drzemki wyrwał mnie dziś niesamowity hałas dochodzący z kuchni.
Huragan Ksawery już dotarł na Śląsk?! A niee, to tylko Maki odkrył, że mysz z kocimiętką to jednak fajna zabawka jest...

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Nie gru 08, 2013 0:54 Re: Makowe opowieści

Trochę Makowca. Dziś mijają 3 tygodnie odkąd się u nas pojawił :)

Obrazek

Obrazek

Kocurro już pościelowy. Ładuje się do łóżka i oczywiście MUSI położyć się w poprzek a trochę miejsca to on zajmuje :)

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Nie gru 08, 2013 9:59 Re: Makowe opowieści

Makusiu, no nareszcie leżysz w łóżeczku :D :ok:
Nieważne czy w poprzek, czy na głowie Lakiny, w końcu chyba stres wyparował i jest tak jak ma być :1luvu: :piwa: .

Buziaki w makowy łebek :1luvu: :D
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie gru 08, 2013 12:50 Re: Makowe opowieści

Lakino, mamy krewnych. :piwa:
Maru i Maku to ewidentnie rodzina. Pochodzenie z Aviankowej działki, marmurki (nie tak w końcu częste), ta sama solidna budowa, łagodne usposobienie -właściwe silnym, (to jeszcze odkryjecie)...
I oczy. Dopiero dziś się upewniłem -mają identyczne oczy. Nie mam dobrych zdjęć, bo aparacik jednokomórkowy, ale na stronie Avian jest pięknie obfocony Marutek.
To kuzyni, może bracia, a może... ojciec i syn?
Któż wie?
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Maku już domowy. :ok: Do drzwi pewnie nawet nie podchodzi co?
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Nie gru 08, 2013 23:57 Re: Makowe opowieści

Jeśli są rodziną to ja się bardzo cieszę bo te koty mają dobre geny :) Patrząc na ich fotki naprawdę ciężko uwierzyć, że te dwa marmurki nie są spokrewnione. Maru powinien zrobić test na ojcostwo :P
Villenie a Maru ile ma lat? Makowy prawdopodobnie jest z 2007 roku.

Faktycznie, drzwi Maki omija szerokim łukiem. Zupełnie nie jest zainteresowany światem zewnętrznym. Bardziej go stresuje niż ciekawi. Odkąd zszedł 2 tygodnie temu z parapetu już tam więcej nie zawitał.
Niestety ciągle boi się męża i często jeszcze zwiewa przed nim pod łóżko. Akurat jak Makusia przywiozłam mąż był chory. Kichał, kaszlał no i kot się płoszył. Być może dlatego źle mu się kojarzy... Mam nadzieję, że się szybko dogadają. W ogóle wydaje mi się, że Maki miał więcej w życiu do czynienia z kobietami :D Facetów bardziej trzyma na dystans :)

Cieszy mnie, że Maku zrobił się kotem łóżkowym. I owszem, może mi spać na głowie ;)
Za makowce :piwa:

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Pon gru 09, 2013 12:29 Re: Makowe opowieści

Marutek został oceniony na jakieś 8 lat. Jest krzepkim kocurro w wieku średnim. Kastratem -ale dopiero od działek. Kto wie? Kto wie?
Miewa strachy. Do drzwi się nie przepycha. Rzadko siada na parapecie. Nabrał zaufania do mnie, ale za dużymi chłopami ogólnie nie szaleje. Nie lubi szybkich gestów, hałasów, PRZEKLINANIA. Alergicznie reaguje na "psiiik!". Lubi jeść. Lubi Alberta. Lubi dotyk. Uwielbia czochranie brzuchola -niestety uruchamia wtedy wszystkie łapiszcza z PAZURRO.
Kocia miłość boli.
Kiedyś siedział -jak to on -pomiędzy moimi plecami a oparciem fotela i zachował się nieparlamentarnie. Mówiąc prosto walnął okropnego bąka. Pomachałem nad winowajcą ręką, aby rozpędzić smrodór. Kocurro mnie źle zrozumiał i poszedł w mieszkanie jak przeciąg. Nie było go w szafie, tapczanie, pod wanną... Objawił się po około 15 minutach, nikt nie wie gdzie był. Wniosek? Nie machać łapami przy kocie. :D
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Pon gru 09, 2013 14:26 Re: Makowe opowieści

No to teraz jestem pewna, że są rodziną i to bardzo bliską :D
Miewanie strachów - jak najbardziej
Szybkie gesty, hałasy, kichanie - potwierdzone (co do przeklinania nie wiem - na lekkie bluzgi w moim wykonaniu nie reaguje, a mięsem z racji na dzieciaka staram się nie rzucać. Ale aż mnie kusi wypróbować. Może jak mały pójdzie spać to zapodam jakąś siarczystą wiązankę :> )
Jedzenie - zgadza się
Albert - no ciężko sprawdzić ale z tego co pisała Avian, Makowiec jest pokojowo nastawiony do innych sierści
Czochranie brzuchola - tu całkowita zgodność marmurkowych charakterów - po kilku chwilach beztroskiego miziania lecą pazurzaste łapy :D Na szczęście Maki robi to z wielkim wyczuciem ;)
Ataki bronią biologiczną - a jakże! I to wcale nie tak rzadko :P
No i machanie łapami przy kocie absolutnie wykluczone :)

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Pon gru 09, 2013 14:52 Re: Makowe opowieści

Co do wieku chłopaków, nie mam zielonego pojęcia ! Oszacowałam "na oko" (a raczej "na ząb" ;) )
Mogą być rówieśnikami, może Maru starszy, może Maku starszy - tego się nie dowiemy. Są w każdym razie panami w wieku juz nie szczenięcym (kocięcym).
Gdyby Makuś był młodszy powiedziałabym, ze jest synem Maru i Silvy, ale musiałby mieć góra 2 lata (a na pewno jest starszy). Maru był rok na działkach, gdyby był wcześniej - zauważyłabym go.
... ale podobieństwo uderzajace ! No i niesamowite, ze akurat w tym samym miejscu takie dwa koty o tak rzadkim raczej umaszczeniu.

Cieszę się strasznie z postępów Makusia! :ok:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pon gru 09, 2013 17:10 Re: Makowe opowieści

Kichanie i kaszlenie też! No i nie rzucać w kota zabawek! Ma swoją ulubioną, wywianowaną i wie gdzie jestkm,llllllllllllllllllllllllllllllllllll... (To oczywiście Maruda się przeszedł po komputerze -ale nawet mi się nie chce kasować)
Ale od czasu zakocenia domu zabawki mają małe wzięcie. The best są kartony i torby z zakupami, a very best walnięcie kamrata w tyłek i "Wielka Pardubicka". Bo muchy się chwilowo skończyły. :D
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Ja również się ogromnie cieszę. Maku robi szybkie postępy, może nawet szybsze niż Maru. Wspaniałe, że udało się odzyskać te piękne koty.
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Uwaga! Uwaga! Ogłaszam! Marudnik z własnej woli kolejny raz zagniazdował w koszu podróżnym. Wygląda na wyluzowanego, aż nazbyt -odpalił bąbę, pewnie z wrednoty, -bo to kosz Odika.
Odik się obraził, gdzieś poszedł, nie widać go...
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Pon gru 09, 2013 22:17 Re: Makowe opowieści

Makuś bardzo pasowałby na syna Maru i Silvy. Ehh szkoda, że nigdy nie poznamy jak jest naprawdę.
Ale jakoś tak fajnie wierzyć, że to Maku i Maru to bracia :)

Też się cieszę, że Makowiecki robi postępy ale widzę, że jeszcze sporo czasu upłynie zanim przestanie podskakiwać na każdy głośniejszy dźwięk i bunkrować się pod łóżkiem.


Wygląda na wyluzowanego, aż nazbyt -odpalił bąbę, pewnie z wrednoty, -bo to kosz Odika.


:ryk:
Skandal! Nieładnie tak kosz kumpla wyziewami traktować :D
W sumie to ciekawe czy Maru polubi kiedyś podróże.
Makuś do swojego trasportera nie wszedł ani razu od czasu pamiętnej wyprawy przez pół Polski ;)
O dziwno kartonów też jakoś nie pokochał. Wprawdzie w pierwszy dzień po przywiezieniu do nas wpakował się do przygotowanego pudła z kocem ale niestety siknął pod siebie i musiałam karton wywalić. Przytargałam mu z pracy nowy i zupełna olewka... Nie podoba mu się :(

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Pon gru 09, 2013 23:49 Re: Makowe opowieści

Dyżurny karton jednak warto mieć. Od czasu jak jest karton, jeszcze nie musiałem wieszać firanek. Drapak się nie sprawdzał i pojechał do potrzebujących bardziej a karton owszem. Zwłaszcza Odiś go wykorzystuje. Odiś się łatwo wkurza i obraża -to stateczny kot -nie lubi jak mu ktoś przelatuje nad uszami, no a Smark to Smark.
Wkurzony Odiś idzie wtedy wyżyć się na kartonie i jest :ok:
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Wto gru 10, 2013 9:01 Re: Makowe opowieści

Z drapakami to dziwna sprawa. Większość zakoconych znajomych potwierdza, że jakoś nie bardzo się sprawdzają. Kartony i tapicerka łóżka jednak górą :D
Spróbuję z innym pudłem, takim najzwyklejszym, bez żadnych kolorowych warstw druku. Taki się makowemu spodobał na początku.
A Odiś jest kochany, dobrze, że na Berciku się nie wyżywa ;) Ani na Marudniku za te bomby gazowe w koszu podróżnym ;)

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 61 gości