Trikolorka czeka. Wszystkie "krówki" z piwnicy już w DS !!

kropkaXL pisze:Biało-rudy wujcio kochany jest!-jakos i u mnie kocurki sa takie opiekuńcze(no poza Pandusiem), a Twój kocurek jest uderzająco podobny do mojej tymczasi Bianeczki

Faktycznie, i Bianeczka też grubiutka :1luvu:

Wujcio Duffy jest naprawdę idealnym opiekunem, wszyscy do niego lgną, roczna Kalinka też. To mój "wnusio" najukochańsze wieczne dziecko, spokojnota, nawet fuknąć nie potrafił do niedawna :1luvu:

Zapraszam na bazarek
viewtopic.php?f=20&t=158157

Byłam z kociakami dzisiaj u weta, 100% zdrowe.
Zostały dzisiaj 2 raz zaszczepione, do domu dostałąm tabletki na powtórne odrobaczenie. W drodze i u weta były takie grzeczne :1luvu:

nawet nie pisnęły :1luvu:

Nadal nie dają się same zlapać - podobno powinnam im ograniczyć przestrzeń bo żyją w grupie kotów i nie potrzebują człowieka .... trudne to będzie.
Niby robią postępy, ale bardzo powoli - myślę że w nowym domu, gdzie nie będzie tyle kotów szybiej się oswoją w 100%

Ogranicz im przestrzeń, bo będzie jak w większości przypadków po wypuszczeniu - jak kto przychodził oglądać koty, to widział tylko rezydentów, bo maluchy się chowały

Jagooda pisze:Niby robią postępy, ale bardzo powoli - myślę że w nowym domu, gdzie nie będzie tyle kotów szybiej się oswoją w 100%

Jak się nie oswoją, to nikt ich nie weźmie, więc nie ma co liczyć na oswajanie w nowym domu...

Ło matko

Jak teraz - jak to sa już sporawe koty, cudnie się bawią, biegają po całym domu, ganiają się - mam je zamknąć spowrotem do klatki !
Tymbardziej że klatka już w 100% przerobiona na klatkę dla szczurów.
Pomału sie oswajają - już dają sie głaskać jak powoli się podchodzi, ale trzeba bardzo ostrożnie, żeby ich nie spłoszyć.
Może wystarczy zamknąć je w 1 pokoju ??

To zamknij je na razie w tym 1 pokoju, z tym, że najlepiej usuń z niego możliwie dużo gratów za którymi da się chować. Jeśli w ciągu powiedzmy tygodnia będzie poprawa - ok, niech tam siedzą. Ale jeśli nadal będą płochliwe - ja bym je zamknęła w klatce.

Ja bym je zresztą od razu zamknęła w klatce - jest to jednak najszybszy sposób oswajania, a w przypadku kociąt czas jest bardzo ważny. Mając je w klatce nie musisz się czaić i podchodzić ostrożnie do głaskania, dzięki temu możesz je głaskać znacznie częściej w ciągu dnia... ale wiem, że to jest trudne dla obu stron.

Wszystko to wina mojego syna i jego dziewczyny, że za szybko je wypuścili - na kogos trzeba zawsze wine zwalić :roll:

OK - to od dzisiaj zamykamy je w 1 najmniejszym pokoju, potem SIE zobaczy.

Bedą tęsknic za wujkiem Duffikiem

Na koniec słodka Kalinka - cały czas czeka na swój domek stały

Ja nie rozumiem, czemu Kalinka tak długo czeka :oops:

**Adopcje: 12 >>**

Szalony Kot pisze:Ja nie rozumiem, czemu Kalinka tak długo czeka

Czasem fajne koty jakoś długo czekają. Mimo ogłoszeń i medialnego szumu. Ale znajdzie sie domek.Na pewno.

To ja dodam coś od mojego Feliksa vel Farfocla!

Prawdą jest, że maluchom wystarczają inne koty i "ludziów" mają w poważaniu, dokładnie u mnie to samo było. Niestety Feliks musiał doświadczyć katastrofalnej adopcji by docenić ród ludzki. Wbrew obawom i tego, że mi strasznie było tego Farfocelka żal po powrocie zrobił się dopiero proludzko-koci.
Od momentu gdy wrócił zrobił się z niego inny kociak. Nie ucieka na wyciągnięcie ręki (chociaż czasem to śmiesznie wygląda - zrywa się do ucieczki, ale jakby sobie przypomniał - nagle wiotczeje i rozkłada się w miejscu z którego zwiewał - nie da się tego opisać ale wygląda przekomicznie), siedzi z resztą przy drzwiach na powitanie, robiąc garba i machając ogonem dopomina się o głaski (bez głowy - chyba nie lubi) grzbietowo-ogonowe, przyłazi do łóżka i wypycha rezydentów (dosłownie = pada jak kamień przygniatając wszystko co leży pod spodem i to wszystko się wycofuje) on musi być najbliżej tego człeka. Jeszcze ma momenty wycofania, ale chwilowe.
Jest "tymczasem" - a ja hm... no nie mogę zrobić dobrych fotek bo ... (kurde kręgosłup mi siadł - nie mogę i już) i jak mam wystawiać kota bez dobrych fotek

? No i ciągle się boję, że znów mu zafunduję stresa - chociaż może po kolejnym to on wróci jako namolny miziak? :roll:

ASK@ pisze:
Szalony Kot pisze:Ja nie rozumiem, czemu Kalinka tak długo czeka

Czasem fajne koty jakoś długo czekają. Mimo ogłoszeń i medialnego szumu. Ale znajdzie sie domek.Na pewno.

Ogłaszam ją na Gumtree i Tablicy - tak co 2-3 tygodnie odświeżam ogłoszenia, spowrotem na 1 stronę.
Dziwne jest to, że nie było w jej sprawie nawet 1 telefonu. Może dlatego, że jest wyraźnie zaznaczone, że tylko do domu z innym kotem ??? może z powodu łzawiącego oczka ???

Na gumtree najrzadziej co tydzień trzeba odświeżać, inaczej nic nie widać. Już po 2 dniach koty są na 4-5 stronie.
Na tablicy samo prosi o odświeżanie co 2 tygodnie (przynajmniej mi).

Wiem, że na Gumtree spada szybko z 1 strony - ale też nie chcę żeby się "opatrzyła" za bardzo. :lol:

Kalina coś coraz bardziej nie lubi maluchów

dostają od niej po głowie !!! Nie pozwala wyjadać sobie z miski (a z innymi jedzą z 1 miski). Nie leżą razem, nie bawią się. Nawet mój najstarszy maine coon jest do nich bardziej przyjazny niz ona

Zachipowałaś łaciatki? - jeśli nie, to proponuję przyspieszyć akcję, bo ja zwykle staram się załatwiać adopcję "czem prędzej" jeśli już odpowiedni człowiek się trafi, czyli: dzwoni, pytam się czy mogę dziś lub jutro wpaść, wpadam, jak ok, to jadę od razu po kota i mu dostarczam (albo on jedzie po kota, najczęściej ze mną). Inaczej większość ludzi niestety się rozmyśla... wystarczy im dać dzień na zastanowienie i już po ptakach...

Zrobiłam im ogłoszenie na gumtree, będę odświeżać 1-2 x w tygodniu:
http://www.gumtree.pl/cp-koty-i-kocieta ... -544464646

Trikolorka czeka. Wszystkie "krówki" z piwnicy już w DS !!

Kto przegląda forum