Kacperek,Lajla, MOJA KOCHANA NIUNIA NIE ŻYJE :(

**Adopcje: 12 >>**

welina pisze:Cieszy mnie że wpadacie czasami do nas. Buzia już nie boli,tylko za dotykiem dziąsło . Za to kręgosłup i unerwienia dają do wiwatu. Mało piszę bo dziergam na jedzonko dla kotów.. Poszukiwana Aguś - muszę napisać PW. niepokoi mnie cisza z jej strony. .

Pozdrawiam czwartkowo

Moje najnowsze wypocinki na zamówienie . Najbardziej pracochłonne jakie robiłam do tej pory drętwymi łapami.

Ale cudo. Przepięne. Musze Dance pokazać.

Ewuś ,mało piszę ale myślę o Tobie. Ale u nas wiele,wiele się dzieje. Wiem, że to mało. :oops:

Kochane dziewczyny cały czas o Was myślę. :1luvu:

Niestety bardzo źle się czuję i nie mam siły pisać. Nawet nie pojadę na cmentarz.

Pojedzie Daniel na motorze bo samochodem nie dojedzie taki jest tam tłok.Asiu cały czas wpadam do ciebie na wątek .Tak pięknie piszesz że pomimo smutku zawsze się uśmieję.
Pozdrawiam czwartkowo razem z ferajną- zdrową i wiecznie głodną

A to moje nowe rękodziełko

I ja też myślę i pozdrawiam! :1luvu:

Za zdrówko :ok:

Ciepłe myśli ślę z Dolnego Śląska.

Tak dawno mnie nie bylo, a tu takie cudenka :1luvu:

Welinko, pozdrowienia dla Ciebie i Twojej ferajny!

Agiag - przysiegam, ze Cie nie sledze :mrgreen:

popi pisze:(...)

Agiag - przysiegam, ze Cie nie sledze

No nie wiem, nie wiem...

**Adopcje: 12 >>**

Jak Ewuś się czujesz?
Pełno zajęć i trudno wszystko ogarnąć ale myślami jestem. Zawsze.

Witajcie

zajrzałam zaciekawiona jaka to piękna Zosia szuka domu

i tak sobie myślę, że może dobrze by było, żeby Zosia miała osobny wątek
z opisana jej historią i cudnym charakterem, tym jak kocha ludzi
i że najlepiej gdyby była jedynaczką

bardzo przydałby się też śliczny banerek też z krótkimi informacjami o Zosi
i o tym, że boi się innych kotów i że pilnie potrzebny cierpliwy dom

welinko życzę Ci zdrowia, podziwiam Twoje cudeńka włóczkowe :1luvu:

pozdrawiam
Renata

Witajcie dziewczyny,witaj Renatko

Dawno nie pisałam,ale nadal źle się czuję i nie mam siły na nic.Pomimo wszystko dziergam by kociaste miały co jeść.Teraz mam trochę zamówień i po odjęciu ceny włóczki zostaje na potrzeby kocie. Oczywiście jestem czarnowidzem i już się martwię co będzie dalej jak skończą się zamówienia..Wiecie że myślałam o oddaniu kotów do adopcji Niestety z pustego się nie naleje.Jednak biję się z myślami bo jak oddać członków rodziny , i tak straciłam dużo bliskich

Co do Zosi niestety to kot jednego pana,nie lubi ludzi,bardzo się ich boi.Gdy ktoś obcy przyjdzie zaraz się chowa i wychodzi czujna jak nikogo już nie ma.Kotów też nie toleruje. Bardzo mnie kocha,śpi ze mną,płacze jak wychodzę.Nie jest jednak już takim słodziakiem.Wczoraj rozryła mi zębiskami rękę za to ze dotknęłam jej tłusty brzuchol. Cholerę na Paluch wywiozę albo do lasu hmmmmmm............. na godzinę :mrgreen:

Co do adopcji straciłam już nadzieję. Kto przytuli takiego kota ???????? Była już raz skrzywdzona przez ludzi.Ech... nie mam siły pisać.....
Pozdrawiam Wszystkich. :1luvu:

Ewa

dopiero wczoraj dowiedziałam się na wątku Izy ze Szczecina o Tobie i Twoich włóczkowych cudeńkach (z Twojego podpisu)
a dzisiaj przeczytałam w jak trudnej jesteś sytuacji

ja właśnie straciłam pracę więc nawet nie mam jak pomóc :oops:

tak sobie myślę, że byłoby dobrze gdyby ktoś utalentowany podarował Ci śliczny banerek z Twoimi włóczkowymi cudeńkami
wtedy na pewno zainteresowanie byłoby dużo większe :kotek: