» Wto lis 19, 2013 19:56
Re: Kudłacze do adopcji!!!DT. u Halbiny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
tak zdjęć nie zobaczymy, pani ma ustawienia prywatności... musi Ci zdjęcia przesyłać...
Co do kudłaczy... podróż była strasznie długa i pod koniec koty miały dość ciepła i swojej obecności, więc Amanda przeniosła się do bagażnika... szczęście, że nie uciekły z auta... w każdym razie przeżyły i trafiły do mnie, jednak i one, i ludzie je wiozący, a i ja najedliśmy się stresu... Koty zostały odizolowane w małym pokoju i niestety trochę się wycofały, spędzały czas za tapczanem (Amanda, potem nawet Maikel). Słyszą i czują moje stado, a niektóre koty nawet je nawołują przez drzwi. Generalnie jedzą i korzystają z kuwety, ale o sfoceniu czy nawet normalnym kontakcie trudno na razie marzyć. Po trzech dniach udało mi się na chwilę wziąć na ręce Amandę i ją wygłaskać pod meblami, dziś to samo z Majkelem. Jednak do małego pokoju zachodzę tylko kilka razy dziennie, więc pora na zmianę strategii. Koty z pewnym trudem dziś złapałam i przeniosłam wieczór do dużej klatki kennelowej do dużego pokoju, żeby były z nami. Zwierzaki mogą się obserwować i obwąchiwać. Majkel sobie leży na materacyku, Amanda schowała się w kontenerku (dziś nie będę zdejmowała góry, jutro już zdejmę). W sumie są chyba mniej zdenerwowane teraz niż kiedy je namierzałam w pokoju małym. Na czas wyjścia do pracy koty wracają na razie do małego pokoju, więc nie będą w klatce całą dobę... Na zdjęcia jednak i tak musicie poczekać, nie wyrabiam czasowo...


.../\„,„/\ εїз ~
...( =';'=)
.../*♥♥*\
.(.|.|..|.|.)...(◕◡◕)
ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ