isabell36 pisze:może nie będziesz musiała kąpać - przy takich maleństwach, gdzie organizm jeszcze osłabiony ja bym się bała ...
dobrze, że Tż dał radę ją wynieść z pracy - a tamte dwa co zostały ? dzikuny, czy oswojone ?
trzeba by było matkę złapać i ciachnąć, tylko co na to kierownictwo zakładu ?

Rudzik jeszcze do piątku ma antybiotyk, tak ,ze kąpiel będzie po jego zakończeniu i raczej na jednej sie nie skończy
on miejscami jest zabrudzony jakimś smarem
te kociaki mają kontakt z ludźmi , którzy je dokarmiają, tak więc nie są całkiem dzikie
jak patrzę na te dwa w domu to mają całkiem inne charaktery - Rudzik jest rozrabiaka, mruczek, ale przy wynoszeniu płakał - za matką, za rodzeństwem? a Zuzia jest bardzo spokojna,albo może się jeszcze boi po zmianie otoczenia
któregoś dnia wyszedł burasek, ale zaraz uciekł i sie schował, podobno jest jeszcze jeden rudzielec
jeśli chodzi o duże to NND ma wystąpić z pismem do zakładu, o zgodę na łapankę i sterylizację, zobaczymy jak się uda
