morelowa pisze:Wyłaź z dziury! ale już!
Oj, dobra, dobra, nie krzycz...
No to żeby zupa była niebieska i niebo nie za słone - Jaś powędrował wczoraj do swojego domku...
Łobuz straszny był z niego, ale jak go brak...
Jego Duża w kotach najbardziej kocha łobuzy, więc będzie miał raj na ziemi (chociaż, niedobrota, nie chciała oddać głodnemu koteckowi zawartości swojego talerza

). Ma tam dwójkę (jeszcze nie do końca) przyjaciół - tricolorkę Pershing i przecudnego biało-złoto-biszkoptowego Ciacho (naprawdę wygląda jak ptyś z bitą śmietaną). Na razie są przepychanki na temat
to mój dom i nie będziesz się tu panoszył, ale Jaś w kaszę nie da sobie dmuchać. Gadał do Pershing bez przerwy, nie zważając na jej fochy i nie dał sobie odmówić prawa do korzystania z kuwety. Jednak część nocy musiał spędzić poza łóżkiem. Na razie
Chyba już mogę
Ale powietrze tak całkiem wypuszczę dopiero za jakiś czas

I kciuki za nich wszystkich poproszę, niech będą razem szczęśliwi jakniewiemco
