Co wiem o FIPie

[tangerine1]

po przetestowaniu lokalnych wetów zawiozłam biednego kota do Katowic,
ale chyba wrócimy do lokalnych

[OKI]

Spróbuj to może wyjaśnić telefonicznie? Powiedz, że coś Ci się nie zgadza i czy może to jakoś wytłumaczyć.
Zawsze możesz powiedzieć, że nie możesz wyliczyć A:G. Bo przy tak podanych parametrach - nie możesz.
Może się typ sam zachowa...

[mziel52]

Podobno na Giszowcu są dobrzy weci, Aniada tam latem dwa koty operowała na niestandardowe sprawy i bez żadnych komplikacji było - od diagnozy po rekonwalescencję.
viewtopic.php?f=22&t=78225&start=210#p9947192

[@necik]

Tangerine,
Napisałaś, że Duszek się bawi, drapie drapak. Jest nadzieja, że to nie FIP. Przy FIP koty, chyba, są strasznie osowiałe, przynajmniej Franio taki był. Jakby z niego nagle całe życie uciekło.
Do tego po tygodniu pojawił się żółty plyn w otrzewnej, pogorszenie wyników krwi, i pozytywny test rivalty. Monitoruj czy nie pojawia się płyn. Nie jestem wetem jednak, piszę co mi się udało dowiedzieć....

[Boo]

Podobno na Giszowcu są dobrzy weci, Aniada tam latem dwa koty operowała na niestandardowe sprawy i bez żadnych komplikacji było - od diagnozy po rekonwalescencję.
viewtopic.php?f=22&t=78225&start=210#p9947192

Też mi polecano Giszowiec: Klinika Weterynaryjna Giszowiec i lek. wet. Katarzyna Wojtyczka.

I w razie czego nawet z Opola będę tam jechać jak zajdzie taka potrzeba.

[tangerine1]

niewiarygodność badań została potwierdzona przez weta
jutro jedziemy na powtorkę, ale już w innej lecznicy,
badania moczu dobre, brak bilirubiny, choć przyznam, że moje zaufanie do jakichkolwiek badań nieco zmalało

[OKI]

Czy wet się chociaż poczuł do zwrotu kasy?

[tangerine1]

a nie,
do weta robiącego badania jeszcze nie dzwoniłam, skonsultowałam u innego i potwierdził, że wyniki zupełnie nie mają sensu. Praktycznie cała biochemia jest do powtórzenia, no i trzeba zrobić rozmaz.
Jestem rozgoryczona, bo Duszek to kot bardzo, bardzo stresowy. Fatalnie znosi jakiekolwiek zamieszanie w swoim życiu, stąd zależało mi, żeby zrobić wszystkie badania za jednym zamachem.

[OKI]

To jest najgorsze, że trzeba znowu kłuć. Biedny kot
Też przerabiałam powtórkę badań.
Rozmaz zrób koniecznie ręczny.

[tangerine1]

po powtórce badań mamy nową diagnozę, tym razem cukrzyca
w gabinecie poziom cukru był prawie 500. Mam glukometr i przez dwa dni będziemy sprawdzać poziom cukru w domowych warunkach. Jeśli nadal będzie wysoki zaczniemy leczyć cukrzycę.
W sumie wolę to niż FIP

[OKI]

Zdecydowanie tak
Fruktozaminę przydałoby się zbadać też.

[ariel]

dość zasadnicza zmiana diagnozy.
W dodatku z opisanymi objawami bardziej prawdopodobna.

[tangerine1]

gdyby mi nie było żal kota, czasu i pieniędzy poszłabym do trzeciego weta, ciekawe jaką postawiłby diagnozę
na razie Duszek dostaje dwa razy dziennie kroplówkę i kazano mi odstawić witaminy, które zalecil pierwszy wet .

[OKI]

a co z tą żółtaczką? Bo od tego się zaczęło chyba?
Ona była widoczna na kocie, czy tylko w tych powalonych wynikach?
Dawaj zresztą te nowe wyniki, poznęcamy się

[tangerine1]

na zółtaczkę maja pomóc kroplowki
Jest niestety widoczna, jest wyrażnie zażółcony.

jesli potwierdzi się diagnoza cukrzycy, to bedziemy obstawiać wtórne uszkodzenie wątroby na skutek cukrzycy.
Jeśli cukrzyca się nie potwierdzi, to dalej nie wiadomo co.

Nowych wyników jeszcze nie mam, znam je tylko z rozmowy telefonicznej z wetem. ALT i ASP nadal w normie. Anemii podobno nie ma (morfologia nie była powtarzana, ale pierwszy wet stwierdził, że anemia jest, drugi, że nie ma )


Morfologia krwi
Krwinki czerwone (Erytrocyty): 8,26 T/l (=) (6,5-10) OK.
Krwinki białe (Leukocyty): 12,6 G/l (=) (5,5-19) OK.
Hematokryt: 31 % (=) (24-45) OK.
Hemoglobina: 6,21 mmol/l (=) (4,97-9,31) OK.
MCV (ŚOK): 37 fl (=) (39-55) -
Trombocyty: 504 G/l (=) (200-600) OK.
EOS% (% Eozynofili): 7 % (=) (2-12) OK.
LYM% (% Limfocytów): 29 % (=) (20-55) OK.
BASO%: 1 % (=)
Uwagi: anizocytoza, poikilocytoza - nieznaczne