
Faktycznie dawno mnie tu nie było, miałam małe zamieszanie w pracy, ze zdrowiem, oddałam po dwóch latach kota do adopcji co mnie bardzo psychicznie "sponiewierało"-nawet nie przypuszczałam że tak to przeżyję, mimo że wiem że dobrze zrobiłam...no i tak to nie miałam na nic sił i nawet nie zaglądałam na forum. Może teraz będzie lepiej.
Dzisiaj pogadam z Kasią co i jak, co ewentualnie z pomysłem wciągnięcia leśniczego. Przyznaję że sprawę kotów z Folwarku też zaniedbałam. Wiem tylko tyle że żadne malce się nie pojawiły- więc nie wiadomo co z tymi kociakami które urodziła ta drobna koteczka. No i powróciło jedno z rodzeństwa Zakapiorka, Laluni i Wonsza- chyba że to znów całkiem jakiś nowy nabytek-oczywiście czarnobiały. Kasia mówi że to najprawdopodobniej jednak czwarte z rodzeństwa...według obserwacji podogonowych (na odległość niestety bo toto dzikawe dość) jajec nie ma, więc znów dziewczyna

A Zakapiorek już po kastracji.
To tyle, sorki że niepotrzebnie się martwiłyście,ale musiałam trochę złapać oddechu.