No to podrzucam mojego Rudziaszka
RUDZIASZEKPorządne, wielgachne kocisko

sybaryta wylegujący się cały dzień na słońcu, leniwy pieszczoch. Ma wielki łeb, wielkie łapy, wielki brzuch - cały jest duży i fajny. Pieszczoch, uwielbia głaskanie po łebku, uszach, pod bródką...
Rudziaszek bez problemu daje się brać na ręce i tarmosić. Jest odrobaczony i wykastrowany, ale dopiero przez obecną opiekunkę, a że ma ok. 4-5 lat, to zdarza mu się jeszcze oznaczyć okolice drzwi czy balkonu, gdy bardzo chce na dwór, a drzwi są zamknięte. Z tego powodu MUSI trafić do domu ze stałą możliwością wychodzenia, może też mieszkać przy domu w ocieplanym domku czy w gospodarstwie (ale z opcją karmienia, bo Rudziaszek ma spory apetyt).
Nie jest wielkim łazikiem, przez cztery godziny widziałam tylko, żeby zmieniał legowisko z jednego na drugie

pani potwierdza, że Rudziaszek bardzo trzyma się domu, to duży leniuszek.
Może być jedynakiem, bo chociaż świetnie dogaduje się z kotkami, kocurka potrafi pogonić.

Mogę podrzucić więcej zdjęć jakby co.
Myślę, że sprawiedliwie dodać, że obecna opiekunka wprawdzie odrobacza go i karmi, ale poza tym koty u niej żyją "same sobie". Rudziaszek weterynarza widział pewnie tylko na początku przybłąkania się, od tamtej pory po prostu sobie mieszka przy domu, głównie śpiąc. Więc ta ocena wieku i zdrowia to taka na oko - na oko nic mu nie jest. Na pewno dobrze mu zrobi solidniejszy przegląd na wstępie u nowych właścicieli, mogę podrzucić na to trochę środków.