Duduś,biało-niebieski,mądry kot.W domku!

To dobra wiadomość, że nie ma chlamydii, bo to rzadkie świństwo i potencjalnie groźne dla ludzi ( kobiety w ciąży powinny bardzo uważać).Mogą to być zatkane kanaliki łzowe, Duduś może też sam sobie oczka podrażniać.Ważne, że można podać steryd, powinien pomóc.Już dostał pierwszą dawkę.Kilka dni i zobaczymy.

Oby te oczka udało się wyleczyć w końcu :ok:

ewar pisze:To dobra wiadomość, że nie ma chlamydii, bo to rzadkie świństwo i potencjalnie groźne dla ludzi ( kobiety w ciąży powinny bardzo uważać).Mogą to być zatkane kanaliki łzowe, Duduś może też sam sobie oczka podrażniać.Ważne, że można podać steryd, powinien pomóc.Już dostał pierwszą dawkę.Kilka dni i zobaczymy.

Ja się ciesze, że nie ma chlamydii bo to dziadostwo straszne, ale nadal nie bardzo wiadomo z czym walczyć, prawda? Ewo, nie macie tam żadnego kociego okulisty żeby spojrzał na Dudusiowe oczęta?

Wetka, do której chodzę trochę się w tym specjalizuje, konsultuje Dudusia z kimś z Lublina, ale Duduś to jakiś szczególny przypadek.Nie, kociego okulisty takiego jak Garncarz nie ma u nas.

U nas na Weterynarii na Uniwersytecie Przyrodniczym (do niedawna Akademia Rolnicza) jest dr Ireneusz Balicki, znany okulista, pewnie nie tak znany, jak dr Garncarz, ale to Lublin, a nie Warszawa czy Wrocław

Bezpośrednio nie miałam z nim do czynienia, ale kilka lat temu konsultował niedowidzącego psa bardzo dobrego znajomego.
http://www.znanylekarz.pl/ireneusz-bali ... arz/lublin
Tylko to jednak daleko, transport i stres Dudusia, nie wiem czy warto.

Zobaczymy jak Duduś zareaguje na kropelki.
Trochę ostatnio zmienił swoje zwyczaje.Zaczyna wybierać sobie inne miejsca do leżenia, nie tylko na kanapie.Nadal jednak jest bardzo kochany.

Boję się cieszyć, ale oczka chyba lepsze :lol:

Duduś bardzo lubi Dorotę.Dzisiaj wpadła na chwilę, stałyśmy w przedpokoju i Duduś natychmiast przyszedł się przywitać.Do mnie tak nie wychodzi.

Wpatrzony w Twoją Siostrę, jak w obrazek. Świetne te wspólne zdjęcia na parapecie, się kochają chłopaki

Duduś chyba nie do końca, Kasiu, ale już nauczył się, że drugi kot nie jest wrogiem i fajnie jest się z nim bawić.Wczoraj szalał z Czarusiem w tunelu :ryk:

Takie cuda wyprawiali, że szok.
Dorotę poznał już u mnie, kojarzy ją z jedzeniem, chociaż ostatnio nic od niej nie dostaje.P.Izy trochę się boi, nie chce do niej podejść, ale ją pamięta z czasów, kiedy był na parkingu.Tak sobie to tłumaczymy.Tamtędy z Dudusiem nie przechodzę, ale obok pniaka, gdzie go zobaczyłam to owszem.Wtedy Duduś miauczy żałośnie, potem już przestaje.On naprawdę boi się, że wróci na wolność.

Steryd chyba trochę działa, ale czasem jeszcze Dudusiowi łzawią oczka.Bardzo rzadko, ale jednak.Czekam cierpliwie.

Wszystkie koty są bardzo spokojne w dzień, po kolacji zaczyna się szaleństwo.Duduś z chłopakami bawią się w tunelu.Któryś pędem wpada do środka, drugi go goni, kotłują się w środku, trudno to opisać, ale mam ubaw :lol:

P.Iza uszyła aksamitną poduszkę na bazarek.Jeszcze nie skończona, jeszcze jej nie uprałam, ale Dudusiowi się i tak podoba.

Coraz częściej piszesz o zabawach Dudusia z kocurkami, może on jest jednak "zwierzęciem stadnym"

Mam nadzieję, że steryd zadziała.

Zauważyłaś? Jemu moje koty nie przeszkadzają, bawi się z nimi.Nie szuka jednak ich towarzystwa, to raczej one chcą go wciągnąć do zabawy.

Duduś,biało-niebieski,mądry kot.W domku!

Kto przegląda forum