Trufel wyjątkowy:)

[ab.]

Poka Melona

[vanesia1]

Poka Melona

Agniecha, wstydź się!

[ab.]

Poka Melona

Agniecha, wstydź się!

wstydzę się

[Trufelia]

hahahaha aż się oplułam

Caroline, witam i zapraszam do włączenia się w naszą dyskusję o melonach. Melon jeszcze nie został pokazany i jest niespodzianką, tym gorzej dla niecierpliwych, ale trzymam w niepewności nie tylko Was, a też i siebie, bo tak strasznie bym chciała, żeby się zaprzyjaźnił z moim psem.

vanesia, na pewno przyjdzie taki dzień, kiedy doczekasz się kociej czułości. na początku moja Trufel uważała, że jedyne słuszne wyjście w momencie zbliżania do niej ręki, to nasyczenie i ogłoszenie całemu osiedlu swojego nieszczęścia, kiedy już ręka jej dosięgnęła.

a jak właśnie wróciłam z pracy i przybiegła do mnie, wzięłam ją na rączki i zaczęła mruczeć. coś się dzieje z moim kotem. na plus.

[Milena_MK]

a jak właśnie wróciłam z pracy i przybiegła do mnie, wzięłam ją na rączki i zaczęła mruczeć. coś się dzieje z moim kotem. na plus.

kocha Cię

A co do Melona, to muszę się w takim razie uzbroić w cierpliwość. A kiedy ta magiczna data?

[Trufelia]

jak już mówiłam, nastawiam się na jakiś nasty dzień grudnia, bo akurat mam dziury wolnego w grafiku na tyle dogodne, że i zdążę sterylkę zaliczyć z Trufkiem i pojechać w odwiedziny do OBY przyszłego naszego współlokatora.

eh, nic mi się nie chce. a 14.22 mam autobus do pracy.

[vanesia1]

jak już mówiłam, nastawiam się na jakiś nasty dzień grudnia, bo akurat mam dziury wolnego w grafiku na tyle dogodne, że i zdążę sterylkę zaliczyć z Trufkiem i pojechać w odwiedziny do OBY przyszłego naszego współlokatora.

eh, nic mi się nie chce. a 14.22 mam autobus do pracy.

Cześć i czołem!
Dziś chyba taki okropny dzień jest po prostu, u mnie też zero motywacji do czegokolwiek. Na 18:00 ide do znajomej hucznie obchodzić jej 30ste urodziny, a mi się nie chce jak mało kiedy

[Bellemere]

Uuuu, praca, najgorzej!

Rzeczywiście dzień jest strasznie leniwy, mnie się nawet ledwo chce klepać w klawiaturę

[Spilett]

No... najchętniej by się tylko leżało pod kocykiem...

[Milena_MK]

Ja to właśnie dzisiaj uskuteczniam, wylegiwanie się i spanie pod kocykiem

[Trufelia]

dzień leniwy bardzo, nawet się ludziom dzwonić nie chciało.
Trufelka się bardzo zmienia. wpadła mi w objęcia jak wróciłam z pracy, wskoczyła na kolana, położyła się na szyi..
ale pod moją nieobecność .. chyba zjadła mojego straszyka. szukałam w całym pokoju, terrarium rozsypane całe w mak.. nigdy się nim nie interesowała, a dziś taki wypadek.

.. ale nie umiem się na nią gniewać. przytuliłam mocno, a ona się rozmruczała. zawsze unikała czułości, a teraz sama do mnie biegnie z krzykiem i płaczem. nie rozumiem...

[vanesia1]

Moja Tosia-dzikusek też miewa takie momenty. Właściwie to zauważyłam, że ona od zawsze potrzebowała czułości tylko okazywała to mniej typowo niż inne koty więc przestałam ją porównywać do innych. Może Trufelka jest taka sama?

[Trufelia]

Trufelka w nocy urządziła mi kosmos. kokosiła się niemiłosiernie, aż w końcu jakoś położyłam ręce, ona wskoczyła w przestrzeń między rękami a mną i położyła się w tej dziurze, kładąc mi łebek na nadgarstku.
.. ale zanim to nastąpiło, musiała oczywiście wyślinić mi całe ręce i spróbować odgryźć palce.
nie wiem skąd ona wzięła ten zwyczaj, że każdy wystający na świecie palec trzeba zasmakować.

[vanesia1]

Tak ciumka? Nie wiem, słyszałam że czasem koty oddzielone za szybko od mamy, mają taki przetrwały odruch ciumkania, ale czy to prawda - nie wiem

[Trufelia]

raczej próbuje odgryźć ale to każden jeden!
jadę do rodziców w końcu. także pewnie wrócę do Was niebawem