UWAGA- IKA6 TO ANGALIA! Wątek ostrzegawczy, zły dt na Śląsku

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 01, 2013 0:46 Re: UWAGA- IKA6 TO ANGALIA! Wątek ostrzegawczy, zły dt na Śl

madzik123 pisze: Dom tymczasowy jest od tego by ratować zwierzaki żeby trafiały do dobrych domów.

Miałam się nie odzywać ... ale to zdanie rozwaliło mnie całkowicie ... I tylko kota szkoda, że trafił "z deszczu pod rynnę" ... :(
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5633
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie gru 01, 2013 1:14 Re: UWAGA- IKA6 TO ANGALIA! Wątek ostrzegawczy, zły dt na Śl

Madzik123 przede wszystkim powstrzymaj emocje.
Niestety jak piszą dziewczyny, kotki najprawdopodobniej już niema :(
Masz umowę, masz adres, ja bym na Twoim miejscu pojechała do RudyŚl , na posterunek i z policją pojechała na miejsce.
Wiele zależy od policjantów, tutaj trzeba niestety kota potraktować jak pożyczoną/ wyłudzoną rzecz i żądać interwencji.
No chyba że zrzekłaś się opieki na jej rzecz na piśmie.
Dziewczyny, ja bym nie oceniała madzik123 tak surowo.
Każdy z nas gdzieś tam na początku życia z kotami, nie miał wiedzy, którą ma teraz i był w jakiś sposób naiwny.
Madzik123, to nie jest tak że weci robią coś dla kasy.
Tak naprawdę to 50 zł, które zapłaciłaś za wizytę tak chorego kota, to tak naprawdę niewiele.
Co więcej, myślę iż wet policzył Ci tylko koszt leków, badań itp, nie biorąc kasy za swoją usługę.
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie gru 01, 2013 1:27 Re: UWAGA- IKA6 TO ANGALIA! Wątek ostrzegawczy, zły dt na Śl

katarzyna1207 pisze:
madzik123 pisze: Dom tymczasowy jest od tego by ratować zwierzaki żeby trafiały do dobrych domów.

Miałam się nie odzywać ... ale to zdanie rozwaliło mnie całkowicie ... I tylko kota szkoda, że trafił "z deszczu pod rynnę" ... :(

Katarzyna1207 ale wyjęłaś zdanie z kontekstu.
Dom tymczasowy ma na celu doprowadzenie kota do stanu adopcyjnego, w umowie adopcyjnej znajduje się zapis że wedle obecnej wiedzy wydającego kot jest zdrowy. A jeśli nie jest, nowy opiekun jest o tym informowany i podejmuje się adopcji z obowiązkiem dalszego leczenia kota.

A już nawet przyjmując wyjęte z kontekstu zdanie: " Dom tymczasowy jest od tego by ratować zwierzaki żeby trafiały do dobrych domów. " trudno się z nim nie zgodzić. Po to właśnie jesteśmy i naszym zadaniem jest ocenić, czy dany dom nadaje się dla konkretnego kota.
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie gru 01, 2013 8:15 Re: UWAGA- IKA6 TO ANGALIA! Wątek ostrzegawczy, zły dt na Śl

I właśnie o to mi chodziło. Mogłam zostać poinformowana przez Panią K o wszystkim. Że kotka wymaga dalszego leczenia że jest z nią ciężko żeby zapewnićdom który stać na poważne leczenie jak intensywny koci katar a nie pocieszać że nanka została zaszczepiona na koci katar i mam się nie przejmować objawami bo jeszcze może mieć i musi dojść do siebie bo żyła z 20 kotami pod jednym dachem. U mnie miała wszystko. Jedzenie dawałam jadła piła podawałam jej tabletki jak pani k mi mówiła o tym rutinosc. I wg pani k to miało wystarczec. Miałam ją informomaa na bieżąco o kotce. Robiłam to i zignorowanm to co pisałam że cały czas jej katarek leci oczka ma w ropce. Przecierałam jej. Ale już po 6 dniach dopiero zobaczyłam że coś niedobrego się dzieje więc od razu zadzwoniłam do pani k zgodnie z jej prośbą. Myślałam że dom tymczasowy pomaga. Nie każdy właściciel zna się na kota ch i też nie musi wiedziećna jakim etapie choroby jest. Przez ten tydzień dopiero ją obserwowałam czy le czy piję jak się zachowuje. Ale gdybym została o tym poinformowana natychmiast ją do weterynarza bym dała do leczenia dalszego. W umowie mam taki punkt że kotka jest właśnie zdrowa. I o to chodzi. A to już oszustwo. I pani k zdaje sobie z tego sprawę ponieważ przed napisaniem że ko,tka odeszła poprosiła abym wysłała książeczkę zdrowia nanki. Na szczęście tego nie zrobilam. Ponieważ po złożeniu tego w całość już wiem że pani k chciała ta książeczkę bo to dowód w sprawie jest. dzięki tej książeczce dowiaduje się ok bieżąco na co była szczepiona tak naprawdę nana. Gi dlatego teraz pani k chce usilnie mi wmówić że ją w ciągu tyg zagłód zilam kotke. Co jest nieprawda i mam na to dowody. Jak ją wzięłam była bardzo chuda ale pilnowałam z partnerem moim aby jadła i robiła to z apetytem. I samo zdanie pani k mówi za siebie jak zadzwoniłam do niej. No to moja wina bo mogłam zrobić badania jej. Też myślę że kotki już nie ma ale też nie mam dowodów. Mam umowę i prawnie mam obowiązek wiedzieć czy nanka żyje. Nie tracę nadziei. Tylko jak się o tym dowiedzieć. Nie odpuściłam sobie kotk. Bo mam wyrzuty sumienia że dałam kojke tydzień temu jej do leczenia. Gdybym wcześniej zajrzyła na te forum od razu bym do weterynarza pojechała z nią. Ale pani k powiedziała że ma dobrego weterynarza żebym nie szła do innego. Ją jej nawet mówiłam że mogę jej dac na leczenie ale żebym miała pewność że zostanie uratowana. Widzicie ją zaufałam tej pani k. Myślałam że takie domy tymczasowe mają sprawdzonych skutecznych weterynarzw ponieważ weterynarze różnie działają. Jedni inna diagnozę podawaja byle ściągnąć pieniądze z ciebie niektórych nie interesuje los lotach. Różnie wo bywa z weterynarzami. Ale odkąd mój fionek pio zaraził od małej bo widziałam objawy też od razu weszłam na forum i sprawdziłam dobrego weterynarza. Uratował mojego kota. Ale szkoda mi nanki bo mogła pani k nie kłamać wtedy kotka byłaby wo mną a teraz z perspektywy czasu a dokładnie tygodnia wiem że specjalnie pisała z pośrednikiem mdo mnie niby martwiace się o stan kotji żeby być na bieżąco i w razie czego im przekazać kota żebym nie dowiedziała się prawdy o chorobach nbnki. I nie piszcie proszę że nie kocham nanki bo aż serce mnie boli. Kocham i dlatego proszę pomóżcie jak mam się dowiedzieć czy kotka żyje. Chce jej pomoc. I nawet biedny człowiek potrafi dobrze zająć się zwierzakami niż ta kobieta która ma pieniądze i niestety wtyki:| czekam na pomoc może razem pojedziemy do niej. Jakąś interwencja bo niektórym z was udało się uratować odzyskać kotki z powrotem

madzik123

 
Posty: 22
Od: Sob lis 30, 2013 18:34

Post » Nie gru 01, 2013 8:26 Re: UWAGA- IKA6 TO ANGALIA! Wątek ostrzegawczy, zły dt na Śl

Przykro mi to pisać. Bez względu na to czy DT był uczciwy czy nie wzięłaś świadomie kota chorego i dopiero (aż!) po 6 dniach zaniepokoiłaś się. Pomijam wszystko inne, zaniedbałaś kota bo od razu powinnaś iść z nim do weta i ew wystawić rachunek domowi. Brałaś kota chorego i nie widząc poprawy zamiast iść do weta oddałaś na powrót do domu skąd wzięłaś chorego. Mogłaś przewidzieć, że nic dobrego nie wyniknie z tego bo kota zabrałaś w stanie mało ciekawym bez info/namiarów wetowskich. Uciekałaś od kosztów? Tym bardziej jest to dla mnie niezrozumiałe , bo piszesz ,że ją kochasz i powołujesz się na dobre starania o innego kota co ma u ciebie jak w niebie. Nie ma obserwacji kota chorego tyle dni. Jak się obserwacja nie podoba bo nie ma poprawy, to się do lekarza idzie. Nie oddaje kota do DT oczekując leczenia i ponownego otrzymania, tylko idzie do weta.Jak dla mnie chciałaś koszty przerzucić.
Jak miałaś wątpliwości przyjmując kota, pisałaś wszak że mała chuda i źle wyglądająca jest, to tym bardziej do lecznicy powinnaś pójść. Miałabyś "papierek", że o kota starałaś się iw jakim był stanie. Ale ty czekałaś . Teraz niczego nie udowodnisz bo tak na prawdę NIC nie zrobiłaś by małej życie i zdrowie poprawić.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie gru 01, 2013 8:39 Re: UWAGA- IKA6 TO ANGALIA! Wątek ostrzegawczy, zły dt na Śl

I tv chciałam cię poprawić. Wzięłam nieświadomie kota w ciężkim stanie. To że była chuda to wiedziałam że u mnie będzie miała wszystko jedzenie. I wrócizeń stanu lepszego wagi. To że była chuda a to że cierpiała na wiadomo jakie wirusy to jest wielką różnica. Czyli wychodzi na to że domom tymczasowym nie ma co ufać. Miałam w umowie że to zdrowy kot nie chory i że musi mieć leczenia dalsze. Więc nie musiałam od razu wiedzieć na co cierp.. I tak jak wspomniałam dopiero w 5 dniu adopcji i to o 23 już zauważyłam że coś się z nią dzieje i w tym w sobotę ją przekazałam do pani k na leczenie. I tv się mylisz nie chciałam uciec od kosztów. Wyraźnie napisałam że pani k mnie o to prosiła abym jej kotke przekazała jak coś się stanie żeby ją uratować bo ma sprawdzonegm weterynarza. Przykro o. To stwierdzić ale co do niektórych weterynarzw mam uprzedzenid. Przez jednego weterynarza który popełnił błąd musiałam kiedyś z mama uspac kota. Tv mi głównie chodziło aby trafiła do weterynarza u którego miała szczepienia i który już zna nane.

madzik123

 
Posty: 22
Od: Sob lis 30, 2013 18:34

Post » Nie gru 01, 2013 11:18 Re: UWAGA- IKA6 TO ANGALIA! Wątek ostrzegawczy, zły dt na Śl

Na forum juz byl przypadek o tym, ze panstwo oddali kota dziewczynie, od ktorej go wzieli, bo kot byl chory (watek o Marlonku, jak sie nie myle). I tez powstala dyskusja, dlaczego DS nie poszedl do weterynarza, tylko oddal kota DT, a pozniej domagal sie koteczka z powrotem.
Ja z jednej strony rozumiem madzik123, bo K. powiedziala, zeby kota przyniesc, jesli stan jego zdrowia sie pogorszy, twierdzac ze weterynarz prowadzacy kotke zna ja i bedzie potrafil jej pomoc. Wiec dla mnie jest zrozumiale ze madzik123 tak wlasnie zrobila (podporzadkowala sie woli DT). Zle, ze mogla przed adopcja kota poszukac zaufanego weta, ktory zrobilby podstawowe badania, tak jakby wziela kota z ulicy, po to, zeby sie przekonac, utwierdzic w przekonaniu, ze kotu potrzebne jest....(tutaj wstaw jakie leczenie, lub jego brak). Przyjmujac nowego czlonka rodziny nie wystarczy zapewnic mu tzw.wyprawki, trzeba sie przygotowac na wszystko, a miec zaufanego weta, to podstawa.
Rozumiem rozgoryczenie madzik123, bo w ksiazeczce zdrowia pisze, ze wszystko ok, ale pojac nie moge, ze jednak nie zdecydowala sie na sprawdzenie stanu zdrowia kota.
Wiem, ze masz madzik123 zal do "swojego" weta, ze mu nie ufasz. Mam tak samo, dlatego ja czesto zmieniam kliniki, jesli cos mi sie wyda nie halo, bazujac na doswiadczeniu kociarzy, i slucham ich doswiadczen. Nie kazdy wet to oszust, nie powinnas tak pisac.
Podsumowujac, bo wychodzi belkot :oops: kazdy adoptujacy kota, obojetnie czy ze schroniska, DT, czy "z ulicy", powinnien od razu odwiedzic weterynarza i prosic o obejrzenie kota. DT czesto mowi, ze w razie jakichkolwiek problemow zwrocic kota, bo po prostu sie boi, czy adoptujacy "problemowego"kota po prostu nie wyrzuci. Nie powinno sie jednak obciazac DT badaniami, leczeniem itd.kiedy wyjdzie jakis problem, bo podpisujac umowe, stajesz sie prawnym wlascicielem koa, i ty za niego odpowiadasz, nie DT.

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Nie gru 01, 2013 11:45 Re: UWAGA- IKA6 TO ANGALIA! Wątek ostrzegawczy, zły dt na Śl

Często kot, który trafia z DT do domu stałego rozchorowuje się. Bo już nie jest jednym z kilku kotów pod opieką i nie musi się "trzymać". Każdy normalny dom zadzwoni wtedy do DT - z info, że kot się pochorował i pytaniem co robić, gdzie iść. Każdy normalny DT wskaże do którego weta on chodzi, albo (o ile ich zna) do którego weta w pobliżu DS sie udać (albo do którego się nie udawać w żadnym razie). Oddanie kota na leczenie i oczekiwanie, że ktoś kota wyleczy i odda ponownie jest co najmniej dziwne. Mój kot, mój problem. Jak mi się adoptowana kotka "posypała" tydzień po adopcji, to poszłam do weta a nie kombinowałam jak oszczędzić na kosztach. Przecież wystarczyło spytać o weta, który kota prowadził i udać się do niego. A jak nie ma odpowiedzi, tylko "pani odda kota, ja wyleczę" to - zwłaszcza w przypadku kk, który jest mniej więcej tak poważną kocią chorobą jak ludzka grypa :roll: - idę do weta w okolicy, po sprawdzeniu na necie opinii o jego fachowości. I kotka by żyła i obyłoby się bez płaczów i narzekań.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie gru 01, 2013 12:01 Re: UWAGA- IKA6 TO ANGALIA! Wątek ostrzegawczy, zły dt na Śl

Jak masz umowę adopcyjną to jedź i żądaj zwrotu kota. Jak podpisałyście przejęcie kota na czas leczenia to tym bardziej. Lub jest taki punkt w umowie co mówi, że kot chory wraca na okres podleczenia.
Zdania nie zmienię i tyle. Kota chorego się leczy jak poprawy nie widać. Nie oddaje. Tym bardziej ,ze to nie jest twój pierwszy kot. Takie "oddawanie zdrowotne" naraża go jeszcze na dodatkowy stres bo przerzucanie zwierzaka w te i we w te ,ma również ujemny wpływ na jego zdrowie.
Nie wiem czy DT był dobry czy też nie. Nie o to w tym chodzi. Jednak ,przyjmując założenie DT, gdybym dostała kota na leczenie z DS, nie oddałabym go na powrót do takiego domu bo kot wracałby za każdym razem w razie jakiś zawahań zdrowotnych.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie gru 01, 2013 12:15 Re: UWAGA- IKA6 TO ANGALIA! Wątek ostrzegawczy, zły dt na Śl

Całego wątku dokładnie nie przeczytałam, ale pierwszy raz spotykam się z tym, że oddaje się wyadoptowanego, czyli już swojego kota na leczenie 8O Tymczasuję koty, oddaję w dobrym stanie, w miarę możliwości po fullserwisie, ale przecież nie zagwarantuję, że kot nie rozchoruje się.I co? Wróci do mnie? OK, niech wraca, ale już na zawsze, a nie na kurację i z powrotem do tego samego domu? To jakiś absurd.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56174
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie gru 01, 2013 12:29 Re: UWAGA- IKA6 TO ANGALIA! Wątek ostrzegawczy, zły dt na Śl

ewar pisze:Całego wątku dokładnie nie przeczytałam, ale pierwszy raz spotykam się z tym, że oddaje się wyadoptowanego, czyli już swojego kota na leczenie 8O Tymczasuję koty, oddaję w dobrym stanie, w miarę możliwości po fullserwisie, ale przecież nie zagwarantuję, że kot nie rozchoruje się.I co? Wróci do mnie? OK, niech wraca, ale już na zawsze, a nie na kurację i z powrotem do tego samego domu? To jakiś absurd.

prawda?
Jakaś nowa moda.
Bywa ,że u mnie kot idzie za obopólną zgodą na doleczenie. Rodzina czeka wiele dni i czuje się na siłach. Ale tylko wtedy jak wet na to pozwoli a rodzina z nim pogada. Z pełnym zestawem kart z opisem leczenia.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie gru 01, 2013 12:40 Re: UWAGA- IKA6 TO ANGALIA! Wątek ostrzegawczy, zły dt na Śl

ewar pisze:Całego wątku dokładnie nie przeczytałam, ale pierwszy raz spotykam się z tym, że oddaje się wyadoptowanego, czyli już swojego kota na leczenie 8O Tymczasuję koty, oddaję w dobrym stanie, w miarę możliwości po fullserwisie, ale przecież nie zagwarantuję, że kot nie rozchoruje się.I co? Wróci do mnie? OK, niech wraca, ale już na zawsze, a nie na kurację i z powrotem do tego samego domu? To jakiś absurd.

Zgadzam się z Tobą, też staram się, by koty idące ode mnie do ds szły tam zdrowe ale zdarza się, że mimo to już na miejscu wystąpi jakieś niedomaganie.
Czasem wynika to po prostu ze stresu czasem z innej przyczyny. Nieraz usłyszałam pretensje z tego tytułu ale przeważnie ds brał na siebie koszt tegoż leczenia.
Gdybym musiała za każdym wyadoptowanym kotem brać na siebie ciężar jego ewentualnego leczenia już w ds to zwyczajnie nie byłoby mnie stać na branie do siebie kolejnych tymczasów.
Koty przychodzące do mnie na tymczas są w różnym stanie i psychicznym i fizycznym. Jedne wymagają jedynie standardowych wymagań typu odrobaczenie, szczepienie i sterylizacja, inne leczenia drobnych niedomagań a jeszcze inne kosztownego leczenia, które i tak nie zawsze ratuje kotu życie.
Gdybym do tego jeszcze musiała się zobowiązywać do pokrywania weterynaryjnych wydatków na koty, które poszły do ds to nie mogłabym więcej tymczasować a wręcz założyć sobie subkonto na pokrycie ew. wydatków na ex-tymczasy.
Faktem jest, że czasem dostaję z forum wsparcie na jakieś konkretne koty i chwała za to moim sponsorom ale przecież, jak wszyscy wiemy, to nie zawsze wystarcza i sporo trzeba dołożyć z własnego portfela.
DT jest zobowiązany do jak najlepszego przygotowania kota do adopcji ale nie przerzucajmy na niego całego ciężaru utrzymania i leczenia każdego kota (do końca jego życia), który się przez tenże dom przewinął.
Mam tu na myśli odpowiedzialny DT, a nie DT wymieniony w tytule tego wątku.
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie gru 01, 2013 13:30 Re: UWAGA- IKA6 TO ANGALIA! Wątek ostrzegawczy, zły dt na Śl

Do teraz mam sobie za źle że z powrotem ją dałam tej kobiecie ale jeszcze raz muszę to napisać. Pani z dt sama kazała mi ją przynieść jak się jej stan pogorszy. I dopiero teraz wiem że nie dostałam kota zdrowego tylko chorego już od dawna. Tam koty umierają u tej kobiety. A ludziom którzy chętni sa na adopcję mówi że kot jest zdrowy proszę się nie martwić. Trafiłam na zły dom tymczaso popełniłam błąd że pomimo tego że deklarowała mi że jest zdrowa mogłam od razu dla pewności iść do weterynarza. Tv mam za źle. Ale chce uratował koty od tej kobiety. Byłam tam osobiście u niej i te koty niestety nie szczepione się kisza koci katar tam panuje.

madzik123

 
Posty: 22
Od: Sob lis 30, 2013 18:34

Post » Nie gru 01, 2013 13:34 Re: UWAGA- IKA6 TO ANGALIA! Wątek ostrzegawczy, zły dt na Śl

madzik123 pisze:Do teraz mam sobie za źle że z powrotem ją dałam tej kobiecie ale jeszcze raz muszę to napisać. Pani z dt sama kazała mi ją przynieść jak się jej stan pogorszy. I dopiero teraz wiem że nie dostałam kota zdrowego tylko chorego już od dawna. Tam koty umierają u tej kobiety. A ludziom którzy chętni sa na adopcję mówi że kot jest zdrowy proszę się nie martwić. Trafiłam na zły dom tymczaso popełniłam błąd że pomimo tego że deklarowała mi że jest zdrowa mogłam od razu dla pewności iść do weterynarza. Tv mam za źle. Ale chce uratował koty od tej kobiety. Byłam tam osobiście u niej i te koty niestety nie szczepione się kisza koci katar tam panuje.

To dlaczego nie pójdziesz do niej, jeśli nie po to, by odzyskać Ninę to przynajmniej po to, by na miejscu się dowiedzieć, co się stało z kotem i czy kot w ogóle jeszcze żyje.
Nie oczekuj, że ktoś z forum załatwi to za Ciebie.
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie gru 01, 2013 13:35 Re: UWAGA- IKA6 TO ANGALIA! Wątek ostrzegawczy, zły dt na Śl

Dziękuję czerwony kapturku za zrozumienie bo tak było i dokładnie zrozumiałas moje postępowanie. Ale i tak będę na siebie zła bo ludziom się nie ufa. Mogłam pomimo tego sama iść z nią do weterynarza ale nie ma co drażyc ten temat. Chce walczyć o kotke jeśli jednak żyje. Mam taka cicha nadzieję. Ją już mam dla niej dobrego weterynarza i sama od początku podejmę się jej leczenia. Tylko nie wiem gdzie mam uderzyć.

madzik123

 
Posty: 22
Od: Sob lis 30, 2013 18:34

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot] i 11 gości