Fioletowe tymczasy i tymczasiątka

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt lis 15, 2013 16:51 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Trochę uganiałam się ostatnio za panami kociarzami :oops: w sprawie budek.
Swoją drogą, to pocieszające jest, że w zalewie przygnębiających wieści o kocich nieszczęściach,
oraz o ludzkim okrucieństwie, znieczulicy i głupocie
można w najbliższym otoczeniu odkryć osoby pomagające zwierzętom.

Temat budkowy jakoś wspólnie ogarniemy :ok:

Pan od kotków w parku właśnie przymierzał się do zrobienia jakiegoś domku,
więc bardzo ucieszył się z instrukcji wrzuconej tu przez Justynę.
Dzisiaj mam zobaczyć kociaki, opowiem.

Sytuacja 8 kotów w Toruniu jest lepsza niż mi się wydawało.
Owszem, pan opiekuje się stadkiem kotów: 6 młodych (z sierpnia), kotka i kocur (nie ojciec, jakiś przybłąkany staruszek),
ale na własnej dużej posesji. Koty mają tam schronienie, są dokarmiane,
mają ciepłe legowiska w garażach (ale na wszelki wypadek wcisnęłam panu instrukcję zrobienia budki).
We wrześniu pan wyleczył kociaki z kk (pamiętam, że pogoniłam go do weta, bo przemywał im oczy rumiankiem,
co oczywiście nie pomagało; myślałam wtedy, że chodzi o dwa jego własne kociaki :roll: )
Pan zamierza wysterylizować kotkę na wiosnę (odradziłam tabletki).
Będzie robił zdjęcia, obiecałam pomóc w ogłaszaniu.

Z panem na działkach pogadam w łikend na działkach :mrgreen:
Mam wrażenie, że należy do tych "technicznych" i damy radę.
W międzyczasie znalazłam też dość ciekawą ofertę gotowych domków styropianowych,
podaję linka, bo może zainteresować kogoś w podobnej sytuacji,
a domki są znacznie tańsze od drewnianych:
:arrow: http://kocia-strefa.pl/pl/domki-styropianowe-dla-kotow

Aby nie było za dobrze, powinnam może opowiedzieć o mniej miłych zdarzeniach w okolicy,
ale nie chcę już psuć sobie ani Wam nastroju.
Więc może na tych optymistycznych wieściach dziś poprzestańmy...
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Nie lis 17, 2013 9:59 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

No ogólnie.. dobra robota Violet :ok: :mrgreen:

Te budki ze strony oglądałyśmy już kiedyś. Jak ktoś potrzebuje dla 1-3 kotów, nie chce sam robić ale chce zapłacić to rzeczywiście dobry pomysł.
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lis 18, 2013 15:59 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

justyna p pisze:No ogólnie.. dobra robota Violet :ok: :mrgreen:

no też staramy się tu na wsi jak możemy :mrgreen:, przynajmniej niektórzy :ok:

Widziałam maluchi parkowe, są śliczne, rudo-białe, rozbrykane, puchate :D, wyglądają na ok. 5 miesięcy.
Pan karmi je 2 razy dziennie, przed wyjazdem do pracy i po powrocie (park jest oświetlony).
Dokarmiana przez niego kotka (tri) pokazała mu dzieci, gdy były już podrośnięte.
Rodzinka mieszkała w wypróchniałym drzewie. Pewnego razu kotka rozpaczliwie miaucząc zaciągnęła go do tej dziupli.
Okazało się, że malec wpadł głęboko do środka i nie mógł się wydostać...
Innym razem pan został przez nią poproszony o zdjęcie kociaka z drzewa, musiał iść pożyczyć drabinę :lol:
Mądra kotka nawet rozgryzała dla maluchów zbyt grube chrupki 8O
Teraz już odstąpiła od dzieci, ale ponoć pojawia się po karmieniu, dojada resztki i znika...
Niestety, nawet ta słodka parka komuś przeszkadzała, więc rozwalił dziuplę i kociaki straciły schronienie :(
W tej chwili chowają się pod mostkami i po krzakach...
Pan znalazł b. dobre miejsce na budkę. Musimy tylko uzyskać zgodę Pana Prezesa ośrodka, do którego należy teren...
Dziś był nieuchwytny (prezes), spróbuję jutro.

Z panem działkowym się nie spotkałam, bo chłop też bardzo zajęty jest.
Pogadaliśmy tel., nakarmiłam "jego" kociaki i zostawiłam mu przepis na budkę "pod wycieraczką" :wink:
Zobaczymy, czy da radę :mrgreen:
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pon lis 18, 2013 21:43 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

oj dzieje się, dzieje - dużo, szybko i róznie jak piszesz

super, że nie jestes sama w okolicy :D
zawsze to łatwiej
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Wto lis 19, 2013 7:57 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Kinnia pisze:oj dzieje się, dzieje - dużo, szybko i róznie jak piszesz

super, że nie jestes sama w okolicy :D
zawsze to łatwiej

I raźniej :wink:

Ta mamę tri dobrze byłoby ciachnąć.. No ale to sama wiesz..
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lis 19, 2013 12:28 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

violet

Dzielna z Ciebie dziewczyna, tyle załatwiasz i ratujesz...
Filuś ['] - moje Serce..
Obrazek

dolabra

 
Posty: 3635
Od: Pt wrz 04, 2009 20:13

Post » Wto lis 19, 2013 14:36 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Dolabra, dzięki za miłe słowa :D
ale w porównaniu z tym, co robi wiele osób na tym forum – ja to malutkie pikolo jestem jeszcze :wink:
Cieszę się, że mam wsparcie i tutaj, i w realu (chociaż akurat ze strony najbliższych nie mogę na to liczyć, niestety :roll: ).

Zmieniając temat:
zgłosiliśmy się z Piętasiem do konkursu brzuszkowego, tutaj: :arrow: viewtopic.php?f=20&t=158060
przy okazji przejrzałam fotki moich kociastych i kilka takich brzucholków fioletowych znalazłam: :D

Obrazek
Gacek i Feliks (lato 2010 było upalne :mrgreen: )

a tutaj Felek 3 lata później:
Obrazek

Koczis dwa lata temu, młodziutki jeszcze:
Obrazek

oraz przedstawiciele głównych bohaterów tego wątku, Ringo i księżniczka Snow:
Obrazek Obrazek

A Piętaszek jaki jest, każdy widzi... na ww. wątku konkursowym :mrgreen:
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Sob lis 23, 2013 21:21 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

te brzuszki są .... rozczuliłam się
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pon lis 25, 2013 17:07 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Kinnia pisze:te brzuszki są .... rozczuliłam się

:kotek: mnie najbardziej rozczulają te podwinięte łapinki :D

Donoszę, że niektórym kotkom kuchennym kuchnia zaczyna nie wystarczać :mrgreen:
Mianowicie niejaki Ringo oraz niejaki Piętaszek korzystają z każdej sposobności, by się wymknąć.
Najpierw robią łoskot i zamieszanie, rzucając się, wczepiając pazurkami i dyndając na poziomych elementach drzwi przesuwnych :roll:
Chcę sprawdzić o co chodzi, więc ostrożnie odsuwam drzwi i wpełzam do środka tuż przy podłodze,
machając gazetą oraz robiąc zamieszanie, by uniemożliwić ucieczkę kotkom kotłującym się za drzwiami.
W tym momencie Ringo (albo Piętaś) przyczajony na szafce obok drzwi wskakuje mi na plecy, lub na głowę,
odbija się i... pęęędzi korytarzem, mija zadziwionych rezydentów i wyhamowuje przy najdalszej ścianie pokoju.
Zasuwam ostrożnie drzwi (cały czas machając gazetą...) i biegnę za zbiegiem.
Chwilę bawimy się w berka, po czym kocio w radosnych podskokach pędzi z powrotem, pozwala się złapać,
a ja ostrożnie otwieram drzwi (robiąc zamieszanie) i odstawiam kocika na blat szafki.
W tym czasie ten drugi, nie wiem jak, wymyka się dołem i pęęędzi... itd.
Ostatnio do tej zabawy próbuje dołączyć Królewna Śnieżka, czyli Snow.
Każde moje wejście i wyjście to pretekst do ganianek. Wesoło jest :mrgreen:

Czasami też do kuchni przemknie się jeden z byłych działkowych burasków, Budrys lub Antoś.
To młode, bardzo łagodne, wielkie w tej chwili kociska.
Gdy tylko któryś z nich znajdzie się w kuchni, cała dzieciarnia natychmiast go oblega, ociera się, przymila jeden przez drugiego 8O
Kocisko przemieszcza się z godnością, ciągnąc za sobą chmarę młodzieży, czasem od niechcenia któregoś liźnie,
aż w końcu zmęczone tą namolnością wraca pod drzwi i prosi żeby jednak wypuścić :ryk:
Reszta rezydentów nie jest młodymi specjalnie zainteresowana, ale gdy któryś podbiegnie za blisko, dostaje z liścia :|
Czyli: nie podchodź, smarkaczu...

Malce nie są już takie małe. Te młodsze mają jakieś 5 miesięcy, starsze pewnie ok. pół roku.
Trzeba będzie pomyśleć o sterylkach :roll:
Ostatnio kilka razy zdziwiłam się patrząc z góry na Piętaszka, skąd tu wziął się ten duży bury kotek :roll:
Cały czas miałam zakodowany jego obraz jako szybkiego, sprytnego, ale małego śmiesznego kociaka, a on mi w tzw. międzyczasie szybko i podstępnie urósł...
Teraz najmniejsza jest trisia Balbinka. :| Nawet mały chudy Klemens spod bloku ją prześcignął.
Mimo podawania witamin, panienka nadal wylizuje ściany, chociaż już nie tak często.
Apetyt ma dobry, chęć do zabawy również. Zamówiłam w zoo+ karmę Kattovit dla rekonwalescentów, może ruszymy z wagą...

Kotki w zasadzie gotowe do adopcji, z wyjątkiem Domino. Ta tajemnicza dama wymaga jeszcze oswajania :wink:
Balbinka też jeszcze tak śmiesznie reaguje na głaskanie: najpierw odskakuje, a po chwili nadstawia się, mruczy i wywija ogonkiem :D
Próbne ogłoszenia na razie poszły mejlowo, w kręgu krewnych i znajomych.
Nawet było kilku chętnych, zwłaszcza na tego kotka z grubymi łapkami (chodziło o Piętaszka), ale...
kastracja? kraty na balkonie? niewypuszczanie kotka na dwór?
Nie spodziewałam się zresztą po tej akcji zbyt wiele.
Wkrótce więc ruszymy dalej... na wszelki wypadek po sterylkach.
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Wto lis 26, 2013 8:01 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Prześmieszny ten opis :ryk: :ryk:
Kurcze, zapomniałam zagłosować na brzuszek! :oops:

PS. Zagłosowane. Ale ilu kandydatów tym razem 8O
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lis 26, 2013 8:21 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

a kiedy sterylki?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 29085
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto lis 26, 2013 9:34 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

justyna p pisze:PS. Zagłosowane. Ale ilu kandydatów tym razem 8O

dzięki, Justyna! :D
rzeczywiście pięknych brzuszków mnóstwo, zwłaszcza koteczek, truuudny wybór...
też polecę dziś zagłosować :ok:
Patmol pisze:a kiedy sterylki?

chciałabym w tym tygodniu, lub w przyszłym,
najpierw panów, bo coś mi się wydaje, że u Ringolka nieuchronnie idzie ku pełnoletności,
więc przy okazji pozostałe dwa chłopaki tyż
a wtedy z dziewczynkami można trochę poczekać
(Balbinkę wolałabym najpierw trochę odpaść,
a Domino dooswoić, żeby już nie demolowała szafek u weta, jak ostatnio :mrgreen: )
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Śro lis 27, 2013 19:18 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

sterylki ..... no to zaczyna się hard core
niby nic złego stać się nie może, ale człowiek i tak z nerwów chodzi jak zombi ..... bo wiadomo, że jednak róznie bywa pomimo nowoczesnych anestetyków

oj jęknę
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt lis 29, 2013 10:21 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Kinnia pisze:sterylki ..... no to zaczyna się hard core
niby nic złego stać się nie może, ale człowiek i tak z nerwów chodzi jak zombi ..... bo wiadomo, że jednak róznie bywa pomimo nowoczesnych anestetyków

oj jęknę

też tak mam :|
ale odwlekłam chłopakom ciachanie do następnego tygodnia, i chyba jednak nie pójdą hurtem, lecz w detalu
(a Ringo pierwszy) :mrgreen:
Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pt lis 29, 2013 10:22 Re: Fioletowe tymczasy... i inne koty

Obrazek

violet

 
Posty: 4634
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Silverblue i 231 gości