Od 3 tygodni kotek jest na tymczasie u mnie. Pod koniec pazdzeirnika zabrany zostal z cmentarza wolskiego. Byl bardzo zarobaczony, mial straszny stan zapalny przewodu pokarmowego. Pierwsze 3 dni przebywal w szpitaliku , temperatura prawie 40 stopni, byl na antybiotyku, wymiotowal nicieniami... Wykurowany powrocil do mnie.. Wczoraj kocio zostal wykastrowany. Usunieto zeby mleczaki. W dalszym ciagu przebywa u mnie.
Aktualnie kotek jest zdrowy, bawi sie pieknie zabawkami, je, sadzi zdrowe kupki. Testy krwi dobre. Testy na bialaczki, panleukopenie - wszystkie ujemne.
Kotek jest przygotowany do adopcji. Dzisiaj planowany domek staly poinformowal mnie, ze po przemysleniu sie rozmyslil. Rozpaczliwie szukam dla kociaka domu w Warszawie/okolicach.
Wyjezdzam pod koniec miesiaca i nie mam co z nim poczac. Jesli nic nie znajde, kotek wroci na cmentarz.
Bardzo prosze o pomoc!!

