Wituś we własnym domku-Wituś umarł :( [*]

Myszolandia pisze:I ja się dorzucam do życzeń
Zdrowia przede wszystkim

Dzięki Sylwinko! :1luvu:

bulba pisze:Dzień dobry Kasieńko Wiesz może już, co u Ivy? Kciuki oczywiście są za Ivę i za domek dla Witusia

Kurczę, od razu jek weszłam do domu odpaliłam kompa , weszłam w pocztę, bo myslałam,że będzie nowa wiadomość, ale nie ma.
Może Mama Ivy jeszcze nie wróciła ze szpitala?
Czekam z duszą na ramieniu, ale i z nadzieją.....

Boże tak sie boję, nadal nie ma wiadomości

Ivuś proszę walcz!!!! :ok:

Ściskam

Kasiu

wypije symbolicznie za Twoje zdrowko z okazji urodzin i nie tylko

Niech Ci zdrowko wiec nieustannie dopisuje i na codzien i od swieta

Dzięki!!!!! :1luvu:

ot tak trzymamy mocno za wszystko :ok:

Dzięki Sylwiczku!
Nadal nie mam odpowiedzi od Mamy Ivy i teraz to juz strasznie się boję, że jest źle :cry:

Gdyby było dobrze, to napewno Mam Ivy podzieliła by się swoja radością :cry:

Muszę dokładnie doczytać o Ivie,bo tak z grubsza tylko wiem
W każdym razie na tyle co wiem to milion kciuków trzymam :ok:

Sylvinko-nic więcej nie ma-to osoba spoza forum-ale z Łodzi
Ma ogromne serce-wraz z Mamą pomagają zwierzętom w potrzebie, ratują, szukaja domów, wspieraja osoby potrzebujące pomocy, które pomagaja zwierzętom. Wspaniałe kobiety, a teraz Iva walczy z potworna chorobą, czy wygra???
Nadal nie mam wiadomości i strasznie sie martwię o Nią :cry:

właśnie miałam pytać czy jest z Łodzi,bo widziałam ją na radku i nie byłam pewna czy o tą samą Ivę chodzi,ale chyba tak,ma kotę Marychę ?

Trzymam mocno kciuki za nią,Ziomkę :ok:

Nie wiem kochana, znam ją tylko z opowiadań-ona napisała do mnie mail(dostała namiar z innego forum , od naszej wspólnej kolezanki), ale zaraz potem poszła do szpitala i pisałam z Jej Mamą-Iwonką, ale miała byc wiadomość w piatek i nadal nic, a ja pazury ze strachu gryze, bo ona ma raka, a wiesz jak ja przezywam takie wiadomości-Tata mi się od razu przypomina i wszystko to, co przeżywaliśmy przez cały czas.

To straszna choroba

Ale mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Jest tyle osób, którym się udało. Oby tak było i tym razem :ok:

Kasieńko-jak jestem nie chodząca do kościoła, tak modlę się o Nią-jak potrafię, ale z całych sił, z całego serca

Kasiu, ja też nie chodzę do kościoła, ale wierzę, że akurat nie na tym Panu Bogu zależy. Wszak wiara i modlitwa to nie klepanie wyuczonych formułek co niedziela w kościele.

I ja wierzę,że nasze myśli pomagają, bez tej nadziei nic juz nie zostaje....

Przed chwilą przeżyłam koszmar!
Panduś wskoczył mi na klawiaturę i obrócił się obraz!
Myszka jakoś dziwnie chodziła, żyła własnym życiem, ale jakoś udało mi sie kliknąć na góogle i wpisac temat pomocy i znalazłam-dzięki ci doktorze Google!
Nie ja jedna miewam widac klopoty z kotami na klawiaturze-znalazłam odpowiedź i już jest OK!-UFFF Bo już myślałam,że nie dam rady i bedę musiała rano dzwonic do komputerowca Dawida, a nie chciałam mu zawracać głowy w niedziele.

Znalezione na FB:

Obrazek

Wituś we własnym domku-Wituś umarł :( [*]

Kto przegląda forum