Wawa- JEEP - wyrok-czekam na odpis. Warto walczyć!

asia2 pisze:
Marzenia11 pisze:A imie jak chce to niech asia2 wymyśli

o matko! ja to ostatnia jestem do wymyślania fajnych imion

to przywilej a nie obowiązek

Marzenia11 pisze:
asia2 pisze:
Marzenia11 pisze:A imie jak chce to niech asia2 wymyśli

o matko! ja to ostatnia jestem do wymyślania fajnych imion

to przywilej a nie obowiązek

no i właśnie to mnie stresuje

uprzedzam, że ja nadaje prawdziwe imiona. Nic nie kombinuję, nie fantazjuję, zero kreatywności

Tylko... tylko muszę poznać kota. Bez tego ani rusz.

RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

http://www.gumtree.pl/cp-koty-i-kocieta ... -545372684

Witam
Szukam kota ( wiek do 6 miesięcy) do mieszkania w bloki (dom niewychodzący). Umaszczenie najchętniej czarne, białe, czarno-białe lub rude. W domu jest już kot w wieku 11 miesięcy. kontakt przez formularz gumtree.

Wkleiłam z innego wątku, może Wam się przyda

ankacom pisze:http://www.gumtree.pl/cp-koty-i-kocieta/mokotow/zaadoptuje-kotka-kotke-545372684

Witam
Szukam kota ( wiek do 6 miesięcy) do mieszkania w bloki (dom niewychodzący). Umaszczenie najchętniej czarne, białe, czarno-białe lub rude. W domu jest już kot w wieku 11 miesięcy. kontakt przez formularz gumtree.

Wkleiłam z innego wątku, może Wam się przyda

dzięki

napisałam, choć moje szkraby mają już 7 miesięcy, ale co tam. :ok:

Jutro rano lub dziś w nocy postaram się wstawić zdjecia Czarnej - moze Pedra? :oops:

Dziś znów wylazła z jałowców i jedyne na czym jej zależało to głaskanie. Udeptywała i robiła okrążenia. Byłam chwilkę, bo ciężki dzień był i jakoś mam teraz zjazd. Moje futra czekają.

Nie wiem, ile ma lat, może dwa? Pojawiła się znienacka, nie wiadomo skąd. Jest, moim zdaniem, kotem domowym, który się albo sam zgubił, albo "został zgubiony". Daje się głaskać nawet po brzuszku, nadstawia ciałko do głasków, ociera się. Nei wygląda z zewnątrz na chorą, ma jakiś wyciek z oka, ale nie do konca wiem o jakim charakterze, bo wygląda to tak jakby jej zaschło już chwilkę temu.
Tyle o niej wiem.

Wczoraj wyrżóniłam ogłoszenia na tablicyi na gumtree - kupa kasy (jak dla mnie) więc zstanawiałam się, którego nie wyróżnić i pominęłam Toyotkę. Po godzinie zadzwonil pan w sprawie... Toyotki :mrgreen:

No i popołudniu byli państwo oglądać koteczki - pan chce pręgowaną Kangusię, a pani czarną Toyotkę. Tzn tak wstępnie, w sensie, ze pan chce kota pręgowanego a pani czarnego. Decyzję mam poznać do poniedziałku, czyli do jutra. Stanęłam przed nimi, i na takim wydechu głębszym niż bym chciała poprosiłam, aby mi dali znać niezależnie od tego jaka ta decyzja będzie, abym nie musiała czekać i się zastanawiać, czy oni jeszcze się nie zdecydowali czy już zrezygnowali. Zobaczymy. Staram się zdystansować i nie wyczekiwać informacji, będzie jak ma być.

Kciuki mocno!

Najlepiej gdyby wzięli dwa.
Uważam, że za mało się mówi o tym, że koty powinno się mieć dwa. Sugerowałam już kiedyś, żeby coś zrobić, wydrukować ulotki i żeby wszystkie organizacje pomagające kotom propagowały takie adopcje. Sama mam porównanie. Mialam przed obecnymi kotami, jedną kotkę. I u mnie stale ktoś był w domu, oprócz tego były dwa psy. Jednak gdy teraz obserwuję Rysia i Tosię, oni byli pierwsi przed Babunią i Ogrynią, widzę różnicę. Są bardziej radosne, przytulają się do siebie, bawią.
Samotny kot w pustym domu, bo wszyscy poszli do pracy i do szkoły jest wg mnie zdecydowanie mniej szczęśliwy. Nie wiem dlaczego nie mówi się o tym bardzo głośno, przynajmniej tak mi się wydaje, gdy czytam czy słyszę o adopcjach.

Iwonko, ja o tym mówię przy każdej adopcji, bez podpierania się ulotkami itp. ale mówię. A państwo mają kota i szukają na dokocenie.

Marzenia11 pisze:Iwonko, ja o tym mówię przy każdej adopcji, bez podpierania się ulotkami itp. ale mówię. A państwo mają kota i szukają na dokocenie.

Rozumiem i wiem, że Ty to robisz. Ale gdy poczytać np. Facebook, forum, strony fundacji - nie ma takich informacji.
Pamiętam gdy moja siostra wzięła do domu pierwszego w życiu kota. Nie miała dużej wiedzy o tym jak karmić kociego malucha. Wtedy tylko ja miałam dostęp do internetu i tam szukałam dla niej informacji. No i znalazłam portal jakiegoś lekarza, który wyjaśniał własnie wyzszość posiadania dwóch kotów nad jednym.
Na drugi dzień siostra poszła do ludzi od których wzięła pierwszego kotka i zaadoptowała drugiego -i ma do dzisiaj te dwie kotki - siostry. Bylo to ponad 10 lat temu.

Dla takich dzikawych lepiej, gdyby poszły po dwa. Warto ludziom tłumaczyć, że koszt niewiele większy, a dużo łatwiejsza aklimatyzacja niż jednego spłoszonego biedaka. To się potem przekłada na ogólny dobrostan kotów, czyli lepszą odporność, a więc oszczędności na weterynarzach.
Dokocenie, to inna sprawa, choć mi się zdaje, że w sumie wzięcie parki do rezydenta też ma swoje plusy. Parka zajmie się sobą i rezydent będzie mniej się czuł zagrożony niż w układzie 1 na 1. Podobnie podczas zabaw, nie zawsze oba koty naraz chcą się bawić, a przy trzech jeden łatwiej uzyska spokój.
Ja kiedyś dokacałam swojego rezydenta trzema zżytymi kotkami. Stracił właśnie przyjaciela i cholernie się ucieszył z nowego towarzystwa. Do tego stopnia, że już pierwszej nocy zrezygnował ze spania u mnie w pokoju w moim łóżku i przeniósł się do dziewczyn. One także zmianę domu przeszły bezstresowo.

Czyli mam szukać domów ktore wezmą ode mnie min. dwa koty na dokocenie? Ok, tylko moze je do tego czasu weżmiecie na dt, co? :wink:

W teorii i przed komputerem wszystko jest możliwe i "politycznie poprawne", w realu ja się borykam z codziennością już 5 miesiąc, a koty siedzą same w mieszkaniu.

Marzenia11 pisze:Wczoraj wyrżóniłam ogłoszenia na tablicyi na gumtree - kupa kasy (jak dla mnie) więc zstanawiałam się, którego nie wyróżnić i pominęłam Toyotkę. Po godzinie zadzwonil pan w sprawie... Toyotki No i popołudniu byli państwo oglądać koteczki - pan chce pręgowaną Kangusię, a pani czarną Toyotkę. Tzn tak wstępnie, w sensie, ze pan chce kota pręgowanego a pani czarnego. Decyzję mam poznać do poniedziałku, czyli do jutra. Stanęłam przed nimi, i na takim wydechu głębszym niż bym chciała poprosiłam, aby mi dali znać niezależnie od tego jaka ta decyzja będzie, abym nie musiała czekać i się zastanawiać, czy oni jeszcze się nie zdecydowali czy już zrezygnowali. Zobaczymy. Staram się zdystansować i nie wyczekiwać informacji, będzie jak ma być.

Państwo się zdecydowali na Toyotkę!
Teraz dopiero mam stres... :roll:

Podobno czarnuszki mają małe wzięcie! A Toyka już drugi raz podbiła ludzkie serca! :ok:

Powodzenia, kiciuniu! <3

Wawa- JEEP - wyrok-czekam na odpis. Warto walczyć!

Kto przegląda forum