To ja mówiłam, że gdybym nie miała swojego, to wzięłabym ich dwoje/ich dwóch w dwupaku

Na 3 koty nie jestem jeszcze wystarczająco odważna, również po dokonaniu kalkulacji finansowych. Ogólnie nie chciałam się dokacać na razie (rudzisko typowane w schronie na jedynaka, mimo to mam nadzieję, że jakoś pójdzie z wprowadzaniem drugiego), ale zazdrość mnie ukłuła, kiedy Smoczyca/Smok była czyimś poważnym typem do adopcji, i to spowodowało, ze zaczęłam w ogóle myśleć o drugim kocie. Walory Gaspara jestem w stanie zachwalać komuś bez zazdrości, że będzie mieć tego kota, mimo że Gaspar jest teraz jednym z moich faworytów.
Poza moimi czynnikami emocjonalnymi, Gaspar sam jest zazdrosny o uwagę poświęcaną innemu kotu i go straszy łapą w ochronie swego stanu posiadania, albo jeśli ten drugi nie daje się wypłoszyć, to rozczarowany idzie w kąt i przestaje nawiązywać kontakt. W domu to by się mogło po jaimś czasie zmienić, ale nie musiało. Ponieważ i tak nie wiem, jak się zachowa moja pierwsza miłość, aktualny rezydent, to mieszanka Gaspara z nim byłaby zbyt ryzykowna.
Gaspar jest moim priorytetem do adopcji (choć nie przeze mnie), ludzie zaczynają o niego pytać i jestem pewna, że czas jego czekania na własny dom dobiega końca
