Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 30, 2013 20:34 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

Piękny kotek i mądry niezwykle :1luvu:

Wróżę mu cudną przyszłość, ciotki i wujek przyzwyczają się, będą go jeszcze hołubić :ok:

Zdjęcia Justyna boskie :mrgreen:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lis 30, 2013 20:54 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

No cóż reasumując, udał NAM :wink: się ten maluch. A czy On aby nie kicha, bo wiesz casica boję się żeby Ci pryszcze nie wyskoczyły jak synkowi pani, która odniosła Dżygitka jadem plującego do schronu. Jak sobie ten powód zwrotu przypomnę to kolejny raz mi się nóż w kieszeni otwiera :evil:
U mnie to chłopaki zawsze chętnie witały nowych tymczasowych przybyszy czyli wujek Tofiś i wujek Lakuś - ten to już przechodził samego siebie w pieszczotach i dbaniu o nowo przybyłych.Ciotki /klotki Lalunia i Perełka raczyły spojrzeć i oddalić się z miejsca zbrodni. Miały to dokładnie z tyłu.
Ostatnio edytowano Sob lis 30, 2013 22:19 przez ewan, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 30, 2013 21:11 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

Ja bym się też o Justyna obawiała - a jeśli mu tak w twarz kichnął? :strach:

P.s. Co się uśmiałam, to moje :ryk: Relacja genialna!

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 30, 2013 21:34 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

Relacja rewelacja, zdjęcia takoż, Dżygit z nosem Justyna w zębach - hit sezonu :mrgreen:
Co do obróżki feromonowej mam dwie opcje: pomoże jak u mojej Soni (zadziałała bardzo szybko), albo nie zadziała wcale, jak w przypadku Dymka.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Sob lis 30, 2013 21:37 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

nic odkrywczego nie napiszę, więc tylko potrzymam :ok: :ok:
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Sob lis 30, 2013 22:51 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

Olat pisze:Uroda mu pomaga wybitnie, wiadomo, że ładnemu zawsze łatwiej ;)

Świat nie jest sprawiedliwy, c'nie?
anna57 pisze:Zdjęcia Justyna boskie

Te co przeszły przez cenzurę :mrgreen: ta reszta skrzywia rzeczywistość :P
ewan pisze:A czy On aby nie kicha, bo wiesz casica boję się żeby Ci pryszcze nie wyskoczyły jak synkowi pani, która odniosła Dżygitka jadem plującego do schronu.

Kicha, ale pryszczy nie mam, na razie :twisted:
skaskaNH pisze:Ja bym się też o Justyna obawiała - a jeśli mu tak w twarz kichnął? :strach:

Jemu tez kicha, myślimy co dalej :roll:
Amica pisze:Dżygit z nosem Justyna w zębach - hit sezonu

Miałam napisać, żeby powiększyć, ale myślę sobie - kociary bystre są, wypatrzą :)
ezzme pisze:nic odkrywczego nie napiszę, więc tylko potrzymam :ok: :ok:

kciuki rzecz miła i potrzebna.


A reszta to niewiadoma. Już choćby taka obróżka. reasumując to atmosfera się oczyściła. Bo mimo różnych fuknięć, najeżeń oraz demonstracji wszelakich jest lepiej :) No a ja nic nie robię oprócz zdjęć :lol:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 01, 2013 0:38 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

Fotorelacja :1luvu: :ryk:

Zdjecia z Justynem boskie :lol:

Dzygit to przedsiebiorczy kotek :ok:
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Nie gru 01, 2013 0:51 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

Birfanka pisze:Dzygit to przedsiebiorczy kotek :ok:

Przedsiębiorczy ten kotek zabawiał nas przemyślnie cały dzień, w sumie było miło - wszyscy padli, a przede wszystkim mniejszy co pozostałym dało całe dwie godziny oddechu :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 01, 2013 1:30 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

Za parę dni będą latać po domu w większym składzie :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie gru 01, 2013 1:57 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

Szykujesz mi przesyłkę świąteczną? :strach:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 01, 2013 8:36 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

felin pisze:Za parę dni będą latać po domu w większym składzie :mrgreen:


Eeee... Reszta takiej ruchawości raczej nie ma... Przynajmniej nie ujawniły się przy mnie ;)


Ubawiła mnie Zawiesia- może Jej trzeba odczytać instrukcję na głos- załapie, że ma być spokojna i wyluzowana :ryk: Wesoło macie z Dżygitem, nie ma co ;) Cieszę się, że to nie ja mam tak wesoło ;) Justyn w ramach pokuty za wiadome przewiny kuchenne, powinien siedzieć w roli starego drzewa po 8 godzin dziennie. Bez ruchu i słowa :lol:

Dżygit urósł czy mi się wydaje?
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 01, 2013 10:32 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

Mnie tez się wydaje, że urósł. Ale to taki wiek, że z dnia na dzień będzie więcej kota ;) Na razie wzdłuż, wszerz nieco później ;)

Przy okazji wnoszę sprzeciw: za dobre serce Justyn ma tak na pełny etat? Po 8 godz? :strach:
Dobrze, że atmosfera się oczyszcza. Też tak przypuszczałam, że wypuszczenie Młodszego unormuje sytuację. To pewnie jeszcze potrwa, ale wydaje mi się, że sprawy idą w dobrym kierunku :ok:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 01, 2013 12:19 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

Slonko_Łódź pisze:Dżygit urósł czy mi się wydaje?

skaskaNH pisze:Mnie tez się wydaje, że urósł. Ale to taki wiek, że z dnia na dzień będzie więcej kota Na razie wzdłuż, wszerz nieco później

:ryk:
Urósł, rośnie jak na drożdżach, więc i nam się wydaje, że większy jest. Doktorowi też się wydawało :)
Jeśli wszystkim się tak wydaje, to pewnie tak i jest


A teraz mikrorelacja z ostatnich dokonań. Zastanawiam się nad ujęciem tej opowieści :roll:

Wczoraj mały mniejszy cały dzień spędził na wolności. Zamykany tylko na posiłki. Został też więc zamknięty na ostatnią kolację (no tak, brzmi dramatycznie jak Ostatnia Wieczerza albo Ostatnia paróweczka hrabiego Barry'ego Kenta, ale mimo wszystko nie była to jednak kwestia ostateczna). Postanowiliśmy nie utrzymywać tej fikcji, więc drzwi zostały na noc otwarte. Nie wiem co się działo, bo spałam jak kamień, ale najwyraźniej nie działo się nic złego, bo o 11 rano zastałam w okolicy moich otwartych drzwi, wszystkie 4 koty, w całości. W trakcie snu odnotowałam mimo wszystko dwa ataki typu "przybywają obcy", albowiem spadło mi na głowę coś miękkiego, ale próba odwagi wypadła fatalnie, więc spłoszyłam moją niestosowną reakcją potencjalnego współspacza.

Wzajemne stosunki, dzień drugi.
Druid się z małym bawi, usiłuje przynajmniej. Są noskinoski, są gonitwy (no w każdym razie, eee, no tak, ganiają się), w sumie ok.
Zawieszka zestresowana, ale nie ma tej potwornej, dramatycznej histerii, która była w czasie przyjścia Druida. Jest syczenie, są warknięcia, są lwie zaiste pomruki, ale to tyle.
Ryśka - rozczarowanie roku. Ku naszemu ogromnemu zdziwieniu, ona przyjęła małego najgorzej. Nie chce mu matkować, w ogóle go nie chce, taka jest niedobra.

Wielka zagadka.
Rano, w okolicach moich drzwi, Justyn zlokalizował świeżego pawika. Świeży pawik zawierał w sobie wałeczek futra i coś długiego, co Justynowi wyglądało na robala. Niestety pawik został bezmyślnie zutylizowany miast pozostawiony w celu dalszych oględzin :evil: Pytanie brzmi - kto rzygał? Łatwa odpowiedź - rzygał Dżygit. Bardziej skomplikowana - rzygała Zawieszka, bo i wczoraj rzygnęła kłakiem. Dokonując sekcji pawików, przed wydaniem opinii eksperckiej, śledzę kolor futra. Dotychczas było to proste dość. Teraz jednak bure mamy x dwa. Poddany szczegółowemu śledztwu Justyn, mimo okazania narzędzi, nie potrafił niestety jednoznacznie stwierdzić czyje to było futro :roll: Nie żałuj więc mu Kasiu 8 godzinnego etatu :x Stado było odrobaczane niedługo przed przyjściem Dżygita, mam więc teraz zagwozdkę. O lekkiej panice nie zapominając.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 01, 2013 12:52 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

Dżygit wyraźnie stara się spełnić pokładane w nim oczekiwania - w końcu imię zobowiązuje. W tym kontekście próba odwagi Justyna jest jak najbardziej na miejscu (oby to Dżygitowi nie weszło w krew, bo biedny Justynowy nos :ryk: ).
W sumie Dżygit to taki Kot Dwie Twarze - słodki maluch i jednocześnie Dzielny Wojownik! :P

Bardzo cieszy fakt, że panny (zwłaszcza Zawieszka) nie popadają w ekstrema. Co do Druida - nie jestem raczej zdziwiona. Wydaje mi się, że chłopaki są mniej skomplikowane pod tym względem - trafił się kumpel do zabawy, więc ... niech żyje bal! :P
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie gru 01, 2013 13:05 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

zabers pisze:W tym kontekście próba odwagi Justyna jest jak najbardziej na miejscu (oby to Dżygitowi nie weszło w krew, bo biedny Justynowy nos :ryk: ).

Tu winna jestem chyba wyjaśnienia. O ile metoda z górki na pazurki nie jest obojętna dla starego drzewa, na które wszystkie kozy... no nie, z którego wszystkie koty złażą :P Bo wystarczyłoby okazać plecy Justyna. No właśnie, on w kota zmienia się od centralnej części, bo plecy ma w paseczki :evil:
O tyle łapanie ząbkami za nos jest delikatne, polega na trzymaniu w paszczy nosa, bez pozostawiania kropeczek i paseczków :)


Tak, chłopaki są pod tym względem (dokocenia) stanowczo łatwiejsze. No oczywiście każdy, nawet młody kot, nie ma w sobie tyle energii, żeby sprostać oczekiwaniom malucha
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 41 gości